Adam Ondra, jak już wiele razy było pisane, to człowiek z innej planety. Nie tylko zachwyca poszczególnymi przejściami, ale także ich intensywnością. Powinna być chyba założona w serwisie osobna zakładka tylko dla niego?
Po krótkiej, aczkolwiek owocnej wizycie w Erto (patrz: news), przyszła kolej na kolejny włoski rejon - Covolo. Jeszcze 19 kwietnia załoił on w Erto oesem przepiękną Mocho 8b, a już następnego dnia w nieodległym Covolo przechodzi zestaw: Ghegoro 8b+, Angi Tode 8b+, Le Dita del guerriero 8b, Super Titi 8a+. Niejednemu wystarczyłoby to na cały sezon wspinania, ale dla Ondry to była tylko rozgrzewka przed tym, co miało się zdarzyć w kolejnym dniu…
Pomimo że większość dróg w rejonie jest nie w pełni naturalna (czytaj: podkute chwyty), to jednak Czech podsumował kolejny dzień wspinania jako “perfekcyjny” – a czy mógł inaczej onsajtując po kolei: Una Vida Nomada 8c, Nagay 8c, Shalom 8b/b+, Balla coi lupi 8a+/b?
Podsumowując tegoroczne osiągnięcia – poprowadził on OS-em w tym roku pięć “ósemek ce” na osiem wszystkich dróg zrobionych w tym stopniu. Niezła średnia wychodzi. Kiedy zatem “pęknie” 8c+?
Dopełniając formalności, w następnym dniu poprowadził stary projektSuper Ale w drugiej próbie. “Za trudny na 8c, za łatwy na 8c+” – podsumowuje trudności Adam Ondra.
(tm)
Więcej o wyczynach młodego Czecha we Włoszech można przeczytać w poprzednich newsach: