Yosemite - W cieniu Governent Shutdown
Powoli, ale wcale nie niepewnie całe moje wspinaczkowe życie zmierzało w bardzo określonym kierunku. Prawie tak jak z drogami, co zawsze kres mają w Rzymie, tu też nie było mowy o odwrocie i z duszą na ramieniu wybrała się w końcu w moją wymarzoną wyprawę do Doliny Yosemite. Przygotowania do wyjazdu szły nadzwyczaj sprawnie. Forma, sponsorzy i sprzęt - wszystko dopisało. Jak zwykle wybrałam się sama, bo gdy jeździ się w pojedynkę przygody przytrafiają się chętniej...