Po rewelacyjnych i obfitujących w mocne przejścia latach 2011-2013 Chris Sharma postanowił nieco odpuścić.
Chris Sharma na El Bon Combat 9b/b+ (fot. Ricardo Giancola)
„To był czas powrotu do korzeni wspinaczki, podróżowania, dobrej zabawy, bycia spontanicznym i bycia otwartym na nowe inspiracje.”
Jednak, jak przystało na zawodnika, który uwielbia być owładnięty obsesją nowych, trudnych projektów, Amerykanin na wakacjach nie wytrzymał zbyt długo:-)
„Mój przyjaciel Martí Iglesias Galobart, miał projekt o którym słyszałem, w Cova de Ocell, 40 minut od Barcelony. Kiedy go zobaczyłem, przypomniało mi się co w moim życiu było ważne przez długi czas.”
Tym samym Chris odnalazł kolejną drogę, która zawładnęła jego wyobraźnią. Kolejną Królewską Linię:
„Coś co stworzyła Matka Natura jakby specjalnie projektując to dla wspinania, idealna rzeźba ledwie wystarczająca aby znaleźć sposób przejścia, coś wartego, aby poświęcić temu samego siebie w 200%”
Chris Sharma na El Bon Combat 9b/b+ (fot. Ricardo Giancola)
Od czerwca zeszłego roku Chris z pasją atakował projekt który zmuszał go do wspinaczki na najwyższym poziomie. Wreszcie, po wielu próbach podczas których był naprawdę blisko przejścia, w ten weekend nareszcie się udało. Tym samym Amerykanin po raz kolejny stał się autorem linii z absolutnie najwyższej półki. W Cova de Ocell narodziła się nowa droga - El bon Combat 9b/b+…
źródło: FB