baner
 
 
 
 
baner
 

W najnowszych GÓRACH (265): "Ruwenzori - vademecum zdobywcy"

"Prezentuję bez wątpienia jedną z najpiękniejszych gór Afryki, na którą prowadzi jeden z najładniejszych trekkingów na tym kontynencie. Trzeci co do wielkości szczyt, leżący na granicy Kongo i Ugandy, to wspaniały pięciotysięcznik z zachowanymi jeszcze – choć nie wiadomo, jak długo, bo znikają w oczach – lodowcami. Ruwenzori jest w zasadzie nazwą całego masywu, a zdobywa się zazwyczaj najwyższy z wierzchołków Góry Stanleya, Margherita Peak (5109 m), bardzo niedoceniany i mało znany. Każdy chce wejść na Kilimandżaro, niektórzy kojarzą też Mount Kenya, ale Ruwenzori wciąż dla wielu pozostaje miejscem tajemniczym."

Lodowce kopuły szczytowej. Fot. Tomasz Kobielski

 

SEZON I POGODA


"Ruwenzori leży na podobnej co Kilimandżaro szerokości geograficznej. Mamy zatem do czynienia z taką samą strefą klimatyczną, czyli porami suchymi i deszczowymi. Najlepszym okresem na zdobywanie go wydają się pory suche, trwające od grudnia do około połowy marca i od czerwca do września. Jednak, jak wynika z moich obserwacji, nie jest to reguła. Opady występują tam bardzo często, nawet w porze suchej, a jeśli ma się szczęście, to i w deszczowej można trafić na lepszą pogodę.

 

TRANSPORT I ORGANIZACJA


Aby dostać się pod Ruwenzori, lecimy do Ugandy, najlepiej do Entebbe, które leży nad jeziorem Wiktorii, nieopodal Kampali, stolicy kraju. Cel naszej wyprawy znajduje się wprawdzie na pograniczu z Kongo, jednak trasy trekkingowe i cała towarzysząca im infrastruktura przygotowane są po stronie ugandyjskiej.

 

Z lotniska jedziemy do Kampali, gdzie warto odpocząć i spędzić noc. Do Kasese, następnego przystanku, jest bowiem około 370 kilometrów, co oznacza w zasadzie cały dzień jazdy, a w Ugandzie niebezpiecznie jest podróżować nocą, zwłaszcza w małych grupach lub samemu. Dotrzemy tam rejsowym autobusem lub wynajętym u miejscowego tour operatora samochodem, co będzie oczywiście szybsze i wygodniejsze. Ostatnie większe zakupy zrobimy właśnie w Kampalii – w Kasese dostaniemy wyłącznie jedzenie.

 

W stolicy znajdują się również biura RMS (Rwenzori Mountaineering Services), firmy posiadającej niemal monopol na wejścia na Ruwenzori, dlatego warto tam załatwić wszelkie formalności związane z trekkingiem. A jeśli planujemy dłuższy pobyt w Ugandzie i chcemy zobaczyć coś więcej, niż tylko góry – na przykład wybieramy się na safari w parkach narodowych czy wizytę u górskich goryli – najlepiej załatwiać wszystko w pakiecie u jednego partnera, czyli wybranej miejscowej agencji turystycznej lub polskiej agencji wyprawowej.

 

W Kasese można spędzić kolejną noc. Do bramy parku narodowego jest już niedaleko – 28 kilometrów, które pokonamy samochodem w około 40 minut – najlepiej jednak pojawić się tam rano, aby od razu rozpocząć trekking. Po dojechaniu na miejsce kierujemy się do biura RMS nieopodal bramy parku. Tam odbywa się odprawa z przewodnikami i tragarzami. Nasze bagaże są ważone i rozdane porterom. Ruszamy w drogę.

 

 Przekraczanie bagnisk - pomosty między obozem 2 i 3. Fot. Tomasz Kobielski

 

AKCJA GÓRSKA – TYPOWY PROGRAM


Trekking na Ruwenzori trwa od 7 do 8 dni. Najczęściej wybieraną (ale nie zatłoczoną, bo tego w tym masywie nie uświadczymy) drogą jest tak zwany Central Circuit Trail.(...)"

 

Pełną relację, obejmującą szczegółowy opis poszczególnych dni trekkingu na Ruwenzori znajdziecie w nowym, 265 numerze GÓR. Prócz tego Tomasz Kobielski, lidera agencji Adventure24.pl jak zawsze dostarcza cennych porad w zakresie logistyki wyparwy jak również szczegółów i niuansów, na które warto zwrócić uwagę przy planowaniu wyprawy do Ugandy. Polecamy Waszej uwadze - naprawdę jest co czytać! ;-) W końcu określenie "vademecum zdobywcy" w tytule zobowiązuje. Sięgając po nowe GÓRY możecie być pewni, że po lekturze Ruwenzori nie będzie już brzmiało dla Was obco i egzotycznie.

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com