Wraz z czwórką przyjaciół wybrałem się na wspinaczkowy trip w sercu Bałkanów – krainy znanej z sięgającej starożytności historii i z nadal dzikich gór. Na poszukiwanie inspirujących skał w tej części Europy ruszyliśmy… zimą. Choć było jej daleko do mroźnej pory roku, do jakiej zdołaliśmy przywyknąć, to i tak wydawała się najmniej odpowiednim okresem na wspinaczkę na Bałkanach. Jednak dzięki tej decyzji mogliśmy delektować się prawdziwą esencją miejsc chwilowo wolnych od hord letnich turystów.
Ilija Gracanin w trudnościach Bat Shit Crazy 7c – rejon Skaljari, Czarnogóra
Po okresie wojen z lat 90. Bałkany stopniowo zaczęły jawić się jako ekscytująca nowością opcja dla turystyki outdoorowej w Europie. Jeśli do lat konfliktów doliczyć dekady izolacji wielu tutejszych państw lub rejonów, można śmiało powiedzieć o ponownym odkrywaniu całkiem pokaźnych terenów, również pod względem wspinaczkowym. Proces eksploracji nastąpił w przyspieszonym tempie – udostępniano pojedyncze skały albo całe sektory, oferując wspinaczom możliwość realizowania pasji w miejscach nieskażonych jeszcze komercją. I to w Europie, która pod tym względem wydaje się nie mieć już nic do zaoferowania.
Ostatnie lata przyniosły istotne zmiany w dziedzinie rozwoju turystyki na Bałkanach, co również miało wpływ na przyciągnięcie kolejnych zagranicznych wspinaczy, a jednocześnie sprzyjało powiększeniu miejscowego środowiska pasjonatów. To samonapędzający się mechanizm, bo za sprawą lokalnych inicjatyw, takich jak organizacja zawodów czy festiwali, przyspiesza rozwój wspinaczki w tych rejonach Bałkanów.
W trzech krajach, które odwiedziliśmy – Albanii, Czarnogórze i Macedonii Północnej – spotkaliśmy się z grupami najbardziej aktywnych wspinaczy. Są to ludzie mili i gościnni, a przede wszystkim obdarzeni silną motywacją i chęcią eksplorowania swoich skał.
Leon Diependaele na drodze Skënderbeu 8a – rejon Brar, Albania
ALBANIA
W Tiranie poznaliśmy Eliona, Iridę, Leona i Enisa z centrum wspinaczkowego Rock Tirana Climbing Gym. Razem wybraliśmy się w rejon Brar. Tam, pomiędzy kolejnymi wyciągami na spektakularnych ścianach, rozmawialiśmy o historii wspinania skałkowego w ich kraju. Elion Çikopano, który dobrze mówi po włosku, mimowolnie został „rzecznikiem” miejscowych i to z nim przeprowadziłem wywiad.
ELION, ILE MIEJSCÓWEK MOŻNA ZNALEŹĆ OBECNIE W ALBANII?
Wspinać się można niemal wszędzie. Na północy leżą Alpy Albańskie, słynne Góry Przeklęte – idealne na długie drogi o charakterze górskim, natomiast wspinaczka sportowa mocniej rozwinięta jest w centrum i na południu.
W centralnej części kraju znajdują się ściany rejonów Bovilla, Brar, Dajti, Krrabë, Petrela i Holta – większość niedaleko Tirany. Wytyczono tam ponad 350 dróg o trudnościach od 4 do 9b, ale nadal jest ogromny potencjał do udostępniania nowych sektorów. Brar to miejscówka z pewnością najbardziej spektakularna spośród nich, która nawet najlepszych wspinaczy zachwyci pięknymi, trudnymi drogami. Jednak dalej na południe mamy trzy kolejne ważne rejony: Skrapar, Përmet i Gjipe.
Ten ostatni, czyli kanion Gjipe, to wspaniała opcja zarówno do wspinania, jak i biwakowania w pobliżu morza. Dzikie miejsce, które nawet latem nie jest opanowane przez turystów, nadaje się idealne do kilkudniowego odpoczynku od cywilizacji. W różnych sektorach kanionu czeka na nas nieco ponad 90 wyciągów o różnej wystawie, dzięki czemu możemy tam działać przez cały dzień.
Enis prowadzi Baccini 6c – rejon Brar, Albania
KTÓRY Z REJONÓW ZOSTAŁ UDOSTĘPNIONY JAKO PIERWSZY?
Najpierw był Brar, gdzie Mati Logoreci, Albańczyk mieszkający we Włoszech, wraz z grupą przyjaciół wytyczył pierwsze drogi w 2009 roku. Można powiedzieć, że wspólnie napisali kawałek historii wspinaczki sportowej w Albanii i przetarli szlak, bo w następnym roku dzięki pracy Niemców pojawiły się drogi w Bovilli.
Tekst i zdjęcia / MASSIMO CAPPUCCIO
Cały tekst został opublikowany w Magazynie GÓRY 2/2024 (295)
Zapraszamy do korzystania z czytnika GÓR > czytaj.goryonline.com