baner
 
 
 
 
baner
 
2023-02-20
 

Słowackie propozycje

Moje propozycje dróg zimowych dla zaawansowanych początkujących są dwie, obie na Słowacji, bo tamtejsze góry są jakby ciągle mniej znane naszym taternikom. Przy ich wyborze kierowałem się gwarancją obiektywnego bezpieczeństwa, za jaką uważam możliwość łatwego i szybkiego odwrotu, czyli zjazdów. Zatem, jak nietrudno się domyślić, obie drogi są wyposażone w stałe stanowiska zjazdowe.

Autor w łatwiejszym terenie Spiskiej Cesty; fot. arch. Maciek Ciesielski

 

Wydaje mi się, że zimą, poza inną specyfiką wspinania (dziaby, raki), najwięcej trudności młodym adeptom dostarcza właśnie logistyka i znacznie większa powaga wspinaczek. Dlatego bezpieczniej najpierw zgromadzić doświadczenie i zapas sił na trudniejszych technicznie, ale mniej poważnych drogach (z reguły są one krótsze) niż na tych pozornie technicznie łatwych, ale za to długich, ze skomplikowanym i wymagającym zejściem.

 

Obie linie znajdują się w moim repertuarze przewodnickim i robiłem je około 10 razy.

 

SILVESTROVSKÉ BLUES, KRÓLEWSKIE BASZTY (2453 M), DOLINA STAROLEŚNA.


Około 200 metrów wspinania (wraz z podejściem przez Lodospad Veverki).

 

Pod drogę docieramy po niecałej godzinie niespiesznego podejścia ze stacji Hrebeniok. Jeśli ktoś chce uniknąć jazdy kolejką, musi sobie doliczyć mniej więcej drugie tyle na przejście tego odcinka. Można pokusić się o pokonanie tego fragmentu na nartach skiturowych, które zostawimy wtedy pod ścianą. Skróci to nam czas powrotu do jakichś 25–30 minut. Opisana droga jest na tyle nietrudna, że da się ją zrobić w butach skiturowych.

 

Na starcie mamy do pokonania dwa wyciągi Lodospadu Veverki. W zależności od wylania (na początku sezonu bywa wąski), możemy mieć problem z minięciem innych zespołów, które przyszły tylko na lodospad – z reguły wieszają one wędkę i spędzają tutaj cały dzień. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli poinformujemy je o planach, to nas puszczą, a gdy lodospad jest szeroki, jesteśmy w stanie minąć wszystkich trudniejszym wariantem.

 

Mikołaj Martynuska na końcu pierwszego wyciągu Lodospadu Veverki – warunki wczesnozimowe, mało lodu; fot. arch. Maciek Ciesielski

 

W ostateczności, gdyby z jakichś przyczyn pokonanie Lodospadu Veverki było niemożliwe, na lewo znajduje się droga Dobré Skutky. Jej pierwszy, długi wyciąg ma trudności II–III, dodając trochę trawersu w prawo (to również łatwy teren, dostaniemy się nim do naszej drogi na wysokości połowy pierwszego wyciągu).

 

Zależnie od umiejętności i zastanych warunków (z reguły okolice stopnia WI4) potrzebujemy od czterech do ośmiu śrub. Czasem przydają się długie, bo zdarza się, że lód na dole jest napowietrzony, natomiast wyżej, na przełamaniu, gdzie bywa go mało, siadają krótkie. Pośrednie stanowiska znajdują się po obu stronach, a kilka lat temu dobito trzecie, praktycznie pośrodku (na niezalodzonej płycie). Drugi wyciąg biegnie znacznie węższym i dużo łagodniejszym lodem, po lewej stronie mijamy stare haki, a potem stromym firnem w dość wąskim przewężeniu dochodzimy do głównego żlebu, gdzie na lewo znajduje się stanowisko z łańcucha (dwa bolty). Jesteśmy w stanie wrócić stąd jednym zjazdem (2 × 60 m) do podstawy ściany, ale dotarcie tu na jeden długi wyciąg wiąże się z tym, że asekurant musiałby trochę podejść.

 

Tekst / MACIEK CIESIELSKI


Całość tekstu znajdziecie w magazynie GÓRY numer 6/2022 (289)



Zapraszamy również do korzystania z czytnika GÓR > http://www.czytaj.goryonline.com/


KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com