Relacja z każdego Memoriału Wojtka zaczyna się właściwie tak samo, czyli czymś w rodzaju „lato znów zaskoczyło biegaczy w górach” J Ale trudno zacząć od czegoś innego jeśli w pierwszą sobotę października, biegacze znowu pobiegli na szczyt Babiej Góry w krótkich spodenkach.
Kiedy obudziliśmy się rano w poniedziałek 3 października i zobaczyliśmy pogodę za oknem (umówmy się – przytłaczającą jesienną „pluchę”), nikt z nas nie mógł uwierzyć, że po raz kolejny, dwa dni wcześniej ze szczytu Babiej Góry wrócili spoceni biegacze. Oczywiście nie wiadomo, jak długo będzie trwać taka sielanka i jak długo Wojtek, którego pamięci jest organizowany ten bieg, będzie „załatwiał” piękną pogodę, ale w przyszłym roku planujemy zaryzykować i „ładną pogodę” dołożyć do pakietów startowych.
Od śmierci Wojtka Kozuba minęło już ponad pięć lat i po raz piąty biegacze z całej Polski przyjechali, żeby uczcić jego pamięć. Bieg na Babią, który już na stałe wpisał się do kalendarza imprez biegowych w Polsce, przyciąga jednak nie tylko typowych biegaczy. Na beskidzkim szlaku tego dnia można było również spotkać sporo „ludzi gór”, którzy normalnie po górach nie biegają tylko pokonują trudne technicznie ściany wspinaczkowe w górach na całym świecie, ale specjalnie na te zawody przygotowywali się również trenując bieganie.
Pisząc jednak o profesjonalnych biegaczach górskich, trzeba zaznaczyć, że na starcie pojawili się zawodnicy z najwyższej półki. Bartosz Gorczyca po godzinie i ośmiu minutach był już z powrotem na Przełęczy Lipnickiej (Krowiarkach), czyli w miejscu startu i mety trasy zawodów, a 25 sekund później na linii mety pojawił się Piotr Koń. Robert Faron ukończył bieg niecałe półtorej minuty za nim. W Memoriale Wojtka Kozuba wystartowały również mocne panie: Anna Celińska pokonała trasę w czasie 1:21, a w dwie minuty po niej przybiegła Ewa Majer. Na trzecim miejscu w kategorii Open kobiet pojawiła się Kaja Milanowska.
Dzięki sponsorom, którzy już kilka lat temu zaufali nam i postanowili sprawić, że Memoriał Wojtka to nie tylko bieg pamięci wybitnego himalaisty, ale także super zawody biegowe, biegacze bynajmniej nie wyjechali z Zawoi z pustymi rękami. Nagrodzonych zostało nie tylko 6 pierwszych miejsc w kategorii OPEN, ale także dodatkowych osiemnaście osób w kategoriach wiekowych. W osobnej kategorii sklasyfikowano również członków Klubu Wysokogórskiego Kraków, do którego kiedyś należał Wojtek. Sześć miejsc w tej kategorii również otrzymało nagrody. Ponad to prawie dwadzieścia osób wylosowało atrakcyjne nagrody niezależnie od zajętego miejsca. W sumie z sobotniego Biegu na Babią Górę na niecałe dwieście osób, które wystartowały w Memoriale Wojtka Kozuba, około 50 osób wróciło do domu z nagrodami J Zanim jednak nagrody zostały wręczone, wszyscy zebrani mieli okazję oglądnąć film o Wojtku oraz posłuchać Agnieszki Korpal, która specjalnie na te okazję przyjechała z Poznania, aby opowiedzieć o swojej książce.
Podsumowując, 14 kilometrów pętli prowadzącej przez szczyt Babiej Góry i prawie tysiąc metrów przewyższenia to dla wielu zawodników duże wyzwanie, bo trasa jest jednocześnie krótka, ale za to wiadomo, że „szybka”. Jak to w górach zwykle bywa turyści na szlaku byli pod wielkim wrażeniem, a ci, którzy mieli okazję zobaczyć start biegu z Krowiarek, czasami nie zdążyli dopić kawy, kiedy już zaczynali wbiegać pierwsi zawodnicy. Co bardzo budujące, turyści biegaczom po drodze ustępowali, a nawet kibicowali. Relację z sobotniego Memoriału Wojtka Kozuba oglądali widzowie z całej Polski w głównym wydaniu Teleexpressu.
Jesień powitała nas już na dobre, a to znaczy, że do następnego Memoriału Wojtka jeszcze prawie okrągły rok.