Mimo uzyskania pozwolenia na przelot helikoptera z ratownikami pod Nanga Parbat - nie mógł on odlecieć. Wylot wstrzymała agencja Askari, odpowiedzialna za uruchomienie lotów koncesyjnych pakistańskimi śmigłowcami wojskowymi. Agencja zezwoli na lot dopiero po uzyskaniu przedpłaty znacznej części kwoty potrzebnej do transportu personelu ratowniczego z bazy pod K2 w rejon Nanga Parbat. Dotychczasowe fundusze, z których opłacana była akcja, zostały wyczerpane podczas wczorajszych poszukiwań. Sytuację dodatkowo komplikuje pogarszająca się pogoda oraz napięcie w strefie granicznej pomiędzy Pakistanem i Indiami. Czas ucieka, a bezcenne godziny mijają...
Ściana Diamir na Nandze Parbat z zaznaczonym obszarem wczorajszej akcji poszukiwawczej. Fot. FB Anna Piunova
Rodzina Daniele Nardiego jest gotowa zapłacić całą niezbędną kwotę wymaganą do natychmiastowego wznowienia akcji ratunkowej - niestety problemy natury technicznej i biurokratycznej skutecznie opóźniły przesłanie pieniędzy w ciągu kilku godzin. W całą dramatyczną sytuację ponownie zaangażował się ambasador Włoch Stefano Pontecorvo, który jako przedstawiciel swojego kraju zagwarantował pokrycie kosztów operacji w oczekiwaniu na refundacje ubezpieczeniowe.
Niestety ze względu na pogorszenie pogody, przelot śmigłowca z ratownikami z ekipy Alexa Txikona spod K2 musiał zostać przeniesiony na jutrzejszy dzień.
Asghar Ali Porik, właściciel lokalnej agencji JasmineTours (która odpowiada m.in. za całokoształt logistyki trwających obecnie zimowych wypraw na K2) sprostował niektóre z tych informacji:
“Askari Aviation nie pytał o zaliczkę od obcokrajowców, tylko ufał lokalnym organizatorom wypraw; członkom Pakistańskiego Stowarzyszenia Operatorów Turystycznych, z gwarancją zapłaty w wysokości około 30 procent oczekiwanych rachunków. Dziś mamy złą pogodę, a przestrzeń powietrzna jest zamknięta z powodu napięć z Indiami, wczoraj armia pakistańska udzieliła specjalnego pozwolenia na przelot śmigłowców na prośbę ambasadora Włoch.” - czytamy na jego profilu.
Tymczasem Ali Sadpara, z pozostałymi dwoma pakistańskimi wspinaczami, opuścił dziś rano obóz bazowy pod Nanga Parbat i dotarli w pobliże obozu 1, po czym zawrócili z powrotem do bazy, w której obecnie przebywają.
Źródło: FB Daniele Nardi