baner
 
 
 
 
baner
 
2006-08-16
 

Portret doktora Tytusa Chałubińskiego

Henryk Sienkiewicz nazywał go „poetą życia”.

Król Tatr z Mokotowskiej 8
Portret doktora Tytusa Chałubińskiego
Iskry 2006

Znam trzech słynnych Tytusów. Według chronologii poznawania pierwszy na pewno był komiksowy bohater Tytus de Zoo. Czy drugim był Tytus Chałubiński czy cesarz rzymski Titus Flavius Vespasianus, naprawdę nie jestem pewien. Stawiam jednak na Chałubińskiego. Pamiętam wycieczkę do Zakopanego w czasie kolonii letnich w Rabce. Było to chyba w 1985 roku. Jechaliśmy do Kuźnic i przewodnik powiedział, że za chwilę będziemy mijali pomnik króla Tatr Tytusa Chałubińskiego. Pomnik mignął za szybami autobusu, ale wiedza o Chałubińskim nadal została niewielka. Dobrą okazją do uzupełnienia tej luki jest książka Barbary Petrozolin-Skowrońskiej, która w barwny sposób przybliża postać tego niezwykłego człowieka. Nie chcę popadać w przesadny patos, ale wraz z lekturą książki jej bohater wzbudzał we mnie coraz większy podziw. I nie chodzi mi tu wcale o jego zasługi dla rozpropagowania Tatr i Zakopanego, choć te bez wątpienia były ogromne i zostały dokładnie w książce opisane. Nie chcę też opisywać dokonań naukowych Chałubińskiego, zarówno jako lekarza, jak i przyrodnika czy geologa. Chałubiński zaimponował mi jako człowiek o nieskazitelnym charakterze, ale przede wszystkim jako gorący polski patriota. Żył w najcięższym z trzech zaborów – rosyjskim, a jego dorosłe życie przypadło na okres powstania styczniowego. Kto choć trochę zna historię Polski, wie, że ten zryw narodowy wzbudzał nawet wśród Polaków najwięcej rozterki. Praca u podstaw czy walka zbrojna? – takie pytania decydowały często o życiu lub śmierci. Chałubiński nigdy nie miał wątpliwości. Zawsze najwyższą wartością była dla niego ojczyzna. Barbara Petrozolin-Skowrońska pokazuje też Chałubińskiego jako męża i ojca dbającego o dom, chociaż jego małżeństwo nie było szczęśliwe. Już jako słynny lekarz odszedł od żony do kobiety, w której był zakochany jako młodzieniec. Do końca życia jednak utrzymywał z pierwszą żoną kontakt, dbał też o dzieci. Swoje zdolności lekarskie potrafił przekuć w sukces finansowy, dorabiając się pałacyku w Warszawie i sporej fortuny. Jednocześnie słynął jako lekarz ubogich, który nigdy nikomu nie odmawiał pomocy. Przedstawiając postać Chałubińskiego, autorka kreśli jednocześnie obraz inteligencji polskiej II połowy XIX w. Słynny lekarz był jej znakomitym przedstawicielem, a jego przyjaciółmi chyba wszyscy współcześnie żyjący wybitni Polacy. Jednym z nich był Ignacy Jan Paderewski. Na wieść o poważnej chorobie Chałubińskiego porzucił ważne zajęcia w Wiedniu, aby przyjechać do Zakopanego i grać dla przyjaciela. Henryk Sienkiewicz nazywał go „poetą życia”. Zapewniam wszystkich, że jest to określenie doskonale charakteryzujące Tytusa Chałubińskiego.

Jacek Tokarski

"Góry", nr 8 (147) sierpień 2006

(kg)
KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com