James Pearson w swoim felietonie Lepsze zło znane (GÓRY 291) nie koncentruje się wyłącznie na skali E, ale szerzej spogląda na środowisko wspinaczkowe, jego specyfikę i wewnętrzne problemy. Z jednej strony opisuje niuanse eGradera, systemu, który ma w zamyśle pomóc w ocenie trudności w brytyjskiej skali E, z drugiej trafnie charakteryzuje wspinaczy jako obsesyjnych wyznawców własnych przekonań, fanatyków z tendencją do powszechnej krytyki.
Filip podczas przejścia rope solo Appointment With Death E9 6c
Po odbyciu dwóch wspinaczkowych podróży na Wyspy i poprowadzeniu tam dwóch dróg wydaje mi się, że rozumiem oba tematy. Ze skalą E zaznajomiłem się przy okazji przejścia drogi Appointment With Death E9 6c, jednej z najbardziej kultowych E9. Moje prowadzenie było pierwszym w historii Gritstone przejściem drogi o tej wycenie w stylu rope solo. Z kolei z falą hejtu zetknąłem się po dokonaniu pierwszego powtórzenia najtrudniejszej mikstowej linii w Szkocji, drogi Bring Da Ruckus, dla której po raz pierwszy w historii zaproponowano stopień XII 13.
Z pewnością tradowa brytyjska skala trudności E, w odróżnieniu od pozostałych skal wspinaczkowych na świecie, na pierwszy rzut oka każdemu wydaje się niezrozumiała, skomplikowana i w związku z tym na początku nie pozwala zorientować się, z jak wymagającą linią mamy do czynienia. Moje doświadczenie z tradami w Gritstone jest co prawda bardzo ograniczone, jednak zaledwie tydzień spędzony w Wimberry i odosobniona, pojedyncza wstawka do sławnej drogi Gaia E8 6c w Black Rocks pozwoliła mi całkiem nieźle odnaleźć się w meandrach tamtejszej skali trudności i spojrzeć na nią w zupełnie inny, zrozumiały dla mnie sposób.
Filip podczas przejścia rope solo Appointment With Death E9 6c
Po pierwsze, trzeba zwrócić uwagę na to, że skala, o której mówimy, pomijając najniższe stopnie, jest złożona z dwóch członów: pierwszy to litera E z numerem od 1 do 11 (aktualnie), drugi to przypominający francuską skalę zestaw – cyfra 5, 6 lub 7 z literą a, b lub c (bez opcji +). Pierwszy człon należy traktować jako swego rodzaju generalny pułap trudności. Drugi to nakładka – jeśli jest stosunkowo wysoka, droga jest (proporcjonalnie do danego stopnia E) trudna technicznie, ale bezpieczna. Jeśli z kolei nakładka jest dość niska (proporcjonalnie w stosunku do stopnia E), droga jest nietrudna, ale bardziej spicy. Należy przy tym pamiętać, że drugi człon tylko doprecyzowuje specyfikę linii na poziomie określonym przez pierwszy.
Tekst i zdjęcia / FILIP BABICZ
Dalsza część artykułu znajduje się w Magazynie GÓRY numer 2/2023 (291)
Zapraszamy do korzystania z czytnika GÓR > link