baner
 
 
 
 
baner
 
2006-10-13
 

Sage Symfonia - Polish Karakorum Expedition 2006

Nasz 40-dniowy pobyt w Pakistanie rozpoczął się i zakończył w Rawalpindi. I tak naprawdę, to tam przeżyliśmy chyba najsilniejsze emocje podczas całego wyjazdu.
Nasz 40-dniowy pobyt w Pakistanie rozpoczął się i zakończył w Rawalpindi. I tak naprawdę, to tam przeżyliśmy chyba najsilniejsze emocje podczas całego wyjazdu.

Fantastyczni ludzie i niesamowity bałagan, to rzeczy, których wcześniej nigdzie nie spotkaliśmy. A już na pewno nie do tego stopnia.

Do samej bazy pod Trango dostawaliśmy się łącznie 9 dni (licząc od wylotu z Okęcia). Już na samym podejściu do BC niektórzy z nas odczuli skutki szybkiego poruszania się w górę. Wysokość nie dała nam o sobie zapomnieć w sumie przez cały czas pobytu pod Turniami Trango.

 


Pomimo kilku kilkudniowych załamań pogody, na warunki i brak słońca narzekać nie możemy. Może poza jednym — że podczas próby na Trango Nameless zepsuła się ona o jeden dzień za wcześnie. Efektem naszego 30-dniowego pobytu w bazie są cztery ukończone drogi (w tym trzy nowe — jedna na dotychczas dziewiczym wierzchołku) oraz mocno zaawansowana próba na Trango Nameless Tower.

 
I tak:

  • 31 sierpnia przeszliśmy 300 m drogę Oceano Trango (6a OS) na płytach ponad BC
    (Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski, Wawrzyniec Zakrzewski).
  • 5 września powstała nowa droga o nazwie PIA (VIII- OS, 1 x A0) i długości 540 m, na dziewiczym wierzchołku Garden Peak (ok. 4900/5000 m)
    (Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski, Wawrzyniec Zakrzewski).
  • 13-14 września miała miejsce próba przejścia drogi Eternal Flame na Trango Nameless Tower
    (Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski).
    Jednego dnia pokonaliśmy 19 wyciągów (6c/7a, C1/2) do wysokości ok. 6000 m, skąd po biwaku nastąpił wycof.

 
17 września powstała kolejna nowa droga: Pretty Close (VII OS), o długości ok. 450 m, na Sadu Peak (Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski, Wawrzyniec Zakrzewski). Jest to trzecia droga na tym szczycie — biegnie środkiem płd-zach. ściany.
Na dzień przed powrotem — 18 września — powstała ostatnia już nasza nowa droga, będąca w dużej części wariantem do drogi amerykańsko-kanadyjsko-nowozelandzkiej, na I Turni Severence Ridge. Let`s Go Home to łącznie ok. 670 m wspinania o trudnościach VIII+, C1, 1 x A0 (Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski, Wawrzyniec Zakrzewski).


 
W bazie przebywaliśmy wraz z Grzegorzem Mikowskim, który wspierał nas w naszych działaniach oraz z „niezależną od nas” wyprawą Adama Pieprzyckiego i Marcina Szczotki.

Uczestnicy wyjazdu Sage Symfonia — Polish Karakoram Expedition w składzie Maciej Ciesielski, Grzegorz Mikowski, Jakub Radziejowski i Wawrzyniec Zakrzewski, pragnęliby jeszcze raz serdecznie podziękować instytucjom i firmom, bez których wyjazd byłby niemożliwy:

- Polskiemu Związkowi Alpinizmu,
- sponsorowi tytularnemu — firmie Sage Symfonia,
- firmie Atest, 
- Uniwersyteckiemu Klubowi Alpinistycznemu z Warszawy oraz KW Poznań.

Ogromne podziękowania za niezawodny sprzęt należą się też sponsorom sprzętowym, firmom:
Marmot, Yeti, Montano, Hannah, Lhotse, Climbing Technology i Tendon, a także sponsorom wspierającym: Vasque, Sporting Brożyna-Travellunch, Maxim, FiveTen i Triop.

Działalność zespołu byłaby zdecydowanie ograniczona, gdyby nie doskonałe prognozy pogody sponsorowane przez agencję PAMIR.

Wsparcia udzieliły także: magazyn Góry, portale wspinanie.pl i onet.pl, Spotkania z Filmem Górskim w Zakopanem, Krakowski Festiwal Górski oraz warszawskie Radio PIN.

Dodatkowo Maciej Ciesielski pragnie podziękować prezydentowi miasta Gdynia — Wojciechowi Szczurkowi — fundatorowi Nagrody im. A. Zawady.

Tekst i zdjęcia:
Jakub Radziejowski

źródło: PZA

2006-10-13

(dg)

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com