Broad Peak Middle 8016 m
Droga na Broad Peak Middle; fot. arch. PHZ
Uczestnicy wyprawy na Broad Peak Middle – Agnieszka Bielecka, Grzegorz Bielejec, Marek Chmielarski, Jarosław Gawrysiak, Mariusz Grudzień, Jerzy Natkański, Kacper Tekieli, Piotr Tomala i Krzysztof Stasiak – dotarli do bazy 21 czerwca. Obóz pierwszy stanął trzy dni później, a 29 czerwca – w ósmym dniu akcji górskiej – zespół Jarosław Gawrysiak, Krzysztof Stasiak i Kacper Tekieli, założył na wysokości 6250 m obóz drugi. W kolejnych dniach w niezbędny sprzęt zaopatrzyły go kolejne dwa zespoły: 30 czerwca Agna Bielecka, Piotr Tomala i Grzegorz Bielejec, a następnego dnia Jerzy Natkański, Mariusz Grudzień i Marek Chmielarski. Na początku lipca pogoda mocno się pogorszyła i w czasie, kiedy Polacy mieli już założone dwa obozy, większość pozostałych wypraw nie zaczęła jeszcze akcji górskiej. 8 lipca zespół: Gawrysiak,Stasiak, Tekieli zaporęczował kolejne metry i razem z zespołem: Bielecka, Bielejec, Tomala założył obóz trzeci, w standardowym miejscu na wysokości 7100 m.
13 lipca o godzinie 6.00, z bazy do C2, wyszedł zespół: Gawrysiak, Stasiak, Tekieli. W dniu dzisiejszym (15 lipca) planowany był ich atak szczytowy. Jednak ze względu na załamanie pogody wszyscy zeszli do bazy.
K2 8611 m
Droga na K2; fot. arch. PHZ
Również uczestnicy wyprawy na K2 – Marcin Kaczkan, Janusz Gołąb, Artur Małek, Paweł Michalski i Piotr Snopczyński – dotarli do bazy 21 czerwca. Do tej pory zdołali założyć dwa obozy: na wysokości około 6100 m i 6650 m. Jak informuje Artur Małek, niezbyt szybkie tempo związane jest z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi. Pogoda nie zawsze pozwalała na działania górskie, a nasi himalaiści zmuszeni byli do trwającego ponad tydzień przymusowego pobytu w bazie. Mimo to prawie wszyscy spędzili już sześć nocy powyżej ABC i mają po dwa wyjścia w górę. – Były tak intensywne, że czasem po dojściu do obozu padaliśmy w namiocie na 20-minutową drzemkę, która zamieniała się w godzinne porządne chrapanie – podsumowuje Małek.
Tegoroczny sezon jest wyjątkowy, bowiem w tym roku przypada 60. rocznica pierwszego wejścia na K2. Dokonali tego dwaj uczestnicy włoskiej wyprawy: Achille Compagnoni i Lino Lacedelli. Ciekawostką jest – o czym już pisaliśmy – odnalezienie na Żebrze Abruzzi butli tlenowej z czasów tej ekspedycji. Nic więc dziwnego, że, jak informuje Artur Małek, „baza na morenie lodowca Godwin Austen wygląda bardzo kolorowo, co niesamowicie kontrastuje z szaro-biało-brązowymi kolosami stojącymi naokoło”. Pod K2 przyjechało kilkanaście wypraw, a na drodze klasycznej działa ponad sześćdziesiąt osób, z czego znaczną część stanowią jednak pakistańscy porterzy, którzy chcą w tym roku – podobnie jak na Mount Evereście – zaporęczować całą górę i pobrać za to od wspinaczy (przymusowe) opłaty.
– Nie chcieliśmy się godzić z tą formą wspinania na K2 – informuje Artur Małek. – Niestety pakistańscy Habsi (odpowiednik nepalskiego Szerpy), którzy koordynowali działania przy poręczowaniu tej drogi, nie rozumieli naszego sportowego podejścia do sprawy i dziwili się, że nie chcemy siedzieć w bazie i czekać aż oni zrobią robotę, do tego nie brali innej opcji naszego udziału na tej górze. Długo musieliśmy czekać na przełom w ich myśleniu i w końcu stanęło na tym, że mamy wnieść do C2 600 m lin poręczowych Tendona 9 mm oraz zaporęczować około 400 m technicznego terenu kilkaset metrów nad C1, otwierającego drogę do C2. Na co ochoczo przystaliśmy i od razu przystąpiliśmy do działania.
Janusz Gołąb i Artur Małek przy namiocie w C2; fot. arch. PHZ
Marcin Kaczkan w Kominie Housa tuż przed C2; fot. arch. PHZ
źródło: Polski Himalaizm Zimowy