baner
 
 
 
 
baner
 
 
 

Peru - podróż po części sentymentalna

O efektach wyjazdu do Peru w ramach pierwszej wyprawy integracyjnej Polskiego Himalaizmu Sportowego, mistrzostwie logistyki niezbędnym do łączenia pasji z życiem rodzinnym i o satysfakcji, jaką daje wspinanie w zespołach kobiecych z IZĄ CZAPLICKĄ rozmawia ANDRZEJ MIREK.

Na stokach Urusa, Cordillera Blanca; fot. Izabela Czaplicka


ZAPISAŁAŚ SIĘ NA ORGANIZOWANY PRZEZ POLSKI HIMALAIZM SPORTOWY OBÓZ W PERU BEZ WAHANIA? NIE ŻAŁOWAŁAŚ?

Skąd, uważam że był to bardzo dobry pomysł. Choć mam wielu znajomych w świecie wspinaczkowym, na wyjazdy górskie wybieram się zazwyczaj tylko z partnerem albo w bardzo małym gronie. Niezwykle cennym aspektem zgrupowań PHS-u jest to, że możemy spotkać się na nich dużą grupą, wymienić doświadczenia i zintegrować. Poza tym łatwiej też, dzięki nowym kontaktom, znaleźć towarzyszy na kolejne wyjazdy i zorganizować wyprawę w jakieś ciekawe miejsce o skomplikowanej logistyce. Dodatkowy plus to pomoc w finansowaniu tego typu przedsięwzięć, które niejednokrotnie są bardzo kosztowne.

Dla mnie podróż do Peru była po części sentymentalna. W Huaraz byłam wcześniej dwukrotnie, przed 15 laty, i od tego czasu marzyłam, żeby tam wrócić. Kiedy otrzymaliśmy maila z propozycją uczestnictwa, chyba jako pierwsza osoba odpowiedziałam, że jadę bez względu na wszystko.

 

Kobiecy zespół na wyprawie PHS do Peru. Od lewej Joanna Malawska, Joanna Klimas i Izabela Czaplicka; fot. Joanna Klimas

 

JAK WYBIERAŁAŚ CELE W CORDILLERA BLANCA I JAK WYGLĄDAŁA ICH REALIZACJA?

Założenia co do rodzaju dróg, które chciałybyśmy zrobić, podjęłyśmy już w Polsce. Postanowiłyśmy, że będziemy wspinać się klasycznie oraz, jeśli to możliwe, postaramy się poprowadzić jakąś nową linię. Trudnością okazało się zdobycie informacji na temat potencjalnie dziewiczych ścian i właściwie to było najbardziej wymagającym elementem całego wyjazdu. Cel zrealizowałyśmy częściowo, ponieważ wybrana przez nas droga okazała się uczęszczana. Udało się jedynie wytyczyć nowe warianty. Mimo to jestem bardzo zadowolona.

 

Dalsza część artykułu znajduje się na naszej nowej stronie magazyngory.pl

 

Artykuł został opublikowany w Magazynie GÓRY numer 6/2021 (283)

 

Zapraszamy do korzystania z czytnika GÓR > http://www.czytaj.goryonline.com/

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com