Okazało się, że materiał ten był niekompletny. Dzięki informacjom nadesłanym przez Jana Hulaka możemy go teraz uzupełnić.
Mimo dużego wyeksplorowania doliny Janówki udało mu się wytyczyć w tym rejonie dwie logiczne i długie linie. Pierwsza z nich znajduje się na Skalnym Moście, sztandarowej skale tego rejonu.
Po dwudniowych pracach ogrodniczo-wykopaliskowych, jakich wymagała obrana linia, Janek dokonał jej pierwszego przejścia. Droga prowadzi ponad 30-metrową zygzakowatą rysą przechodzącą w ciasny komin na camy nr 4, 5, 6. Choć, jak dodaje autor, dla mocnych zawodników nie są one konieczne, bo klinowanie całego ciała łącznie z głową jest ponoć wystarczające w tego typu formacjach ;-)
Nowość otrzymała nazwę Ta Dorotka Ta Malusia, a zaproponowana dla niej wycena to stopień VI.2 (Janek jako „piaskarz” dodaje: „zdaję sobie sprawę z tego, że w piachach ta przeryska miałaby VIIc...”).
Na jej przejście wystarczy standardowy zestaw camów, roksów, przydadzą się też heksy, a na wyjściowy komin wielkie „parasolki”.
Droga ma charakter wytrzymałościowy i wymusza niekiedy bolesne klinowania. To naprawdę piękna linia i nie da się jej nie zauważyć patrząc na masyw Skalnego Mostu. Zjazd po ukończeniu drogi z pętli założonej na bloku zaklinowanego na końcu komina. Na tej ścianie znajduje się tylko jeden ring przesiadkowy do zjazdu na 50-metrowej linie i przyłączamy się do apelu miejscowych wspinaczy (miłośników wspinania TRAD), żeby na tym jednym ringu pozostało...
Drugą nowością Janka w Dolinie Janówki jest casta Na Psa Urok na popularnych i wydawałoby się już w pełni wyeksplorowanych Ściankach. Droga ma zdaniem autora charakter górski z dość dalekimi wyjściami nad przeloty, z kluczowym miejscem na 16-17 metrze, które pokonujemy ze słabą składankową asekuracją. Na szczęście po strzale w trudnościach istnieje możliwość osadzenia małego cama. Po tym odcinku wchodzimy do wyjściowej przewieszonej rysy. Zjazd z drzewa lub stanowiska z dwóch ringów z sąsiedniej drogi.
Kolejna nowość powstała na Janowickim Grzbiecie w Strużnickich Skałach na Małej Bibliotece.
Pomiędzy drogami Marka Freusa o mieszanej asekuracji Janek otworzył nową rysę w stylu trad z wyjściem obłą rynną na szczyt turni. Na Niebieską Rynienkę, bo taką nazwę otrzymała nowość, potrzebny jest standardowy zestaw zabawek, a protekcja kończy się na wejściu do tytułowej rynienki i należy raczej do ryzykownych. Skała jest średniej jakości i potrafi się kruszyć z wnętrza rysy, ale zdaniem autora droga jest ładna i godna powtórzeń. Wyjście na pik na trzęsących się nóżkach jest również bardzo ciekawym doświadczeniem i na drodze tej z pewnością adrenalina da nam popalić. Zjazd ze stanowiska z dwóch ringów idealnie w linii drogi.
Za sprawą działalności Janka powstały jeszcze dwa warianty na skale Rozpadła, być może wcześniej robione. Skrajnie Lewy Kant to tarciowa zabawa po połogim kancie praktycznie bez asekuracji z dojściem do ostatniego spita na drodze Lewy Kant, i żeby było śmieszniej - Skrajnie Prawy Kant, wyjście rysą z drzewkiem do pętli i bardzo starego haka, dalej do spita Prawego Kantu i wprost do góry na szczyt (konkrety w książce szczytowej).
Informacje o innych drogach zaznaczonych na topo znajdziecie w naszym Magazynie, w newsach Brytana i w przewodniku Rudawy Janowickie.
Na koniec Janek chciałby podziękować swojej Żonie, za wytrwałość w asekurowaniu.