Nie próżnowali w miniony weekend najlepsi boulderowcy Starego Kontynentu - choć pucharowa karuzela zbliżając się ku nieuchronnemu końcowi nieco zwolniła tempo, to jednak w kalendarzu zawodniczych zmagań gości jeszcze szereg ważnych i prestiżowych imprez pod auspicjami IFSC. Jedną z nich były rozegrane w słoweńskiej Ljubljanie zawody Triglav The Rock. Triumfy święcili - jakże by inaczej - Janja Garnbret oraz Aleksiej Rubtsov. Rosjanin jednak zwycięstwo przypłacił poważną kontuzją.
Janja Garnbret na jednym z finałowych problemów. Fot. Peter Kališek
Z racji formuły open, w zawodach wzięło udział ponad 300 osób - możliwość rywalizacji z najlepszymi w połączeniu z wysokim poziomiem organizacyjnym i routesetterskim zapewniła jak co roku bardzo dobrą frekwencję. Kwalifikacje rozegrano w piatkowe popołudnie, rundę półfinałową oraz sam finał - w sobotę.
Wśród startujących dominowali oczywiście Słoweńcy, choć licznie zjawili się również Austriacy (w końcu po sąsiedzku ;-)), nie zabrakło też przedstawicieli innych nacji, z nazwiskami znanymi doskonale ze zmagań Pucharu Świata.
Ostatecznie, zwycięstwo wśród Pań przypadło niekwestionowanej faworytce i obrończyni tytuł sprzed roku - Janji Garnbret. 20-letnia Słowenka nie odniosła jednak swojej kolejnej wiktorii z łatwością - tak jak przyzwyczaiła nas do tego podczas tegorocznych edycji PŚ, których wygrała do tej pory 5 z rzędu. Wobec braku topu na pierwszym boulderze, do samego końca ważyły się losy zwycięstwa. Gdyby nie popisowy flash na ostatnim problemie, wyprzedziłaby ją koleżanka z kadry - Vita Lukan. Na ostatnim stopniu podium stanęła Kajta Kadic.
Triumfatorzy Triglav The Rock Ljubljana 2019. Fot. Manca Čujež
U Panów Aleksiej Rubtsov wyprzedził Jerneja Krudera i Anze Peharca, jednak tak jak pisaliśmy na wstępie, Rosjanin okupił jednak swój triumf kontuzją - jak poinformował na swoim profilu na Instagramie, rozerwał ścięgno długiej głowy bicepsa - to może oznaczać, że nie zobaczymy go niestety podczas tegorocznych Mistrzostw Świata w Hachioji (te rozegrane zostaną w dniach 11-21.08.2019r.). Jeśli Rubtsovowi marzy się uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej, będzie musiał wykurować się na ostatni event dający szansę na bilet do Tokio: na szczęście to dopiero na przełomie listopada i grudnia w Tuluzie. Życzymy mu więc szybkiego powrotu do zdrowia i pełni formy!
Źródło: pzs.si & 8a.nu