baner
 
 
 
 
baner
 

W najnowszym numerze GÓR (259): zima na Korsyce

Analizując dane z meteorologicznych stron, wykryłam kiedyś, że na Korsyce w połowie stycznia zawsze jest piękna pogoda. Odkrycie gryzło mnie przez kilka dni, bilety do Nicei były tanie… Zabrałam dwoje przyjaciół i ruszyliśmy do Ajaccio promem z Tulonu. Wybrałam trasę, której jeszcze nie znałam – szlak Mare e Monti (nord). 

 Fot. Katarzyna Nizinkiewicz

 

Ten wyjazd pozostawił po sobie spokój. Aromat rozgrzanych igieł i ziół. Szelest liści pod stopami. Chłód nocnego szronu i gładkość rosy. Wrzask ptaków o świcie. Nocne odgłosy lasu. Zapach dymu przylepiony do nas i naszych ubrań jak cień. Wiatr, daleki huk morza i czekanie, aż zagotuje się kubek herbaty. Pod gwiazdami.

 

Robiło się coraz gorzej. Lało, wichura siekła po twarzach. W butach chlupało. Staraliśmy się trzymać razem, bo widoczność była niewielka, a skały mokre i bardzo śliskie. Na szczęście szlak na chwilę opadł, a w osłoniętym lasku było spokojniej i cieplej. Przeszliśmy jeszcze przez kasztanowy sad z na wpół rozwaloną chatką i znów wdrapaliśmy się na przełączkę, gdzie zaatakował nas znajomy wiatr. Na grani stał domek, który widzieliśmy z daleka, ale nie okazał się (jak sądziliśmy wcześniej) schroniskiem. Pierwsze zabudowania były zamknięte na solidny skobel. Drugi domek niechcący udało się otworzyć koledze. Drzwi spadły z zawiasów. Zamek wypadł. Zastanawialiśmy się przez chwilę, co zrobić, ale z naszej trójki tylko ja byłam sucha.

 

Fot. Katarzyna Nizinkiewicz

 

Zdecydowaliśmy, że zostajemy. Wewnątrz stała beczka przerobiona na prowizoryczny piec. Trochę chrustu. Gitara... Prycze. Wprawdzie czuliśmy się nieco nieswojo – jak to włamywacze, niemniej wybór też był niewielki. Przed nami kilka godzin w odsłoniętym terenie, targani oberwaniem chmury. Nazbieraliśmy drewna. Porozwieszaliśmy przemoczone ciuchy. Przez moment niebo rozjaśnił pomarańczowy blask, dziwny przy zachmurzonym niebie. Nocą temperatura spadła. Deszcz zamarzł. Słuchaliśmy go w cieple piecyka, łapiąc gradowe kulki, którym udało się przedrzeć przez dach…

 

Fot. Katarzyna Nizinkiewicz

 

Więcej o zimowym trekingu na Korsyce dowiecie się z kolejnego odcinku „Góry, gdzie pieniądze są zbędne”, który znajdziecie w najnowszym numerze GÓR (259).

 

***

Magazyn GÓRY dostępny jest każdym z ponad 220 salonów prasowych sieci Empik w Polsce, ma też zagwarantowaną stałą obecność na półkach, co oznacza, że po wyprzedaniu wszystkich egzemplarzy jego stan jest uzupełniany. Zapewnia to możliwość zakupu magazynu GÓRY w dowolnym momencie jego dwumiesięcznego okresu sprzedaży. Poza salonami sieci Empik GÓRY dostępne są również w wybranych salonach prasowych Inmedio, Relay, Ruch i Kolporter.

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com