Posiadany przeze mnie egzemplarz czapki jest czarny (aczkolwiek istnieje także wersja damska koloru funkcji). Po bokach posiada napis Tervel, natomiast na przeciwległych – logo marki (czyli coraz lepiej rozpoznawalną literę T, w którą wrysowany jest czekan). Poza tymi napisami niczym specjalnym się nie wyróżnia – ot, cienka czapeczka. Jednakże muszę nadmienić, że w dotyku materiał, z jakiego została wykonana, jest bardzo miły. Podobnie jak w koszulkach tej samej marki zastosowano świetne rozwiązanie – zamiast używać denerwujących metek, które często powodują dyskomfort oraz bardzo szybko się spierają, wszelkie niezbędne informacje (tzn. skład materiałowy oraz przepis prania), są wszyte po wewnętrznej stronie czapki. Dzięki temu nie ma możliwości by się sprały albo zginęły odcięte nożyczkami przez niezadowolego użytkownika. To naprawdę bardzo wygodne rozwiązanie. Oczywiście wszystkie szwy są wewnątrz. Przy okazji warto nadmienić, że te najbardziej drażniące (na skroniach czy czole) zostały wykonane bardzo delikatnie i nie odstają, dzięki czemu nie powodują dyskomfortu.
Materiał czapki jest bardzo rozciągliwy, dlatego też czapka posiada rozmiar uniwersalny. Mam w miarę standardową głowę (58 cm) i czapka przylega bardzo pewnie. Nie zsuwa się na oczy podczas biegu ani nie próbuje spaść z głowy – jest po prostu cały czas na swoim miejscu. A przy tym nie obciska na tyle mocno, by powodować dyskomfort. Oprócz tego należy zwrócić uwagę jeszcze na dwie rzeczy – po pierwsze czapka jest naprawdę bardzo lekka. Waży jakieś kilkanaście gram. Podczas ćwiczeń prawie nie czuć jej na głowie. Podobnie jeśli np. istniałaby potrzeba wyjazdu na kilka dni – przewożenie jej nie wiąże się z absolutnie żadnym ciężarem. A jeśli jesteśmy już przy pakowaniu się. Czapka Comfortline ma jeszcze jedną ogromną zaletę – po złożeniu niemalże mieści się w zaciśniętej pięści.
Gabarytowo nie zajmuje więc także miejsca. Szczerze, o ile większość czapek po zdjęciu kurtki wrzucam do rękawa, to czapka Comfortline spokojnie by przez niego przeleciała i upadła na ziemi (dlatego chowam ją do kieszeni). Ma to swoje oczywiste plusy – niezależnie od tego gdzie się wybieramy, czapkę możemy mieć ze sobą, a gdy zrobi się ciepło, zdjąć ją i trzymać chociażby w kieszeni spodni.
Czapka Tervela jest sprzedawana w dość ładnym, kartonowym opakowaniu (podobnym jak ten, w którym sprzedają ubrania dziecięce). Dzięki temu może służyć także jako nietuzinkowy prezent.
Czapka Comfortline została wykonana z włókna Supplex, które jest wytrzymałe, miękkie, lekkie i szybkoschnące. Ponadto przy produkcji czapki wykorzystano także technologię Push&Pull, która zapewnia odpowiedni transport wilgoci na zewnątrz, a tym samym reguluje temperaturę ciała w trakcie wzmożonego wysiłku fizycznego. To tyle teorii. Jeśli chodzi o praktykę wygląda to następująco:
Nie ulega wątpliwości, że (jak już wspomniałem) materiał jest lekki, miękki i komfortowy. Nawet na dłuższych dystansach czy podczas codziennego chodzenia czapka cały czas zapewnia odpowiedni poziom wygody. Jeśli chodzi o technologię Push&Pull, to byłem pozytywnie zaskoczony. Mam tendencję do pocenia się, biegając w czapce Tervela zauważyłem, że pot wsiąka w czapkę podobnie jak przykładowo w ręcznik szybkoschnący. Dzięki temu mogłem cieszyć się suchością (co ma znaczenie np. przy silnym wietrze – żeby się nie przeziębić). Za to dobroczynne działanie bez wątpienia należy się duży plus dla tej czapki. Głównie dzięki temu można nazwać ją w zasadzie czapką treningową – idealnie nadaje się do uprawiania przeróżnych aktywności fizycznych. Szczerze przyznam, że najczęściej w niej biegałem, uprawiałem nordic walking oraz używałem do codziennego użytku przy bardziej jesiennych temperaturach. Wszędzie sprawowała się niezawodnie. Nie należy zapominać, że najpewniej równie dobrze sprawdzi się na rowerze, a także na stoku. Dzięki swojej konstrukcji czapka Tervel Comfortline idealnie będzie nadawać się pod kask w trakcie zimowego szaleństwa (ja nie miałem do tej pory okazji spróbować).
Czytaj całość na: http://testyoutdoorowe.pl