baner
 
 
 
 
baner
 
2011-09-22
 

Wywiad z Leszkiem Cichym i Krzysztofem Wielickim

Himalaiści opowiadają o swoim pierwszym zimowym wejściu na Mount Everest w 1980 roku.


Łukasz Długowski: – Ukradliście panowie to wejście?


Krzysztof Wielicki:
– Komu?

Ralf Dujmovits, niemiecki himalaista, przez pewien czas twierdził, że temu, kto mógł to zrobić bez tlenu. W 1987 r. dokonał tego Szerpa Ang Rita.

Leszek Cichy: – Ale przecież my nikomu nie mogliśmy ukraść tego wejścia, bo nikt przed nami nie myślał o tym, żeby wspinać się na Everest zimą, tym bardziej bez tlenu!

Skąd tyle hałasu o ten tlen? Wspinaczka z tlenem jest oszustwem?

L.C.: – Nie, nie jest oszustwem. Niektórych dróg nie da się bez niego pokonać.

Półtora roku wcześniej Reinhold Messner z Peterem Habelerem udowodnili, że bez tlenu można wejść na Mount Everest.

L.C.: – Ale nie zimą! Wejście na najwyższą górę świata zimą było tak karkołomnym przedsięwzięciem, że oczywistością było korzystanie z tlenu.

K.W.: – Dokonanie Habelera i Messnera wtedy jeszcze nie było oczywiste. Nadal toczyły się dyskusje, czy rzeczywiście nie używali tlenu. Pojawiły się sprzeczności w relacji Szerpów oraz ich samych. Fakt, że oni weszli na Everest bez tlenu, został zaakceptowany dopiero w latach 80. Na przełomie 1979/80 r. nadal żyliśmy w świadomości, jaka panowała w środowisku przez ostatnie 25 lat: na Everest nie da się wejść bez tlenu. Z butlami zresztą wspinali się najwięksi – George Mallory, pierwszy eksplorator góry, Hillary z Tenzingiem i wszyscy inni.

Więcej pod adresem http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1503139,1,rozmowa-z-himalaistami.read?backTo=http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1507036,1,rozmowa-z-ryszardem-pawlowskim-himalaista-i-przewodnikiem.read#ixzz1Yhj4VUAA

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com