Od ładnych paru lat stałym punktem pucharowego sezonu są dla boulderowców zawody rozgrywane w amerykańskim Vail. Licząca sobie niespełna 5 tys. mieszkańców mała miejscowość w stanie Kolorado ściąga rokrocznie najlepszych zawodników globu i najczęściej skład ten nie jest „przerzedzony” jak to bywa w przypadku azjatyckiego tournée, które co dopiero się zakończyło.
Ida Kupś podczas eliminacji
Gospodarze przyzwyczaili nas w minionych latach, że u siebie nie odpuszczają i gotowi są ostro pokrzyżować szyki czołówce. Nie inaczej było w ubiegły weekend – słynąca z niebywałej siły Alex Puccio w kapitalnym stylu przełamała japońską hegemonię i po pięknej walce wydarła zwycięstwo z rąk Miho Nonaki i Akiyo Noguchi. U Panów tego samego mógł dokonać sensacyjnie Sean Bailey, 22-latek jednak musiał ostatecznie uznać wyższość starszego i bardziej doświadczonego Reia Sugimoto.
Maciek Dobrzański w akcji
Aż sześciu reprezentantów Japonii znalazło się w finale – czterech wśród Panów (Sugimoto, Narasaki, Takata, Murai) oraz rzeczone na wstępie Nonaka i Noguchi u Pań. Sztuka ta udała się trzem zawodnikom gospodarzy, a ściślej ujmując dwojce zawodniczek (Alex Puccio i Kyra Condie) oraz Seanowi Bailey’owi, dla którego to był pierwszy seniorski finał Pucharu Świata. Stawkę uzupełnili Jernej Kruder (Słoweniec konsekwentnie punktuje we wszystkich dotychczasowych edycjach utrzymując tym samym pozycję lidera) oraz Fanny Gibert i Alma Bestvater. Drugi z rzędu występ Niemki w finałowej szóstce nakazuje upatrywać w niej nowej liderki silnej od zawsze kadry pod opieką Udo Neumanna, która po rezygnacji Juliane Wurm była pozbawiona najjaśniejszej postaci, gotowej stawać w szranki rywalizacji z najlepszymi. Na taką miejmy nadzieję wyrastać będzie u nas Ida Kupś. Młodziutka zawodniczka krakowskiej Korony, będące jeszcze notabene ciągle juniorką, zaliczyła dobry występ, kończąc rywalizację na 27 miejscu. Warto dodać, że jeden top więcej w naprawdę trudnej rundzie eliminacyjnej dałby Idzie upragniony półfinał. Wszakże zostawiła ona za sobą takie nazwiska jak Margo Hayes czy Katharina Saurwain. Być może na zakończenie sezonu w Monachium powalczy o jeszcze lepszą lokatę. Maciej Dobrzański, który nominalnie jest przecież linowcem, w Vail uplasował się na 55 miejscu.
Alex Puccio triumfuje na własnym podwórku
A jak wyglądał finał? Najciekawsze jego fragmenty zobaczycie w linku poniżej. Polecamy szczególnie flash Alex Puccio na ostatnim problemie – wytrzymanie imponującego swingu na jednej ręce otworzyło Amerykance drogę ku bezbłędnemu zatopowaniu balda w pierwszej próbie i zarazem umożliwiło końcowe zwycięstwo, o włos przed dwójką Japonek:
Pełne wyniki znajdziecie jak zawsze na oficjalnej stronie IFSC:
http://www.ifsc-climbing.org/index.php/world-competition/results#!comp=7158&cat=6