Znów pięknym przejściem popisała się Amerykanka Nina Williams - ta sama, która przed dwoma laty jako pierwsza kobieta w historii pokonała słynną Ambrosię - highball będący wizytówką Buttermilks (Bishop, USA), wytyczony przez Kevina Jorgesona. Teraz zameldowała się na topie położonego nieopodal i równie ikonicznego Too Big To Flail, autorstwa Alexa Honnolda. Zdjęcia mówią same za siebie, ale niech do wyobraźni przemówią też liczby: ponad 15-metrowa wspinaczka o trudnościach wycenionych na 7C+ (V10)! Gdyby to była obita droga, w skali francuskiej liczyłaby sobie bagatela 8a+!
Brr! Nawet pomimo tylu crashpadów lądowanie z takiej wysokości mogłoby nie być zbyt miękkie... Fot. Josh Huckaby
Too Big To Flail (zwróćcie uwagę na grę słów - aż prosiło się o "Fail" ;-)) to dzieło samego Alexa Honnolda, o którym jako wspinaczu można powiedzieć wiele, ale za całą pewnością nie to, że należy do grona delikwentów, którym zmiękłyby nogi na widok highballi w Buttermilks. Wszak Amerykanin, jak doskonale wiemy, miał natenczas (rzecz działa się w 2012r.) na swoim koncie całkiem pokaźną liczbę dróg wspinaczkowych pokonanych bez liny, przewyższających oczywiście długością rzeczone głazy. Ale bouldering rządzi się swoimi prawami, a V10 niektórzy przeliczają na linowe 8a+... Na tak trudne "solówki" nawet Honnold nigdy się nie porywał...
Warto nadmienić, że crux Too Big To Flail znajduje się w połowie problemu, czyli w okolicy 7-8 metra. Alex patentując ruchy korzystał z wędki, a w kulimacyjnej próbie protekcję zapewniały mu aż 34 crashpady! Taką samą metodę (najpierw pokonanie boulderu top-rope, a później już jedynie w "asyście" materacy) obrała Nina Williams.
Nie wiemy ilu dokładnie użyła crashpadów Nina Williams, ale z pewnością było ich wiele. ;-) Fot. Simon Moore
Na swoim instagramowym profilu Amerykanka pisze:
"Wciąż jeszcze 'przetwarzam' to doświadczenie i wkrótce postaram się napisać pełną, dłuższą historię. Na razie jestem po prostu niesamowicie wdzięczna."
Dalej Nina wylicza całkiem pokaźne grono osób, które pomagały jej w przejściu - od strony mentalnej i tej logistycznej - jak bowiem zauważa, trzeba było sporo się napracować z transportem padów - szczęśliwie Amerykanka nie musiała testować skuteczności przygotowanego lądowiska (a przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo), tylko pewnie zameldowała się na topie. Czekamy na jej pełną relację - z pewnością takie przejście dostarcza wielu niesamowitych emocji. Widać je doskonale na zdjęciu, wykonanym zaraz po:
Uff! :-) Tak wygląda radość w czystej postaci! Fot. Instagram Nina Williams
To dopiero siódme powtórzenie Too Big To Flail, ale tak jak informowaliśmy na wstępie - pierwsze kobiece. Oprócz Alexa i Niny, o których przejściach już była mowa, problem na swoim koncie zapisali tacy wspinacze:
- Lonnie Kauk (2013)
- Steven Roth (2014)
- Ethan Pringle (2014)
- Fabian Buhl (2017)
- Nick Muehlhausen (2018)
Póki co nie mamy informacji czy przejście Niny było kamerowane. Z pewnością fajnie byłoby zobaczyć materiał filmowy - to mógłby być kolejny tzw. palm sweatener :-) Tymczasem, żeby "poczuć klimat" i zobaczyć jak wyglądają te najbardziej ikoniczne głazy w Buttermilks, zobaczcie Ninę Williams w akcji na przywołanej na wstępie Ambrosi:
Źródło: planetmountain.com & gripped.com & Instagram Nina Williams