Moja znajomość z Wysoką Ścianą trwa już kilkanaście lat, od momentu, kiedy lekko zdegustowany kolejnym załamaniem pogody w Höllentalu zacząłem rozglądać się za czymś bardziej przyjaznym w okolicy. Zaintrygowany zdjęciami w folderze reklamowym pojechałem do Stollhofu i wtedy zobaczyłem go w całej okazałości – Hohe Wand spodobał mi się od pierwszego wejrzenia, więc staram się tam bywać kilka razy w roku.
Za moment najlepsze miejsce drogi Neuer BG Steig
Hohe Wand to wybitny, wysoki i długi na kilka kilometrów mur o południowo-wschodniej wystawie, leżący na zachód od Wiener Neustadt. Znajduje się na nim ponad 2000 dróg o trudnościach od 1 do 11 i o długości od kilku (buldery) do ponad 300 metrów. Większość linii wyposażono w komplet stałych punktów asekuracyjnych. Rejon należy do przyjaznych dla osób początkujących w wielowyciągowym wspinaniu. Klasyki w trudnościach między 3 a 6 są w większości przypadków całkiem dobrze ubezpieczone.
Wapień jest z kategorii szorstkich i litych. Kolejny atut to zazwyczaj krótkie podejścia i zejścia. Czyli zalet mamy sporo, a jeżeli dodamy do tego całkiem szybki dojazd i fajny plac namiotowy z widokiem na skały, zacznie być naprawdę ciekawie.
Oczywiście, jak to w życiu, znajdziemy tu również „plusy ujemne” – na przykład trzeba pamiętać, że na drogach wielowyciągowych zdarza się kruszyzna (raczej delikatna) i lotne ubezpieczenie. Musimy więc być przygotowani na sytuacje typowe dla wspinania w górach.
Widok z campingu - Hohe Wand w całej okazałości
PRZYDATNE INFORMACJE
Dojazd – po przekroczeniu granicy polsko-czeskiej należy kierować się na Brno (wymagana winieta). Już w Austrii (również winieta) jedziemy przez Wiedeń w rejon Wiener Neustadt. W tym celu zjeżdżamy z A2 na Wöllersdorfu i dalej przez Dreistetten kierujemy się na Stollhof, by po minięciu tej miejscowości skręcić na Hohe Wand. Można też dojechać autostradą do kolejnego zjazdu i przez Weikersdorf am Steinfelde oraz Winzendorf-Muthmannsdorf dotrzeć na miejsce. Inna opcja to droga przez Bratysławę i Wiener Neustadt, pozwalająca częściowo ominąć Wiedeń.
Sprzęt – lina minimum 50-metrowa, 10–12 ekspresów, kilka pętli na przedłużanie przelotów, do oplatania drzew i łączenia punktów stanowiskowych, parę wolnych karabinków, sprzęt osobisty, kaski (!), magnezja i coś do picia (w ścianie bywa ciepło). Warto wziąć pod uwagę konieczność zjazdu drogą podczas wycofu. Wtedy lina pojedyncza (50–60 m) staje się mało komfortowa, a sytuację uratuje tej samej długości rep. Natomiast na znacznej części dróg lina połówkowa zapewnia większe bezpieczeństwo i komfort działania. Przed akcją upewnijmy się w topo, czy nie zabrać dodatkowych kości lub mechaników – w wielu przypadkach polepszą asekurację, a na kilku drogach są koniecznością.
Logistyka – jeśli lubimy biwaki, wybierzmy pole namiotowe powyżej Stollhofu, przy drodze na Hohe Wand. Warunki socjalne są dobre, warto jednak mieć na uwadze małą przepustowość węzła sanitarnego. Jeżeli w chwili przybycia recepcja nie jest czynna, należy rozgościć się na placu, a sprawy meldunkowe załatwić później. Dla opisanego poniżej rejonu (od drogi Trirolersteig po OAK-Jubilaumssteig) działamy z pola namiotowego lub położonego wyżej, na początku tunelu miejsca parkingowego (mieszczącego 5–6 pojazdów). Podejście pod ścianę, momentami strome, prowadzi lasem do ścieżki biegnącej wzdłuż ścian (Wanderfuss – niebieskie kropki). Nią przemieszczamy się dalej, korzystając ze zdjęć i szukając nazw dróg (wiele z nich jest opisanych na skale).
Aprowizacja – na kempingu kupimy przewodniki, ale nie znajdziemy tam nic do jedzenia (oprócz piwa i wina, w sezonie 2023 bywał też food-track). Niby mamy dostęp do prądu, jednak gniazdek jest tylko kilka. Do dyspozycji jest też lodówka. Najbliższy sklep spożywczy znajduje się w Stollhofie, ale na większe zakupy lepiej wybrać się na przykład do sieciówki Billi w Winzendorfie-Muthmannsdorfie. W celu uzupełnienia braków sprzętowych musimy pojechać do Wiener-Neustadt. Warto pamiętać o znajdującej się na szczycie gospodzie Postl (nie zawsze jest czynna), gdzie można uzupełnić płyny lub coś zjeść (płatność tylko gotówką). Jeśli obiekt jest zamknięty, w garażu na prawo od wejścia znajduje się automat z napojami.
Jeszcze dwa wyciągi Richter Ende i będziemy na Skywalku
Taktyka – podejścia pod ścianę mają strome odcinki, ale za to są krótkie. Zejścia też nie są długie, jednak w większości przypadków trochę uciążliwe. Z rejonów Draschgrat i Reinecke Fuchs warto dotrzeć do drogi asfaltowej i nią dalej iść w dół. Jeśli dysponujemy dwoma pojazdami, jeden z nich możemy zaparkować przy gospodzie Postl, aby uniknąć uciążliwego zejścia. Mając na uwadze wystawę ścian, w ciepłych miesiącach dobrym rozwiązaniem jest wspinanie wczesnym rankiem, zanim słońce nagrzeje skałę. To, co jest problemem latem, staje się zaletą wiosną i jesienią. Wtedy start w drogę w pełnym słońcu zapewnia stosowny komfort termiczny. Warto pamiętać o zabraniu ze sobą czegoś do picia, ponieważ w ścianie bywa naprawdę gorąco. Ułatwieniem w znalezieniu startu drogi może być, oprócz schematu, kilka fotek i spis nazw dróg w okolicy. Część linii jest podpisana lub zaznaczona kolorowymi kropkami na skale, które zdecydowanie ułatwiają orientację. Często odnalezienie startu jest najtrudniejszym elementem wspinaczki.
Asekuracja – na zdecydowanej większości dróg są dobrej jakości bolty i ringi. Zdarzają się haki lub pętle w oczkach skalnych. Warto mieć kilka dłuższych pętli do budowania punktów z pni drzew. Natomiast do tych zastanych w ścianie należy podchodzić z dużą rezerwą, ponieważ trudno określić ich wiek i jakość. W przypadku wycofu lub powrotu zjazdami przydatny jest odcinek repa (do pocięcia na pętle w stanowiskach) lub kilka mailonów. Na niektórych drogach warto mieć ze sobą kości i mechaniki. W opisach w przewodnikach znajdziemy informacje, czy ten sprzęt jest konieczny.
Baza wiedzy – praktycznie jedynymi zwartymi przewodnikami po rejonie są Führer auf die Hohe Wand: 750+ Anstiege von 1 bis 6+ i Sportklettern Hohe Wand: 1500 Routen von 5+ bis 10+, autorstwa Thomasa Behma. Inną opcją mogą być publikacje z wyborem dróg z rejonu: Genusskletter-Atlas Niederösterreich (Österreich Ost) Kurta Schalla i Thomasa Behma, Sportklettern Österreich Ost Kurta Schalla, Gerharda Grabnera i Thomasa Behma, Keltenkalk IV Bernda Schwandy, Roberta Grubera, Thomasa Behma i Lisy Fally oraz Klettern im leichten Fels Axela Jentzscha-Rabla i Andreasa Jentzscha.
Tekst i zdjęcia / DARIUSZ KAPTUR
Cały tekst został opublikowany w Magazynie GÓRY 3/2024 (296)
Zapraszamy do korzystania z czytnika GÓR > czytaj.goryonline.com