Piotrek Schab opowiada o przejściu Thors Hammer 9a+

Piotrek Schab na Thor's Hammer 9a+ (fot: Wojtek Kozakiewicz / wojtekozakiewicz.com)

 

Ile czasu zajęło Ci rozpoznanie drogi, czy ktoś Ci pomagał w optymalizacji patentów?

 

Pierwsze próby na Thorze to ciężki kawałek chleba. Nie mogłem przedrzeć się przez jeden z daszków, teoretycznie już po głównych trudnościach. Dopiero w 4 próbie doczołgałem się do łańcucha, a kilka kolejnych zajęła mi optymalizacja patentów, znalezienie wszystkich sekretnych trików, haczeń i restów.Na początku pomagał mi Piotrek Bunsch, później wspomagałem się wszystkimi dostępnymi filmikami, ale i tak konieczna była spora dawka cierpliwości, zarówno mojej jak i asekurantów :-)

 

Ile prób dziennie oddawałeś, w jakim stanie były twoje przedramiona na końcu drogi i jakie plany na teraz?

 

Główne trudności drogi to pierwsze 15 metrów, dlatego kiedy zacząłem próbować  na poważnie, mogłem oddawać aż do 4 prób dziennie. Mam wrażenie, że Thora nie da się przejść "na odlotach". Podczas prowadzenia robiłem co mogłem, by zachować koncentracje do samego końca i odpoczywać najlepiej, jak tylko się da, tak że udało mi się wpiąć do łańcucha relatywnie świeżym. 

 

Jak się odniesiesz do słów Megosa, że to może być nawet 9b?

 

Myślę, że Megos zrobił drogę za szybko, by poznać najlepsze patenty, stąd tak wysoka licytacja. Myślę, że droga mieści się w dolnej granicy stopnia 9a+, choć znajdą się pewnie i tacy, którzy wycenią go na 9a. Bez wątpienia jednak jest to najtrudniejsza droga, jaką poprowadziłem w tym roku. 

 

Kiedy 9b w Twoim wykonaniu?

 

Mam nadzieję, że jeszcze przed kolejnymi urodzinami;-) W tym roku chciałbym dokończyć cel 10x9a, który założyłem sobie na początku sezonu, ale bez specjalnej napinki. W październiku jedziemy na miesiąc do RRG, a tam plan to jak najwiecej wspinania OS.

 

Dzięki za rozmowę!