baner
 
 
 
 
baner
 
2016-10-05
 

Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia

Spotkanie z autorami książki „Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia” - Dominikiem Szczepańskim i Piotrem Tomzą odbędzie się w Faktycznym Domu Kultury, w Warszawie, w środę 12 października o godzinie 19.00. Wstęp wolny!

Nanga Parbat choć nie najwyższa, to jedna z najpotężniejszych gór świata. To na tej górze blisko pół wieku temu Reinhold Messner stracił brata lub, jak twierdzą inni, poświęcił jego życie, by przejść do historii. To tu Hermann Buhl, pierwszy zdobywca szczytu, w 1953 roku wspiął się na wierzchołek na amfetaminowym speedzie. Tutaj 19 lat wcześniej, podczas ekspedycji, nad bazą której powiewała nazistowska flaga, w kilka tygodni śmierć poniosło aż dziesięć osób. Adolfowi Schlagintweitowi, który w połowie XIX wieku jako pierwszy opisał Nangę, ucięto głowę. Nie ma miejsca, gdzie kontrowersje i ciemne strony himalaizmu byłoby widać lepiej.

 

Jeszcze kilka miesięcy temu Nanga Parbat - jako przedostatni ośmiotysięcznik - pozostawała niezdobyta zimą. Pierwsi pokonali ją w lutym 2016 roku Simone Moro, Alex Txikon i Muhammad Ali „Sadpara”. Było to największe wspinaczkowe wydarzenie ostatnich lat. Ale do końca  trwał szalony wyścig, kto wedrze się na Nagą Górę. Brali w nim udział przede wszystkim Polacy.

 

Finałową rozgrywkę śledzili z obozów po dwóch stronach szczytu dwaj dziennikarze i podróżnicy - Dominik Szczepański („Na oceanie nie ma ciszy”) i Piotr Tomza („Afryka Nowaka”). Dzięki nim możemy zajrzeć za kulisy wyścigu na szczyt i podglądać z bliska jego głównych bohaterów, m.in. Simone Moro, Adama Bieleckiego, Tomasza Mackiewicza i Marka Klonowskiego. To książka, która jak żadna inna pokazuje z bliska codzienność himalajskich wypraw. Odziera ją przy okazji z mitów i fałszywych prawd.

 

Zdobycie Nanga Parbat to najgłośniejsze w środowisku himalaistów wydarzenie tego roku. Podczas spotkania dowiemy się, o jakie kłamstwa w tytule książki chodzi autorom i jak trudno jest zawrócić będąc kilkadziesiąt metrów przed wymarzonym szczytem. Całość okrasimy pokazem zdjęć, dobrą muzyką i opowieściami o imprezach w wysokich górach. Zapraszamy do Faktycznego Domu Kultury, 12 października o g. 19.00. Wstęp wolny.

 

 

O Autorach

 

Dominik Szczepański, dziennikarz, podróżnik, najbardziej lubi pisać o górach. Tęskni za dzieciństwem w Bieszczadach. Stara sobie to rekompensować wyjazdami do kolumbijskiej dżungli. Publikował w Dużym Formacie, Wysokich Obcasach, Magazynie Świątecznym.


Piotr Tomza, dziennikarz, redaktor, od lat związany z festiwalem Kolosy. Publikował m.in. w "Tygodniku Powszechnym", "Polityce", "Kontynentach", "National Geographic Traveler" i ExplorersWeb. Autor książek "Pokolenie Kolosów" (2014) i "Afryka Nowaka" (2014). Mieszka w Krakowie.

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
Piotr
zrozumieć mogę emocje, ale dyskutując (?) o książkach nie sadźmy taaakich byków
andrzej
Ta książka to totalna strata czasu, mam wrażenie ze napisana została przez napalonych na przygodę nastolatków którym się ubzdurało że złapali temat życia. poziom żenujacy i strata pieniędzy. Tomza oraz Szczepanski próbowali wzbić się na wyżyny dzięki podłej intrydze, typowe dla młodych bezczelnych korporacyjnych szczórów pozbawionych morali gówniarzy którzy gtowi dla własnych wątpliwych zresztą kożyści zbrukać wszystko. Szkoda czasu.
mich
Recenzję czytało się gładko, ale książki nie pochwycę. Zadziwiające jest to, że w niespełna 10 dni dwaj dziennikarze zdołają poznać, bo przecież nie zgłębić mentalność zespołów (abstrahuję od tego, że cecha dotycząca indywiduum przpisywana jest zbiorowości). Takiemu np. Z.J. Rynowi zajęło to nieco więcej czasu. Jeśli jednak podmiot badający jest geniuszem, a przedmiot poznania prymitywny, to w zasadzie 10 dni wystarczy. Zresztą J.H. Badderowi (tenże Biała Gorączka) wystarczył jeden dzień (24h), żeby zrozumieć moskiewskich bezdomnych i samą bezdomność - no, ale akurat ten koleś to ma daleko "ode łba".
mich
Recenzję czytało się gładko, ale książki nie pochwycę. Zadziwiające jest to, że w niespełna 10 dni dwaj dziennikarze zdołają poznać, bo przecież nie zgłębić mentalność zespołów (abstrahuję od tego, że cecha dotycząca indywiduum przpisywana jest zbiorowości). Takiemu np. Z.J. Rynowi zajęło to nieco więcej czasu. Jeśli jednak podmiot badający jest geniuszem, a przedmiot poznania prymitywny, to w zasadzie 10 dni wystarczy. Zresztą J.H. Badderowi (tenże Biała Gorączka) wystarczył jeden dzień (24h), żeby zrozumieć moskiewskich bezdomnych i samą bezdomność - no, ale akurat ten koleś to ma daleko "ode łba".

 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com