baner
 
 
 
 
baner
 
2006-06-06
 

Najtrudniejszy DDS świata?

27-letni Dave MacLeod to jeden z najaktywniejszych przedstawicieli młodego pokolenia wspinających się „Wyspiarzy”.


27-letni Dave MacLeod to jeden z najaktywniejszych przedstawicieli młodego pokolenia wspinających się „Wyspiarzy”. Polscy czytelnicy słyszeli o nim głównie w kontekście doniesień o trudnych wspinaczkach zimowych. Przypomnijmy: Dave ma na swoim koncie między innymi jedno z szybszych powtórzeń drytoolowego ekstremu Vertical Limits M12. Jednak – jak na mieszkańca Szkocji przystało – wspina się on również na drogach, które poza zapasem mocy wymagają także niezłej psychy. Najtrudniejszym jego prowadzeniem z tej kategorii jest niewątpliwie pierwsze przejście drogi The Hurting XI,11. Jest to pierwsza droga na Wyspach, dla której zaproponowano tak wysoką wycenę, a przy okazji najprawdopodobniej najtrudniejszy pojedynczy mikstowy wyciąg na świecie. Nie wiadomo, czy Dave preferuje bardziej wspinanie letnie czy zimowe, wiadomo natomiast na pewno, że także latem „lubi się pobać” na pokonywanych przez siebie drogach. Dał temu wyraz w zeszłym miesiącu, kiedy to udało mu się wyprostować znajdującą się w szkockim Dumbarton znaną drogę Requiem (E8 6b). Powstała w ten sposób linia otrzymała nazwę  Rhapsody (E11 7a) i może być ona najtrudniejszą drogą na własnej asekuracji na świecie. I tym razem jest to pierwsza droga na Wyspach, dla której zaproponowano tak wysoką wycenę. Dla mniej orientujących się w skali angielskiej, wystarczy jeśli napiszemy, że pomijając kwestie asekuracji (bardzo słabej), trudności tej drogi oscylują w granicach francuskiego stopnia 8c+.
Requiem jako pierwszy poprowadził Dave Cuthbertson w 1983 roku, wyceniając linię na E7 7a (jak się później okazało, w francuskiej skali droga  prezentowała trudności solidnego 8a+). Wówczas była to jedna z najtrudniejszych linii na świecie (włączając w to stricte sportowe, ospitowane linie). Requiem ma około 35 metrów długości. Prowadzi cienką rysą, a w górnej części ucieka z niej w bok, w łatwiejszą załupę. Cuthbertson oglądając w 1983 roku ewentualne prostowanie Requiem, stwierdził, że wspinaczka ta byłaby bardzo trudna, prawdopodobnie ze słabą i na pewno bardzo wymagającą asekuracją. I miał dużo racji, gdyż Rhapsody oferuje naprawdę dalekie wyjścia ponad przeloty, Dave przy próbach prowadzenia zaliczył kilka ponad 15-metrowych lotów na najmniejszych (RP!) kostkach. MacLeod poważnie pracował nad drogą od ponad roku, ale jak sam mówi: „wiedziałem o możliwości przejścia prostowania Requiem, odkąd zacząłem się wspinać. Była tak naturalnym celem – wspinaczka rysą od dołu na sam szczyt. Przystawiałem się do niej w 2002 roku, kiedy zrobiłem pierwsze E9 w Szkocji, ale nie potrafiłem nawet przytrzymać się chwytów”. Brzmi to poważnie w ustach człowieka, który w tym samym (2002) roku wytyczył drugi co do trudności bulder w Dunbarton o wycenie 8A.

4 (143) 2006

(kg)

 

 


 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com