baner
 
 
 
 
baner
 
2005-12-22
 

Cerro Torre – nowa droga!

Patagońska iglica Cerro Torre jest górą, która, jak chyba żadna inna, rozpala wyobraźnię alpinistów.


Patagońska iglica Cerro Torre jest górą, która, jak chyba żadna inna, rozpala wyobraźnię alpinistów. Każdy niemal marzy o tym, by stanąć na jej wierzchołku, jednak niektórzy nie tylko te marzenia realizują, ale również dzięki temu zapisują się na zawsze w historii podboju szczytu.


Jednym z ludzi, dla których góra ta stała się obsesją i który w ostatnich latach wie o niej chyba najwięcej, jest Włoch Ermanno Salvaterra. Ma on na swym koncie dwie nowe linie na Cerro Torre, pierwsze wejście zimowe na szczyt oraz wiele innych prób, rozłożonych na kilka ekspedycji do Patagonii. Między innymi w 1995 roku wytyczył wraz z R. Mannim i P. Vigim Infinito Sud, nową drogę na południowej ścianie (VII A4, 1350 m, 36 wyciągów).
Dokładnie rok temu pisaliśmy o ostatnim dokonaniu Salvaterry i spółki, czyli o nowej drodze wschodnią ścianą, Five Years to Paradise (ED+, VI 5.10b A2 95°, 1000 m, Beltrami – Rossetti – Salvaterra, 2004). Tym razem w zespole z Alesandro Beltramim i Rolando Garibottim próbowali powtórzyć lub zweryfikować istnienie owianej legendą Drogi Maestriego z 1959 roku, która rzekomo miała być świadectwem pierwszego wejścia na wierzchołek. Przez lata wiele bardzo mocnych zespołów bezskutecznie próbowało zmierzyć się z tym problemem. Z czasem coraz bardziej zaczęto kwestionować wejście Maestriego. Sam „podejrzany” w przypływie desperacji wrócił na górę w roku 1970, aby udowodnić wszystkim, że jest w stanie przeprowadzić jeszcze jedną udaną próbę wejścia, z tym że inną drogą. Powstała w ten sposób najpopularniejsza obecnie droga Przez Kompresor, na której, w górnym headwallu, Maestri uciekł się do „gwałtu” na ścianie i wywiercenia regularnej drabiny nitowej prowadzącej do szczytu. Ale lodowy grzyb na wierzchołku zatrzymał członków wyprawy 35 m pod wierzchołkiem. Przejście nie było pełne.
Wracając do oryginalnej linii, Włosi pierwszego dnia zaporęczowali 5 wyciągów. Następnie, 11 listopada o 3.45 podeszli po poręczówkach do najwyższego punktu i kontynuowali wspinaczkę, stając wkrótce na przełęczy Col of Conquest. Do końca dnia doszli do miejsca, które osiągnęli w poprzedniej próbie i tam założyli zimny biwak z niezapomnianym widokiem na Fitz Roya po lewej, Hielo Continental po prawej i zwieszający się nad głową wierzchołek Torre Egger. Następnego dnia, po trudnym wspinaniu w skale z odcinkami lodowymi, około południa połączyli się z drogą „Pająków z Lecco” (Daniele Chiappa, Mario Conti, Casimiro Ferrari i Pino Negri), czyli jak się wydaje, z prawdziwą Drogą Pierwszych Zdobywców z 1974 roku. Po zmaganiach z niepewnym, pionowym lodem i zalodzoną skałą trójka dotarła wreszcie w pogarszającej się pogodzie pod niesamowitego lodowego grzyba na wierzchołku. Niebawem wszyscy stanęli na szczycie. Wierzchołek osiągnięto 13 listopada. Zespół zabiwakował tuż pod podstawą grzyba. Nazajutrz, w załamaniu pogody, obolali, z poranionymi rękami, zjechali ze ściany.
Na odcinku od 300 m nad podstawą ściany w górę nie znaleziono żadnych śladów po przejściu sprzed ponad 40 lat, co Maestri tłumaczył tym, że poruszali się prawie wyłącznie po lodzie, nie zostawiając haków.

W ten sposób powstała z pewnością NOWA droga (1200 m, 37 wyciągów), El Arca de los Vientos (Łuk wichrów) o najwyższych trudnościach (ABO) w skali alpejskiej. Dzięki temu przejściu Włosi pomogli w rozwiązaniu zagadki pierwszego wejścia na Cerro Torre. Ręce same składają się do oklasków. 

11 (138) 2005

(dg) 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com