baner
 
 
 
 
baner
 
 
 

Pięć ciekawych dróg tatrzańskich

Gdy poproszono mnie o napisanie artykułu o pięciu tatrzańskich klasykach, pomyślałem, że to temat wdzięczny, krótki i łatwy do przygotowania. Można jednak powiedzieć, że „to już było”, dlatego zdecydowałem się na coś innego…

Grzegorz Kozdęba na ostatnim wyciągu Drogi Puškáša na Galerii Gankowej

 

Po co chodzimy w góry? Pięknoduchy powiedzą, że dla ładnych widoków, przyrody, ludzi… Wspinacze – że łoić. Oczywiście są to skrajne postawy i nie ma właściwie w naszym środowisku osób będących na wskroś pięknoduchami lub łojantami. Te oczekiwania zawsze się przenikają, bo w Tatrach poszukujemy zarówno wrażeń związanych z pięknem natury, jak i z estetyką linii wspinaczkowej.

 

Wiele osób chętnie urozmaica sobie ten sport pewnego rodzaju przygodą, która może wyrażać się w różnych aspektach: długim podejściu, ciekawym otoczeniu, „górskim” charakterze albo kontekście historycznym linii. Między innymi z tą myślą opracowywałem przewodnik 50 tatrzańskich klasyków dla początkujących. Jest to wybór ciekawych dróg, nierzadko wyprowadzających na piękne wierzchołki. Znajdziecie tam opcje łatwe, ale również wymagające większego doświadczenia. Natomiast w artykule prezentuję pięć najbardziej przygodowych spośród propozycji zawartych w tej książce. Do ich przejścia konieczne jest obycie taternickie, a same trudności techniczne są tylko niewielką częścią polecanych wspinaczek.

 

DROGA PUŠKÁŠA V NA GALERII GANKOWEJ

 

Puškáš to jedna z dwóch najłatwiejszych opcji na ścianie Galerii Gankowej – oferuje trudności III–IV, z dwoma miejscami za V. Droga biegnie na styku ściany północno-zachodniej z zachodnią i jest ciekawą propozycją dla zespołów nieco bardziej doświadczonych, zwłaszcza że ma kilka trudniejszych orientacyjnie momentów. Jakość skały nie przypomina tej na południowych ścianach. Musimy się więc przygotować na więcej porostów, kruszyznę i haki, które widziały niejeden sezon. Osobnym tematem jest wytężające i skomplikowane podejście oraz zejście.

 

Galeria Gankowa ma to do siebie, że rzadko jest sucha. Zazwyczaj zespoły wybierają się tam w okresie dobrej pogody, szczególnie późnym latem, gdy śnieg zniknie z tarasu powyżej ściany. Ostatni wyciąg najczęściej jest mokry. Znajdziemy jednak sporo haków, które możemy wykorzystać.

 

 Końcówka grani na Durnym Szczycie (V 2×A0)

 

DROGA MOTYKI VI NA WSCHODNIM ŻELAZNYM SZCZYCIE

 

Motyka to ładna i wymagająca linia z 1935 roku, wyprowadzająca na rzadko odwiedzany tatrzański szczyt. Myślę, że jest jedną z trudniejszych dróg tego wizjonera skały – sam uważał ją też za jedną z dwóch swoich najpoważniejszych wspinaczek (druga to południowa ściana Małego Kołowego Szczytu). Pierwotnie o wycenie V 2 × A0, dziś jest tam wyciąg z solidnym miejscem za VI.

 

Na drodze znajdziemy sporo różnej jakości starych haków. Miejscami bywa krucho, szczególnie na drugim wyciągu, a do tego mamy sporo czujnych trawersów. Nie jest to propozycja z kategorii „ładnych i łatwych” Motyk. Z wierzchołka można zejść drogą normalną lub zjechać eksponowanym uskokiem do Wschodnich Żelaznych Wrót.

 

Droga ma południowo-zachodnią wystawę, więc będzie dobrym celem również w miesiącach wiosennych i jesiennych. Należy się wtedy jednak spodziewać śniegu na podejściu.

 

Tekst i zdjęcia / DAMIAN GRANOWSKI

 

Cały tekst został opublikowany w Magazynie GÓRY 2/2024 (295)


Zapraszamy do korzystania z czytnika GÓR > czytaj.goryonline.com

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com