astom
Noo, nieźle się wam tam powodzi na tej wycieczce. Zamiast pakować się na tę górkę póki słoneczko świeci to wylegujecie się tam i w pokera rżniecie.... Ja pierniczę, ale wam zazdroszczę! Stary dziad jestem i w życiu byłem tylko na Giewoncie w wieku 15 lat, ale to było 45 lat temu i nigdy w góry nie wróciłem. A tak je kocham... Nie jesteście dla mnie żadnymi bohaterami tylko bandą porąbańców, ale gdybym miał w swoim życiu szansę zrobić to co wy to chętnie takim samym porąbańcem bym został. Ciekaw jestem ile kosztuje taka wycieczka w Himalaje, ale żeby mnie zawieźli bo podejść do góry to najwyżej 50 m... zdrówka nie ma. Trzymajcie się, niech was Bóg prowadzi, nawet jeżeli nie wszyscy jesteście wierzący. On kocha wszystkich.