6 marca 2013 roku, podczas zejścia z Broad Peaku, zginęli Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski. Dzień wcześniej, wraz z Arturem Małkiem i Adamem Bieleckim, dokonali oni pierwszego zimowego wejścia na ten ośmiotysięcznik.
W styczniu 2014 roku w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie wszczęto śledztwo w sprawie "narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia”, za co polski prawodawca przewidział karę pozbawienia wolności do lat trzech. (Art. 160. § 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.).
Zawiadomienie zostało złożone przez osobę, która – jak wynika z dostępnych informacji – nie była związana ze zmarłymi tragicznie himalaistami ani ich rodzinami.
Dziś opublikowana została decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa wobec stwierdzenia braku znamion czynów zabronionych.
Śledczy podkreślają, że:
„w przypadku tej formy aktywności człowieka zachodzi przypadek zarówno ryzyka sportowego, jak i okoliczności, którą określa się mianem świadomości i zgody pokrzywdzonego na niebezpieczeństwo wystąpienia najdalej idących skutków, z utratą życia lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu włącznie”.
W związku z tym, że w himalaizmie nie ma skodyfikowanych reguł, które są domeną innych dyscyplin sportu, można w tym wypadku mówić jedynie o:
„aspekcie technicznym wspinania w określonych warunkach geograficznych, kwestiach organizacyjno – logistycznych związanych z przygotowaniem i realizacją wyprawy wysokogórskiej i kwestiach techniczno – taktycznych związanych z samą akcją górską”,
zatem nie są to okoliczności o charakterze normatywnym, w związku z czym:
„w przypadku tej dyscypliny sportu można mówić jedynie o pewnych zaleceniach, a nie ściśle obowiązujących regułach”.
Śledczy wskazują również na fakt, iż nie sposób określić i normatywnie ustalić ram zachowań partnerów górskich, gdyż mają one charakter etyczny. Nie dopatrzyli się także winy Adama Bieleckiego i Artura Małka podczas schodzenia ze szczytu w kategoriach nieudzielenia pomocy pozostałym wspinaczom w rozumieniu art. 162§1 kk. Przypomnijmy – wiele osób oskarżało ich o pozostawienie partnerów i brak udzielenia pomocy. Najwięcej uwag padło pod adresem Bieleckiego, który jako pierwszy – i w dużo lepszym czasie – wszedł na szczyt, a następnie dotarł do namiotu. Konsekwentnie tłumaczył jednak, że do szybkiego tempa zmuszały go warunki i walka o własne życie i zdrowie. „Byłem pewien, że umrę i nie zejdę z tej góry!” – mówił w emocjonalnym wywiadzie udzielonym Tyogdnikowi Powszechnemu tuż po publikacji raportu Komisji PZA i dodawał, że „tamte realia można porównać do wojny. Czy ocenimy jednoznacznie żołnierza, który w sytuacji zagrożenia życia rzucił broń i w panice uciekł? Tak, my tam zaczęliśmy uciekać. Wszyscy, włącznie z Maćkiem. Czy to wystarczy, żeby nas - a właściwie mnie, bo to o mnie jest mowa - jednoznacznie potępiać?”.
W podobnym tonie utrzymane jest oświadczenie śledczych, którzy w oświadczeniu podkreślali, że
„jest kolizja pomiędzy ratowaniem własnego życia, a obowiązkiem ratowania życia innej osoby. Nie można różnicować wartości życia poszczególnych osób, poświęcenie własnego życia dla ratowania życia innej osoby jest czynem heroicznym, lecz nie może być zachowaniem, które wymagamy od człowieka. (...) Nawet uznanie, iż na wymienionych osobach ciążył obowiązek co najmniej zaczekania na pozostałą dwójkę i wspólnego schodzenia (wskazywałyby na to zasady etyki taternickiej), to dokonując prawnokarnej oceny ich zachowania uznać należy, iż kontynuując schodzenie ze szczytu Broad Peak bez oczekiwania na pozostałych wspinaczy działali oni w ramach kontratypu stanu wyższej konieczności w postaci kolizji obowiązków (art. 26§5 kk). Kolizja ta polegała na ratowaniu własnego życia w sytuacji istnienia obowiązku ratowania życia innej osoby. Sytuacja ta wyłącza winę, albowiem są to dobra prawne o równej wartości".
W decyzji prokuratury czytamy także, że
„wszyscy uczestnicy wyprawy na Broad Peak mieli doświadczenia w górach powyżej 7000 mn.p.m., posiadali odpowiedni dorobek sportowy, umiejętności techniczne oraz stan zdrowia".
„Ponieważ 2 uczestników wyprawy w trakcie zejścia ze szczytu Broad Peak poniosło śmierć, kwestię tę poddano prawnokarnej ocenie pod katem realizacji znamion przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 kk). Przeprowadzone w sprawie dowody nie wykazały, aby zachowanie którejkolwiek z osób pozostawało w adekwatnym i normatywnym związku przyczynowym z ich śmiercią”.
Poniżej prezentujemy pełną treść oświadczenia:
Prokuratura Okręgowa w Krakowie umorzyła prowadzone śledztwo dotyczące wyprawy na Broad Peak, wobec stwierdzenia braku znamion czynów zabronionych takich jak:
Specyfika himalaizmu, polega na tym , że jest to sport przestrzennym o charakterze wyczynu, z założenia nastawionym na kooperację, a nie rywalizację indywidualną.. Ponadto w przypadku tej formy aktywności człowieka zachodzi przypadek zarówno ryzyka sportowego, jak i okoliczności, którą określa się mianem świadomości i zgody pokrzywdzonego na niebezpieczeństwo wystąpienia najdalej idących skutków, z utratą życia lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu włącznie. W himalaizmie brak jest również skodyfikowanych reguł występujących z innych dyscyplinach sportu oraz sankcji za ich naruszenie ( np. dyskwalifikacji). W zakresie reguł można jedynie mówić o aspekcie technicznym wspinania w określonych warunkach geograficznych, kwestiach organizacyjno – logistycznych związanych z przygotowaniem i realizacją wyprawy wysokogórskiej i kwestiach techniczno – taktycznych związanych z samą akcją górską. Są to zatem okoliczności o charakterze prakseologicznym, a nie normatywnym, które wypracowane zostały na drodze doświadczeń poprzednich wypraw i całego dorobku polskiego i światowego himalaizmu. W związku z powyższym w przypadku tej dyscypliny sportu można mówić jedynie o pewnych zaleceniach, a nie ściśle obowiązujących regułach. Natomiast wzajemne relacje pomiędzy uczestnikami wyprawy wysokogórskiej, prawidłowe i oczekiwane zachowania wobec partnera wspinaczkowego również leżą poza zakresem normatywnym, albowiem są to zagadnienia o charakterze etycznym, składające się na tak zwaną „etykę taternicką”.
Z pisemnej opinii lekarskiej, skierowanej do Polskiego Związku Alpinizmu wynika, że czynniki środowiskowe, które ograniczająprzetrwanie człowieka w warunkach wysokogórskich, to obniżający się wraz z wysokością poziom tlenu oraz spadek temperatury otoczenia. Organizm człowieka może w ciągu kilku tygodni zaaklimatyzować się jedynie do wysokości 5500 –6000 m n.p.m. Pobyt powyżej 6000 m n.p.m., oprócz zmian aklimatyzacyjnych, powoduje powolne wyniszczanie organizmu objawiające się spadkiem masy mięśniowej, obniżeniem wydolności fizycznej oraz zaburzeniami funkcji poznawczych. Biorąc pod uwagę negatywny wpływ niedotlenienia na wchłanianie przez przewód pokarmowy substancji odżywczych oraz trudności z uzyskaniem odpowiedniej ilości wody, alpiniści podczas kolejnych dni ataku na szczyt są coraz bardziej wyczerpani energetycznie i odwodnieni. Kulminacją ataku są w rzeczywistości około 24 godziny wejścia na szczyt, w czasie, w którym alpiniści przekraczają wysokość 8000 m n.p.m. Wysokość powyżej 8000 m n.p.m. to strefa śmierci, w której procesy wyniszczające organizm znacząco przeważają nad procesami aklimatyzacyjnymi. Zawartość tlenu powyżej 8000 m. n.p.m. stanowi jedynie jedną trzecia wartości z poziomu morza, a temperatura powietrza spada 20 – 30 stopni poniżej zera. Pobyt w strefie śmierci powinien być możliwie najkrótszy z uwagi na znaczne niebezpieczeństwo wystąpienia chorób wysokogórskich, w tym wysokogórskiego obrzęku płuc i wysokogórskiego obrzęku mózgu oraz wychłodzenia. Himalaista, który staje na szczycie ośmiotysięcznym jest krańcowo wyczerpany, ma znacznie obniżoną wydolność fizyczną, zaburzone funkcje poznawcze oraz obniżony krytycyzm utrudniający prawidłową ocenę sytuacji. Pozostałe po wejściu na szczyt zasoby energetyczne organizmu pozwalają większości himalaistów podczas zejścia jedynie na walkę o własne przetrwanie. statystycznie prawie trzy czwarte wszystkich śmiertelnych wypadków w górach najwyższych miało miejsce w trakcie zejścia ze szczytu. Głównymi przyczynami śmierci himalaistów, którzy przekroczyli podczas wspinaczki wysokość 8000 m n.p.m. są zaburzenia świadomości związane z wysokościowym obrzękiem mózgu oraz krańcowe wyczerpanie. Prawdopodobieństwo śmierci podczas zejścia ze szczytu wzrasta wraz z wysokością i trudnościami technicznymi zdobywanego szczytu.
Jest kolizja pomiędzy ratowaniem własnego życia, a obowiązkiem ratowania życia innej osoby. Nie można różnicować wartości życia poszczególnych osób, poświęcenie własnego życia dla ratowania życia innej osoby jest czynem heroicznym, lecz nie może być zachowaniem, które wymagamy od człowieka.
Analizując ustalony stan faktyczny w kontekście opisanych wyżej typów czynów zabronionych określonych w art. 155, art. 160§1 kk i art. 162§1 kk oraz kontratypów stwierdzić należy, iż organizatorzy oraz uczestnicy wyprawy na Broad Peak, w tym jej kierownik, swoimi zachowaniami nie zrealizowali znamion żadnego z wymienionych przestępstw.
Organizatorzy wyprawy oraz inne osoby współpracujące z nim w ramach programu sportowego „Polski Himalaizm Zimowy 2010 –2015” nie naraziły uczestników wyprawy na Broad Peak w Karakorum na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w rozumieniu art. 160§1 kk. Zważyć należy, że wyprawa była bardzo dobrze wyposażona pod względem sprzętowym i zorganizowana pod względem logistycznym. Nie była również wyprawą niedofinansowaną. Wskazuje na to chociażby treść raportu PZA, w którym wskazano, że wyprawa ta może być pod tym względem wzorem dla innych przedsięwzięć. Wyposażenie ekspedycji odpowiadało światowym standardom w sporcie wysokogórskim, a nawet po części ten standard wyznaczało.
Odnośnie doboru uczestników na wyprawę, to wskazać należy, iż wszyscy uczestnicy wyprawy na Broad Peak mieli doświadczenia w górach powyżej 7000 mn.p.m., posiadali odpowiedni dorobek sportowy, umiejętności techniczne oraz stan zdrowia. W przeprowadzonym przez organizatorów procesie rekrutacyjnym na wyprawę brano również pod uwagę predyspozycję osobowościowe poszczególnych osób.
Uczestnicy wyprawy mieli na wyposażeniu apteczki wyprawowe, które zawierały wiele leków i środków medycznych przydatnych w górach najwyższych. Lekarz pozostawał w kontakcie telefonicznym z wyprawą i służył konsultacjami. Z ustaleń śledztwa wynika, iż bardzo niewielka grupa osób w kraju i za granica spełnia jednocześnie kryteria bycia lekarzem – specjalistą medycyny górskiej (ratunkowej) i himalaistą. Obecność lekarza na wyprawie wysokogórskiej jest zatem zaleceniem, do którego w miarę możliwości należy dążyć. Natomiast brak lekarza nie można powodować przyjęcia tezy, iż organizatorzy narażają w ten sposób uczestników wyprawy na niebezpieczeństwo. Każdy z uczestników wyprawy na Broad Peak decydując się na udział w niej był z racji wieku, stanu psychicznego, doświadczenia górskiego i życiowego w pełni świadomy zagrożeń związanych z taką ekspedycją. Z tego względu nie może być mowy o narażeniu 2 uczestników tej wyprawy przez organizatorów wyprawy na niebezpieczeństwo, gdyż wymienieni pokrzywdzeni sami podjęli ryzyko takiej wyprawy.
Żadne z zachowań kierownika wyprawy i pozostałych uczestników nie wypełniało zmian przestępstwa z art. 160§1 kk. Wskazane w raporcie PZA uchybienia w przebiegu ataku szczytowego nie mogą być podstawą zarzutu bezprawnego narażenia człowieka na niebezpieczeństwo.
Źródłem zasad postępowania z dobrem prawnym są nie tylko przepisy prawa (tych jak wiadomo w himalaizmie brak), lecz również reguły ostrożności obowiązujące w związku z określonym rodzajem aktywności człowieka. Reguły te jednak muszą być powszechnie przyjęte i obowiązujące.
Tego rodzaju jednoznaczne reguły postępowania nie zostały wypracowane, a nawet skodyfikowane przez samo środowisko, to tym bardziej uczynić tego nie może organ procesowy. Nawet jeżeliby uznać, iż zarzuty zawarte pod adresem określonych osób w raporcie PZA są zasadne, to okoliczności w nich podniesione stanowią naruszenie reguł etyki środowiskowej oraz zasad prawidłowego postępowania przy zdobywaniu szczytów w górach najwyższych (wymiar prakseologiczny) , a nie naruszenie prawa w rozumieniu art. 160§1 kk.
Podobnie jak na etapie organizacji wyprawy, jej uczestnicy świadomie i dobrowolnie podjęli ryzyko.
Brak jest również podstaw do oceny zachowania tych uczestników w trakcie zejścia ze szczytu w kategoriach nieudzielenia pomocy pozostałym wspinaczom w rozumieniu art. 162§1 kk. Udzielenia pomocy osobie znajdującej się w bezpośrednim niebezpieczeństwie utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu można wymagać jedynie wówczas, gdy osoba jest świadoma, iż w danej chwili zaktualizował się ten obowiązek, a jego wykonanie jest możliwe. Z zeznań świadków, dołączonych pisemnych relacji i opinii, a także wiedzy wynikającej z analizy historii wypraw wysokogórskich wynika, iż możliwość skutecznego udzielania pomocy wspinaczowi na tej wysokości jest bardzo ograniczona, zwłaszcza, gdyby wymagać jej od osób wyczerpanych po całodniowym araku szczytowym. W przedmiotowej sprawie nie jest możliwe jednoznaczne określenie, czy w momencie zejścia ze szczytu Broad Peak życie 2 uczestników, znajdujących się wówczas w warunkach ekstremalnych, było obiektywnie zagrożone. Kwestie wpływu temperatury powietrza, wiatru i wysokości na organizm człowieka oraz odczuwania tych czynników ma charakter wybitnie indywidualny.
Nawet uznanie, iż na wymienionych osobach ciążył obowiązek co najmniej zaczekania na pozostałą dwójkę i wspólnego schodzenia (wskazywałyby na to zasady etyki taternickiej), to dokonując prawnokarnej oceny ich zachowania uznać należy, iż kontynuując schodzenie ze szczytu Broad Peak bez oczekiwania na pozostałych wspinaczy działali oni w ramach kontratypu stanu wyższej konieczności w postaci kolizji obowiązków (art. 26§5 kk). Kolizja ta polegała na ratowaniu własnego życia w sytuacji istnienia obowiązku ratowania życia innej osoby. Sytuacja ta wyłącza winę, albowiem są to dobra prawne o równej wartości.
Ponieważ 2 uczestników wyprawy w trakcie zejścia ze szczytu Broad Peak poniosło śmierć, kwestię tę należy poddano prawnokarnej ocenie pod katem realizacji znamion przestępstwa nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 kk). Przeprowadzone w sprawie dowody nie wykazały, aby zachowanie którejkolwiek z osób pozostawało w adekwatnym i normatywnym związku przyczynowym z ich śmiercią. Skutki te nastąpiły bowiem nie jako bezpośrednia konsekwencja określonych czynów osób trzecich, ale jako następstwo określonych zmian chorobowych spowodowanych wysokością lub innych nieznanych przyczyn. Nie jest możliwe przypisanie organizatorom wyprawy odpowiedzialności karnej za przestępstwo narażenia pozostałych uczestników wyprawy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to tym bardziej nie mogą oni odpowiadać za śmierć tych osób w rozumieniu art. 155 kk.
Podkreślić należy, iż nawet w przypadku zrealizowania znamion przestępstw z art. 160 par. 1 kk i i 162 par. 1 kk żadna z osób nie mogłaby ponieść odpowiedzialności karnej za czyny popełnione na terenie Pakistanu albowiem, w tym przypadku, nie zostałby spełniony, wymagany przez art. 111 par. 1 kk warunek podwójnej karalności. Czyny polegające na narażeniu człowieka na niebezpieczeństwa i nieudzielenia pomocy nie są przestępstwami w rozumieniu obowiązującej w Pakistanie ustawy karnej.