Ondra stał się niejako osobną kategorią, osobną dyscypliną we wspinaniu i może się mierzyć tylko z samym sobą... Wciąż jednak można było wytknąć młodzieńcowi, że pomimo hurtowego powtarzania ekstremów – najtrudniejsze linie i tak pokonuje Chris Sharma. Argument co prawda nie za bardzo oddający realia, bo przecież Ondra ma zaledwie 17-lat i wciąż stara się godzić szkołę ze wspinaniem, nie mając zapewne czasu na obijanie, czyszczenie, wynajdywanie nowych supertrudnych linii. Niemniej w zeszłym roku Czech rozpoczął wspinanie na udostępnionch mu projektach – głównie we Włoszech. Tak też pod koniec 2009 roku powstał pasaż
Marina Superstar, który w opinii Czecha był najtrudniejszą rzeczą, jaką do owego czasu zasiekał, choć „raczej nie 9b, więc dałbym 9a+/b – muszę spróbować więcej dróg Chrisa dla porównania” – opisywał Ondra. Z początkiem tego roku zawitał do Siurany, gdzie czekała na niego
Golpe de Estado (Zamach Stanu) – pretendująca do cyfry 9b droga autorstwa Sharmy z końca 2008 roku. O dziwo, Czech stoczył epicką batalię o przejście – utrzymująca się wietrzna pogoda, kontuzja, grypa, ból żołądka, a jakby tego było mało – urwał się chwyt... W sumie 29 prób w ciągu 14 dni – w tym niejeden raz spadając z ostatniego trudnego przechwytu! Statystycznie rzecz biorąc, gdyby spożytkował ten czas na inne i „łatwiejsze” drogi, zapewne sieknąłby co najmniej 10x9a! W każdym razie uparty Czech drogę załoił. A zatem w wieku 17 lat osiągnął najwyższy światowy poziom, kończąc pewien etap, który rozpoczął się 4 lata wcześniej przejściem pierwszej w życiu 9a (
Martin Krpan), a następnie kontynuowany był m.in. na 34 drogach za 9a lub więcej. Niemniej ciekawa jest ocena trudności Golpe de Estado: „Nie mówię, że jest to trudne 9b po oberwaniu chwytu, ale na 100 % jest to 9b (trochę trudniejsze niż Marina)”. Z kontekstu słów Ondry można wywnioskować, że wcześniej pasaż był łatwiejszy, a co za tym idzie – ciekawie zapowiada się batalia z kolejnymi propozycjami Sharmy...
Adam Ondra na Golpe de Estado 9b, Siurana. Fot. Vojtech Vrzba
Pozostając jeszcze przy Ondrze, sprawił on miłą niespodziankę Brytyjczykom, wpadając z wizytą na Wyspy. Wszystkie fora internetowe pochłonęła dyskusja nad znaczeniem czeskich słów: iezish marry ah, doe picher, do perdellah i oczywiście kurva – wymawianych przez bohatera w trakcie pokonywania kolejnych klasyków w Malham i Kilnsey. Tygodniowy pobyt Czecha dopisał mu w kapowniku pierwsze powtórzenia
North Star oraz
Northern Lights – ba,
North Star stała się pierwszą powtórzoną 9a w Wielkiej Brytanii, której autorem był Steve McClure. Ustrzelił również garść onsajtów na pasażach do 8b, a trzeba przyznać, że do tej konkurencji skały brytyjskie nie nadają się najlepiej, bo są dość techniczne i pokręcone ;). Choć niewiele brakowało do OS-a na
True North 8c. Ku rozpaczy lokalsów (a przede wszystkim McClura) nie udało się Ondrze zasiekać
Overshadow 9a+. Wszystko jednak w wypadku Ondry jest kwestią czasu i zapewne jeszcze powróci na Wyspy, bo nie miał okazji odwiedzić Raven Tor ze słynnymi
Mutation i
Hubble, a Czech znany jest z zamiłowania do historycznych pasaży...
Chris Sharma otworzył nową 9a w Margalefie –
Era Bella i jak donosi na swoim blogu Daila Ojeda: „zrobił drogę w ramach rozgrzewki!”. No cóż, ciekawe, co o tym sądzi para, która w ramach aukcji na rzecz Access Fund (amerykańskie Nasze Skały) wylicytowała za 2100 dolców dzień wspinania z Chrisem? Nazwisk zwycięzców nie podano, ale należy powątpiewać, by byli to Beth Rodden i Tommy Caldwell – chyba jedyna para mogąca mniej lub bardziej rozgrzać się na 9a (pomijając kwestię, że nie są już parą). Z pewnością w grę także nie wchodzi Nina Carpez i Cedric Lachat, bo ci z kolei byli zajęci sobą na 11-wyciągowym klasyku
Hotel Supramonte 8b na Sardynii. Lachat był bliski przejścia OS, ale niefortunnie spadł na pierwszym wyciągu 8b, zaś Carpez po przejściu wszystkiego „na drugiego” spróbowała w kolejnych dniach prowadzić, zaliczając tylko jeden lot na wyciągu 8a+.
Niecały rok temu
Maja Vidmar na łamach GÓR zapowiadała chęć skoncentrowania się na wspinaniu skalnym, nawet kosztem zawodów, choć oczywiście nie zamierzała ich porzucić. Brzmiało nieźle, bo z przekucia formy startowej Słowenki można było się sporo spodziewać. Wiosenny wypad do Hiszpanii zakończył się sporym sukcesem. Vidmar zebrała pokaźny worek przejść z
Eye 8c RP i 2x30 8c RP na czele. Oczywiście, jak przystało na mistrzynię panelu, nie mogło zabraknąć onsajtów – w sumie wyszło jakieś 9 pomiędzy 8a i 8a+. Prawdziwą jednak perłą okazało się przejście
Humildes pa Casa 8b+ w stylu OS! 50-metrowy pasażyk jest wybitnie predysponowany do przejść w najszlachetniejszym stylu, będąc pozbawionym trudnych ruchów – szczególnie po zmianie sekwencji startowej ze względu na odkryte naskalne malunki (dlatego starsze przejścia wyceniane były na 8c). Niemniej droga ma opinię dość powietrznej ;). Tym samym Maja wyrównała rekord kobiecego OS-a, znajdując się tym samym w galerii sław z Josune Bereziartu i Charlotte Durif (3x8b+ OS).
Wspomniana Francuzka
Charlotte Durif bynajmniej nie ma zamiaru oddawać pola rywalkom. Dość szybko, bo w 2 próbie uporała się z
J’accumoncelle la fatigue 8c w Les Auberts. Nieco dłużej jej zeszło na
Sonatine 8c w La Verrière. Wszystko to jeszcze okrasiła OS-em na
Gare au Hibou 8b w tym pierwszym rejonie. Pomimo 19 wiosen na karku (a raczej powabnej szyi), Francuzka ma już na koncie 14 dróg za co najmniej 8c, a pierwszą 8b zrobiła w wielu lat 14, kiedy to jeszcze wchodziła pod stół na stojąco.
O ile panie jak na razie skutecznie doszusowały do światowego rekordu OS wyśrubowanego przez Josune Bereziartu w 2006 roku na
Hidrofobia 8b+ w Montsant, o tyle rekordowy RP Baskijki na
Bimbaluna 9a/+ pozostaje póki co poza zasięgiem. Poziom 8c+ osiągnęły już: Jenny Lavarda –
Solo per vecchi guerrieri (wielowyciagówka), Beth Rodden –
Meltdown (trad), Maja Vidmar –
Attila Lunga, Charlotte Durif –
Pull Over, Natalija Gros –
Histeria, Angela Eiter –
Claudio Cafe. Zaś po 8c dodatkowo śmiga co najmniej 17 pań, w tym Ola Taistra i Kinga Ociepka. Po 8b/+ biega ich cała horda – do wyboru do koloru – począwszy od nastolatek, a skończywszy na… bardzo późnych nastolatkach :).
Co do nastolatków, to systematycznie w serwisach informacyjnych pojawiają się kolejne niezwykłe przejścia. Nie sposób wymienić wszystkiego, ale warto zwrócić uwagę na
Tito Traversa wystającego nad ziemię na całe 131 cm – nie jest to zresztą dziwne, biorąc pod uwagę wiek opiewający na całe 8 lat. W każdym razie łupem padły już trzy 8a –
La diretta Basola,
Faith oraz
Crazy Mix. Rzecznik prasowy młodego Tito w postaci jego ojca, przekazał żądnym informacji mediom słowa syna po pierwszym przejściu: „Fantastyczne uczucie. Ruszyłem z przekonaniem, wspinałem się gładko, ruchy szły dobrze i nagle znalazłem się koło łańcucha. Pamiętam jak inni wspinacze klaskali, a jeden człowiek powiedział Chapeau!”. Teraz pewnie by trąbli na wuwuzelach...
Na drugim końcu przedziału wiekowego usadowił się Stevie Haston, który mając 52 lata, przeżywa szczyt formy, porzucając alpinizm i snowboarding dla wspinania sportowego. Dość znana
Hugh w Les Eaux Claires autorstwa nie mniej znanego Freda Rouhlinga została drugą 9a w zeszyciku Brytyjczyka. Haston to postać dość kontrowersyjna, choć może jest to niezbyt precyzyjne określenie i bardziej na miejscu byłoby powiedzieć, że wyłamuje się stereotypom, krocząc własnymi ścieżkami :). Czy taki opis jest zagmatwany? No cóż, można samemu się zastanowić, biorąc pod uwagę najnowszą propozycję wspinaczkową przygotowaną przez Steviego o wymownej nazwie
Cannabis: 70 metrów wspinania, 20 metrów przewieszenia, zaczyna się tradową 8a w dość kruchej skale i to z konieczności pokonywanej z dodatkowym obciążeniem (raki, czekany, buty), gdyż końcówka przechodzi w drytoolowe M8, a potem w mixtowe szkockie 6+... Jakieś pytania? A tak, gdzieś tam po drodze znaleźć można w miarę „wygodną” półkę do przebrania butów, zatem żadnego łapania się przelotów...
Nie pozostaje nic innego, jak zakończyć czerwcowy odcinek Rock Serwisu słowami Stevie Hastona po przejściu
Cannabis: „Viva la revolution”!!!