Stało się! Władze Chińskiej Republiki Ludowej ogłosiły w poniedziałek to, o czym od dawna spekulowano - w tym roku znacząco zostanie ograniczony ruch na Mount Evereście. Liczba wydanych pozwoleń na wejście od strony północnej (Tybetańskiej) na najwyższy szczyt globu w 2019r. ma nie przekroczyć 300. Ponadto, sezon zostanie skrócony i prowadzenie działalności górskiej będzie możliwe jedynie w okresie wiosennym. Jednocześnie, podjęte zostaną wysiłki, by ze stoków góry (w tym z najwyższych jej partii) usunąć śmieci oraz sprowadzić ciała zmarłych himalaistów.
Mount Everest w pełnej krasie. Fot. Pakistan Mountain News
Już zeszłego lata ChRL informowała o usunięciu rekordowej liczby odpadów ze stoków Everestu - jeśli wierzyć danym z raportów, zebrało się tego bez mała 8,5 tony! Tak duża liczba podyktowana jest wzrastającym ruchem na najwyższej górze świata, która jest celem wielu wypraw komercyjnych, zwłaszcza wtedy, gdy warunki do zdobycia są najbardziej korzystne - czyli wiosną i wczesną jesienią. W 2017r. wg danych podawanych przez Himalayan Database, na szczycie Mount Everest stanęło aż 648 osób, z czego 202 wierzchołek osiągnęło wspinając się od strony północnej - czyli właśnie tej, którą w tym roku mają objąć restrykcje. Do tego doliczyć należy tych, którym się nie udało, a takich delikwentów również było sporo... Ponieważ tendencja jest cały czas wzrostowa, a wraz z liczbą himalaistów rośnie nieubłaganie liczba produkowanych przezeń odpadów, nietrudno jest dziwić się decyzji oficjeli Chin.
Himalaiści wraz z Szerpami na szczycie Mount Everestu. Maj 2018r. Fot. Phunjo Lama/AFP/Getty Images
Choć na Everest bardziej popularna droga wiedzie od strony nepalskiej, to jednak w ostatnich latach coraz więcej wypraw decydowało się na próbę wejścia od strony kontrolowanego przez Chiny Tybetu, ze względu na zagrożenie, jakie dla mniej doświadczonych wspinaczy stanowiły zdradliwe szczeliny lodowcowe, a także konieczność sforsowania lodospadów. Czy zatem teraz należy spodziewać się zwiększonego ruchu na drodze pierwszych zdobywców? Być może władze Nepalu również podejmą kroki mające na celu ograniczenie ruchu w rejonie najwyższej góry świata. Bardzo możliwe, że w takiej sytuacji koszt pozwolenia na wejście ulegnie zwiększeniu. To jednak póki co pozostaje w sferze spekulacji.
A tak przedstawia się na krótkiej animacji wspomniana droga na Mount Everest od strony północnej (tybetańskiej):
Źródło: gripped.com & Pakistan Mountain News & guardian.com