W ubiegły weekend wspinaczkowe media obiegła sensacyjna informacja - David Lama dokonał niebywałego wyczynu - samotnie wszedł zachodnią flanką na dziewiczy szczyt Lunag Ri (6907m n.p.m.), położony na granicy Nepalu i Tybetu! Była to już trzecia próba zdobycia tego wierzchołka przez 28-letniego alpinistę z Innsbrucka. Jak się okazało, w porzekadle "do 3 razy sztuka" jest sporo prawdy i tym razem David mógł cieszyć się z sukcesu. Tym bardziej, że poprzednie próby, jak doskonale pamiętamy, były naznaczone sporą dramaturgią.
Tak prezentuje się majestatyczny wierzchołek Lunag Ri, który David Lama próbował zdobyć trzykrotnie. Fot. Servus TV / Mammut / Red Bull Content Pool
Wciąż nie znamy pełnych szczegółów przejścia, ale fakty są takie, że David zdołał wejść na wierzchołek od strony zachodniej, a także - co najważniejsze - szczęśliwie wrócić do bazy. Pewnie niebawem dowiemy się od niego nieco kulisów.
A będzie miał z pewnością o czym opowiadać - Lunag Ri to jeden z najbardziej ikonicznych 7-tysięczników, położony na granicy Nepalu i Tybetu. W 2010r. wyprawa francuskiego zespołu, w skład którego weszli Max Belleville, Mathieu Detrie, Mathieu Maynadier i Seb Rate zdobyła niższy wierzchołek góry, liczący 6812m n.p.m.
David Lama atakował Lunag Ri trzykrotnie - w 2015 i 2016r. działał wspólnie ze znacznie starszym od siebie, 52-letnim Amerykaninem Conradem Ankerem. Ich pierwsza próba zakończyła się wycofem około 300m od wierzchołka. Wydawało się, że wobec faktu, iż brakło tak niewiele, kolejna będzie już tą finalną, ale niestety wydarzenia przybrały niefortunny dla zespołu obrót spraw. Rzecz działa się rok później - wszystko szło gładko i sprawnie do wysokości ok. 5800m gdzie Conrad Anker doznał ataku serca i próba zdobycia szczytu zmieniła się w walkę o przeżycie Amerykanina. David Lama wezwał natychmiast śmigłowiec, Ankera zoperowano i wrócił do zdrowia. Warto odnotować, że trzy dni po feralnym zdarzeniu, Austriak podjął po raz pierwszy próbę samotnego zaatakowania szczytu - niestety tym razem odwrót nastąpił zaledwie 250m od wierzchołka.
David Lama. Fot. Menk Rufibach / Red Bull Content Pool
Idea samotnej wspinaczki pozostała w głowie Austriaka i kilka dni temu ruszył w kierunku wierzchołka Lunag Ri, podobnie jak ostatnio bez partnera. Wybór okazał się słuszny, choć na pewno znacznie bardziej niebezpieczny - w razie jakiegokolwiek wypadku/niepowodzenia David był zdany sam na siebie - jedyne co mógłby zrobić gdyby coś poszło nie tak to wezwać pomoc, która nie wiadomo czy zdążyłaby dotrzeć na czas. Na szczęście to tylko dywagacje, bo Austriakowi udało się zdobyć szczyt od nepalskiej, zachodniej strony i tym samym jedno z najważniejszych (jeśli nie najważniejsze) alpinistycznych dokonań stało się jego udziałem. Gratulujemy i z niecierpliwością wyczekujemy na szczegóły i wypowiedź Davida. ;-)
Tymczasem możecie zobaczyć ponad 30-minutową produkcję zrealizowaną przez Red Bull Media House, dokumentującą poprzednią próbę:
Źródło: planetmountain.com/Red Bull Content Pool