Po zaledwie czterech latach od pierwszego kontaktu ze skałą Demmel pokonuje drogi sięgające trudności 9a. Jej progres jest błyskawiczny i ciężko znaleźć kogoś, kto pod tym względem mógłby się z nią równać. Już w drugim roku wspinania przeszła 28 dróg o wycenie 7c, w tym cztery onsajty, i dwie linie 8a+. Ten wynik jest imponujący, ale wystarczy spojrzeć na podsumowanie ubiegłego sezonu Niemki, żeby zrozumieć, skąd bierze się tak duży progres. W 2020 roku spędziła w skałach aż 222 dni, prowadząc 842 drogi: 11 × 8c, 21 × 8b+, 42 × 8b, 55 × 8a+ i 71 × 8a. To jednak nie koniec. W tym roku podniosła sobie poprzeczkę, choć nie minęła nawet połowa sezonu – w styczniu pokonała La Montana Mágica 8c+, a 7 kwietnia dotarła do topu Joe-city 9a. Podczas wiosennego wypadu do Oliany – rejonu pękającego w szwach od klasycznych, cenionych linii autorstwa największych legend wspinania, jak Sharma, Ondra czy Ramonet – zebrała też takie perełki, jak Joe Blau 8c+ i La Morenita 8c+.
Martina na Mind Control 8c
JAK ZACZĘŁAŚ SIĘ WSPINAĆ? KOMU LUB CZEMU ZAWDZIĘCZASZ TĘ ZAJAWKĘ?
Dobry przyjaciel wyciągnął mnie do lokalnej „piwnicy wspinaczkowej”. Spędziłam tam kilka sesji, ale dosyć szybko przeniosłam się w skały. Odkąd tylko nauczyłam się chodzić, rodzice zabierali mnie z bratem w góry, więc zawsze miałam bliski kontakt z naturą. Nigdy wcześniej nie zetknęłam się jednak ze wspinaczką, ale bardzo się cieszę, że odnalazłam swoją pasję.
PRZYPUSZCZAŁAŚ, ŻE TO MOŻE BYĆ MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA… A RACZEJ DOTYKU?
Tak, wiedziałam o tym już pierwszego dnia. Czułam, że to, ile można doświadczyć i nauczyć się, prowadząc tak piękny styl życia, nigdy mi się nie znudzi. To trochę taka onsajtowa miłość .
NA POCZĄTKU SWOJEJ PRZYGODY TRENOWAŁAŚ NA SZTUCZNEJ ŚCIANIE. TERAZ JEDNAK SYTUACJA SIĘ ZMIENIŁA. CO WPŁYNĘŁO NA TWOJE ROSNĄCE ZAINTERESOWANIE WSPINACZKĄ W SKAŁACH?
Tak naprawdę po plastiku wspinałam się tylko przez kilka pierwszych dni. Zawsze wolałam spędzać czas na zewnątrz, więc głównie jeżdżę w skały.
WCZEŚNIEJ BYŁAŚ ZAWODNICZKĄ NARCIARSKĄ. JAK WYGLĄDAŁA TWOJA SPORTOWA PRZEMIANA?
Właściwie nie była to dla mnie jakaś znacząca zmiana. Jeździłam na nartach około pięciu razy w tygodniu i tyle samo teraz się wspinam. Wydaje mi się, że największym wyzwaniem było znalezienie znajomych, ponieważ na początku nie znałam nikogo ze środowiska wspinaczy. Na szczęście w mojej okolicy jest wielu sympatycznych ludzi, którzy chętnie dzielą się swoją pasją i zapraszają mnie na wspólne wyjazdy.
Jo Cita 9a
CHOCIAŻ MIAŁAŚ ZAWODNICZE DOŚWIADCZENIE, PODOBNO RYWALIZACJA WE WSPINACZCE NIGDY NIE BYŁA TWOIM PRIORYTETEM.
To prawda, mam mentalną chęć rywalizacji, jednak w skałach doceniam wolność samodzielnego wyboru – gdzie, kiedy i z kim chcę się wspinać. Lubię brać udział w zawodach ze względu na wyzwanie, by zrobić coś, co najlepiej w danym momencie potrafię, i na walkę z samą sobą, a nie z innymi. Zależy mi na tym, aby być zadowoloną ze swojego wspinania, bez względu na wynik.
OSIĄGNIĘCIE POZIOMU 9A W ZALEDWIE CZTERY LATA WYDAJE SIĘ NIEMOŻLIWIE… ROBISZ POSTĘPY SZYBCIEJ NIŻ KTOKOLWIEK INNY. CZY TO ZASŁUGA TALENTU, CIĘŻKICH TRENINGÓW, DUŻEJ DAWKI MOTYWACJI, A MOŻE MIESZANKA TYCH CZYNNIKÓW?
Uważam, że to połączenie talentu i motywacji. Na pewno nie treningów, bo tych właściwie nie mam. Moje sesje polegają głównie na czerpaniu radości z bycia w skałach i wstawianiu się w różne drogi, żeby zdobyć jak najwięcej umiejętności. Przyjaciele, dzięki którym każdy wyjazd to czysta frajda, z pewnością też mieli ogromny wpływ na ten rezultat.
CZY MASZ JAKIEŚ SŁABOŚCI, NAD KTÓRYMI PRACUJESZ, LUB MOCNE STRONY, KTÓRE SZLIFUJESZ?
Nie trenuję, więc trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Generalnie, wybierając drogi, biorę pod uwagę moje słabości i nie ograniczam się do jednego stylu. Stawianie sobie tego typu wyzwań sprawia, że wspinaczka jest jeszcze bardziej ekscytująca. Nawet jeśli porażki są frustrujące, to zawsze można się wiele z nich nauczyć.
WYDAJE SIĘ, ŻE MASZ SPORY ZAPAS SIŁY. PO KAŻDEJ ŻYCIÓWCE BARDZO SZYBKO DOPISUJESZ KOLEJNE ŁUPY DO SWOJEGO SCORECARDU. ILE CZASU POŚWIĘCASZ NA PRACĘ NAD DROGĄ?
Próbuję szczęścia na wielu różnych, niezbyt wymagających drogach, zamiast walczyć nad przejściem RP jednej trudnej. Może w przyszłości będę poświęcała więcej czasu na pracę nad drogą i treningi, ale na to przyjdzie jeszcze pora.
Rozmawiała / WERONIKA BIERNACKA
Zdjęcia / JAN NOVAK PHOTOGRAPHY
* * *
Dalsza część rozmowy jest opublikowana na naszej stronie magazyngory.pl
Zapraszamy do korzystania z czytnika GÓR > link