Jeszcze nie zdążyły na dobre umilknąć echa ostatniego niesamowitego wyczynu Piotra Schaba jakim było poprowadzenie Fight or Flight (pierwsza droga o wycenie 9b pokonana przez Polaka), a zawodnik KS Korona wpiął się do łańcucha kolejnej słynnej linii Chrisa Sharmy w Olianie - tym razem łupem Piotrka padła Pachamama 9a+!
Piotr Schab na drodze Pachamama 9a+ Fot. Marcin Szymkowski
Położona w centralnej części przewieszonej ściany sektora Contrafort de Rumbau Pachamama stanowi jedną z trudniejszych propozycji Oliany. Linia liczy sobie bagatela 50 metrów, a charakter przechwytów - zdaniem tych, którym dane było się z nią zmierzyć z sukcesem - jest naprawdę wyjątkowy.
Co ciekawe, otwierając ją w 2009r., Chris Sharma stwierdził, że odczuwalne trudności są większe niż na biegnących obok Papichulo i Joe Mama. Opinię autora potwierdził Sachi Amma, który dwa lata później dokonał pierwszego powtórzenia. Po nim do łańcucha wpięli się Ramón Julian Puigblanque, Adam Ondra i Jonathan Siegrist. Wszyscy zgodnie potwierdzili, że droga należy do naprawdę hardych w swojej wycenie. Natomiast Patxi Usobiaga pokonując Pachamamę półtorej roku temu zalicytował nawet 9a+/b.
Ostatnim, który rozprawił się z Pachamamą przed Piotrkiem był Seb Bouin. O jego przejściu szerzej pisaliśmy tutaj, a Francuz stwierdził wówczas, iż musi przemyśleć sobie na spokojnie kwestię wyceny - na pewno to trudne 9a+, a może i więcej...
Po takim wstępie zapytać należy - co na to autor ostatniego powtórzenia? ;-) Piotrek nie wchodził w dywagacje na temat wyceny - swój sukces na drodze skomentował bardzo krótko, ale i emocjonalnie:
"Wewnętrzny spokój i czyste flow. Chcę zatrzymać te chwile jak najdłużej." - czytamy na jego profilu na Instagramie, za posrednictwem którego podzielił się ze światem informacją o poprowadzeniu Pachamamy.
Samo przejście zajęło mu raptem 8 prób, a jak dodał we wpisie na 8a.nu, była to naprajwdopodobniej najładniejsza sekwencja ruchów, którą pokonał w ostatnich kilku latach.
Piotrek spędzi jeszcze w Olianie kilka najbliższych dni. Z pewnością będzie chciał je wykorzystać na atakowanie kolejnego ekstremu - spekuluje się o Mamichuli - czyżby więc po sukcesie na Fight or Flight na celowniku znalazła się następna 9b? Cóż, nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby padła jeszcze na tym wyjeździe! ;-) A jeśli nie, to cóż - zawsze będzie po co wracać.
Źródło: profil Piotrka Schaba na Instagramie & 8a.nu & info własne