I tak też miejscowi wspinacze zaczęli wykorzystywać efektywnie dobre warunki. Na początku grudnia
Dan Varian przechodzi
Careless Torque 8A na "Plantacji" w
Stanage w swoim stylu, czyli jako highballa. Zaś tuż przed świętami poprawiają po nim
Ben Bransby i
James McHaffie.
Careless Torque jest jedną z piękniejszych i imponujących linii w gritstach, a została wytyczona w 1987 roku przez niesamowitego Rona Fawcetta i wyceniona w tradycyjnej brytyjskiej skali na E6 7a. Obecnie, mający około 10 przejść, pasaż ukonstytuował się jako highball pokonywany ground-up (czyli bez patentowania na wędkę).
Kilka miesięcy temu
Careless Torque, był obiektem małej etycznej dyskusji przetaczającej się przez brytyjskie fora, a to za sprawą "nadmiernego omagnezjowania", które może być źle odbierane przez licznych turystów i władze parku. Pomimo że w żaden sposób nie niszczy to fizycznie skały, a jedynie powoduje negatywne estetyczne wrażenia - może w opinii wspinaczy prowadzić do niepotrzebnych zatargów z "nie-wspinającymi się użytkownikami"
Peak District. Co ciekawe nieomal cała "wina" spadła na zagranicznych i przyjezdnych gości pałających chęcią wspinania w słynnym rejonie ;)
James McHaffie na
Careless Torque (fot. Keith Sharples)
Tymczasem ostatnie święta Bożego Narodzenia sprawiły małą niespodziankę... Zima dziesięciolecia (jeśli nawet nie stulecia) na Wyspach Brytyjskich zaskoczyła nie tylko drogowców, ale i poniekąd tradowych wspinaczy w gritstone - choć trzeba przyznać, że ci ostatni o wiele szybciej wyszli z szoku i sprawnie wykorzystali nadarzającą się okazję do posiekania lodów dziabami! W
Kinder Downfall w sercu Peak District, zcięło wyjątkowo dobrze miejscowy wodospad, dzięki czemu możliwe stało się lodowo-mixtowe prowadzenie kilku dróg do 40 metrów wysokości.
Kinder Downfall (fot. colk1000)