6 listopada ukraiński zespół w składzie Nikita Bałabanow – Wiaczesław Poleżajko – Michaił Fomin, dokonał przejścia południowo-wschodniego filara Anapurny III. Ta wybitna formacja siedmiotysięcznego szczytu (7555 m) atakowana była już wielokrotnie przez bardzo mocne zespoły z kilku krajów.
Annapurna III ze świetnie widocznym południowo-wschodnim filarem; fot. 4sport.ua
Pierwsza i najbardziej zaawansowana do tej pory była pierwsza próba Nicka Coltona i Tima Leacha w 1981 roku (ten pierwszy był współautorem trudnej drogi Colton-McIntyre na północnej ścianie Grandes Jorasses). Wspinacze osiągnęli wówczas w stylu alpejskim wysokość około 6500 metrów, po kilku dniach trudnej wspinaczki (wspominali o odcinkach dochodzących do stopnia trudności V+). W 2001 roku południowo-wschodni filara Anapurny III za cel obrał sobie także i nasz Dream Team, czyli Jacek Fluder, Janusz Gołąb i Stanisław Piecuch. Jednak z powodu złych warunków wycofali się dość nisko. Kilkanaście lat po nich, w 2016 roku próbę wspięcia się filarem podjęli wspinacze austriaccy: David Lama, Hansjörg Auer i Alex Blümel. Ich niedokończona akcja została świetnie ukazana w filmie Annapurna III Unclimbed. Wspinacze spędzili w ścianie i pod nią aż pięć tygodni, a mimo to wrócili z niczym.
Widok z filara na górną jego część; fot. 4sport.ua
Nic dziwnego, że po kilku porażkach tak świetnych zespołów wysoki na 2300 metrów południowo-wschodni filara Anapurny III zaczął urastać do rangi jednego z najtrudniejszych celów w górach najwyższych, który możliwy jest do przejścia wyłącznie przez najsilniejszych alpinistów.
I takimi okazali się wspinacze wchodzący w skład zespołu ukraińskiego. Nikita Bałabanow i Michaił Fomin są między innymi laureatami nagrody Złotego Czekana, przyznanej za pierwsze przejście północno-zachodniego filara Talung (7348 m). Z Annapurną III mieli zaległe porachunki, bowiem ich wcześniejsza próba, w tym samym trójkowym składzie, miała miejsce w jesienią 2016 roku i zakończyła się na wysokości 6550 metrów.
Wspinanie na filarze; fot. 4sport.ua
W tej chwili nie ma jeszcze żadnych dokładniejszych informacji dotyczących szczegółów przejścia i samej wyprawy. Ze szczątkowych wieści udało się wyłowić, że wspinacze wspinali się w straszliwie złych warunkach pogodowych, przy wietrze osiągającym w porywach 80-100 km/h. Cała akcja trwała 18 dni, a według dostępnych informacji zespół miał zapas jedzenia na około 12…
Wymienię tylko kilka dostępnych obecnie wiadomości. Są bardzo szczątkowe, ale wiele mówią… Oto niektóre z nich:
- waga bagażu: 40 kg na trzech;
- w środkowej części drogi udawało się przejść 100 metrów w ciągu dnia, tak trudna jest ta część ściany;
- 12 dni – na tyle mieli jedzenie; 18 dni – tyle zajęła wspinaczka i zejście;
- 1,5 batonika na 1 dzień – tyle jedli przez cztery dni;
- przedostatniego dnia skończyło się całe jedzenie i gaz;
- pogoda pogarszała się codziennie między godziną 10 a 18 – padał śnieg i wiał silny wiatr;
- wspinacze schodzili niemal po omacku przez trzy dni, aż do wysokości 5400 metrów, skąd mógł ich zabrać helikopter;
- efektem są nieco przemrożone palce, ale nie krytycznie – nic nie wymaga amputacji;
Wiaczesław Poleżajko, Nikita Bałabanow i Michaił Fomin; fot. 4sport.ua
Serdecznie gratulujemy zespołowi ukraińskiemu tego wybitnego wyczynu i ciekawością czekamy na szczegóły rewelacyjnego przejścia.
Tekst: Piotr Michalski