David Lama solo na Hohe Kirche

Austriak podsumowuje krótko: „Nic specjalnego. Linia, która chodziła mi po głowie od dobrych kilku lat. Coś co chciałem zrobić, prędzej, czy później”. Wspaniała wspinaczka z relatywnie krótkim podejściem w fantastycznej scenerii”.

Wcześniej David wraz z Benem Lepesantem wspinali się drogą z lewej strony zacięcia, lecz z powodu trudnych warunków musieli się wycofać. Austriak zdecydował się, że 8 grudnia spróbuje przejść zacięcie po prawej.

 

 

David Lama na swojej nowej drodze. Fot. arch. D. Lama

 Wspinanie na drodze jest cały czas przyjemne i raczej nie ma pojedynczych” trudnych miejsc. Najpierw 100 metrów 90° lodu, czasem sopli. Następnie 100 metrów łatwego mikstowego terenu z małymi polami śnieżnymi. Tutaj zaczyna się krux, czyli 100 metrów eksponowanej i kruchej skały, na której Lama musiał się asekurować. Trudności tam napotkane, wycenił na VI UIAA, może VII-. Podczas przejścia temperatura wynosiła -10°C. Całość wspinaczki wraz z powrotem do auta zajęła mu 6,5 godzin.

 

 

David Lama na swojej nowej drodze. Fot. arch. D. Lama

Drogę nazwał Nordverschneidung. Warto również wspomnieć, że w tym rejonie ma kilka mocnych przejść takich jak:

Badlands (FA, kwiecień 2012),  
Sagwand Schiefer Riss, (marzec, 2013 Partnerzy Hansjörg Auer i Peter Ortner)
Sagwand Mittelpfeiler (solo, maj 2013).

 

Źródło: Planetmountain.com