Pełen emocji wieczór finałów konkurencji prowadzenie dobiegł końca. Zarówno panie jak i panowie kilka godzin wcześniej mieli po 20 minut na zaznajomienie się z przechwytami monstrualnie długich dróg przecinających ścianę na stadionie w Arco.
Ramón Julian Puigblanque był dziś nie do pokonania (fot. Maciek Szopa)
Droga panów wiodła prawą częścią ściany, początkowo czujnymi ruchami pokonując niewielkie przewieszenie aby chwile później pokonać syty dach mocno siłową sekwencją. Zawodnicy wystartowali w odwrotnej kolejności do miejsc zajmowanych po on-sightowych półfinałach. Większości z nich nie dane jednak było nawet dojść do klamek w dachu gdyż techniczna i czujna sekwencja w dolnej części ściany udowodniła im że nad technika trzeba jeszcze popracować;-). Pierwszym który dotarł do dachu był Jakob Schubert który ewidentnie wziął drugi oddech po niezbyt udanych dla niego półfinałach. Jednak nawet dla niego wyjściowa sekwencja okazała się za trudna.
Ramonet w dachu jak zwykle spokojne (fot. Piotr Drożdż)
Wszyscy czekają na Ramoneta. Wreszcie startuje. Początkowa techniczna część ewidentnie mu nie leży. Lekkie drgawki towarzyszą mu prawie od początku. W okolicach 30 chwytu który wyeliminował trzech zawodników publiczność zamiera kiedy Ramonet strzela na odlocie. Jednak dał radę utrzymać! Dalsza część zdecydowanie pasuje mu bardziej. Po reście znów zaczyna nonszalancko puszczać nogi i zagrzewać publiczność do dopingu. Bez większych problemów mija miejsce gdzie sypnął się Austriak i sprawnie choć nie bez kłopotów dochodzi do topu zgarniając tym samym tytuł Rock Mastera po raz siódmy! Absolutny rekord!!!
Jain Kim była naprawdę blisko zwycięstwa (fot. Maciek Szopa)
Wśród pań początek bez niespodzianek. Prawie każda kolejna zawodniczka jest nieco lepsza od poprzedniej i prawie każda na chwilę zasiada na tronie liderki. Aż trzy zawodniczki spadają bardzo wysoko w tym samym miejscu, na mocno dynamicznym sięgnięciu do klamki. Jedynie zdobywczyni La Sportiva Competition Award, Mina Markovic mija to miejsce statycznym patentem wzbudzając wrzawę wśród licznie zgromadzonej publiczności. Jednak trzy chwyty dalej i jej zabrakło wytrzymki.
Mina Markovic dała prawdziwy pokaz wspinania (fot. Piotr Drożdż)
Jeszcze tylko został nam występ Jain Kim. Koreanka prezentuje niesamowicie statyczny i kontrolowany styl wspinania. Nawet bańki z wyjazdami nóg są w jej wykonaniu jakieś takie... statyczne... Pewnie mija kolejne trudne miejsca, wydaje się że nic nie może odebrać jej zwycięstwa. jednak chwile później popełnia błąd który prawdopodobnie zaważył na tym, że teraz cieszyć może się „jedynie” druga lokatą. Po dojściu do restowego miejsca na kancie w którym wszystkie poprzedniczki odzyskały siły postanawia je przegapić:-). Coraz mniej pewne ruchy zwiastują zbliżający się koniec zapasu sił. Daje jeszcze radę minąć (oczywiście statycznym patentem) miejsce gdzie poległy Noguchi, Fakhritdinova i Malamid ale dwa ruchy dalej odpada. tym samym Mina Markovic zastepuje w tym roku na tronie dotychczasową królową Rock Master, nieobecną Angelę Eiter.
Mina Markovic tuż po odpadnięciu Koreanki już wiedziała że jest nową królową (fot. Maciek Szopa)
Panowie:
1 Ramón Julian Puigblanque ESP Top
2 Jakob Schubert AUT 44
3 Domen Skofic SLO 34+
4 Sean McColl CAN 31+
5 Dmitry Fakiryanov RUS 30+
6 Sachi Amma JPN 30
7 Stefano Ghisolfi ITA 28
8 Magnus Midtboe NOR 23+
Panie:
1 Mina Markovic SLO 54+
2 Jain Kim KOR 53+
3 Akiyo Noguchi JPN 51+
4 Dinara Fakhritdinova RUS 51+
5 Evgenia Malamid RUS 51+
6 Katharina Posch AUT 39+
7 Mathilde Becerra FRA 33+
8 Jenny Lavarda ITA 30+
Aren zmagań w całej okazałości (fot. Piotr Drożdż)