baner
 
 
 
 
baner
 

Monte Rosa Skymarathon - niesamowity bieg Emelie i Kiliana. Natalia Tomasiak z dużym niedosytem.

Najwyżej rozgrywane zawody w Europie, świetna organizacja, fantastyczna, trudna technicznie trasa, wreszcie kapitalny bieg Emelie Forsberg I Kiliana Jorneta  - Monte Rosa Skymarathon pokazała wszystko co najlepsze w Skyrunningu.


300 biegaczy z 23 krajów w dwuosobowych zespołach wystartowało w sobotę o 6 rano z miejscowości Alagna w bez wątpienia jednym z najpiękniejszych biegów górskich świata. Na zawodników czekała 35 kilometrowa trasa na której biegacze wbiegali na wysokość 4554 metrów do najwyżej położonego schroniska w Europie, po czym wracali tą samą droga do Alagny. Suma przewyższeń wynosiła 7000 metrów. To właśnie na tej trasie, 25 lat temu narodził sie Skurunning, dzisiaj prężnie rozwijająca się dyscyplina skupiona w International Skyrunning Federation zrzeszającej 41 krajów. Nie brakowało polskich akcentów, w zawodach brała udział między innymi Natalia Tomasiak, dla której był to docelowy start w I połowie roku.


Trasa biegu od początku gwarantowała emocje. Po zaledwie kilkuset metrach kiedy to zawodnicy opuścili Alagnę trasa przechodziła bowiem w wąską ściężke, każdy starał się więc zagwarantować sobie jak najlepszą pozycję. W stawce było wiele znakomitych zespołów, ale i tak wszystkie oczy były zwrócone na najsłynniejszych biegaczy górskich świata: Emelie Forsberg i Kiliana Jorneta, którzy po raz pierwszy pobiegli razem. Klasyfikacja zawodów uwzględniała tylko podział na drużyny męskie i żeńskie, wszyscy zadawali sobie pytanie czy Emelie i Kilian będą wstanie rywalizować z męskimi zespołami. Jeszcze większą zagadką była kwestia poprawienia rekordu trasu, ustanowionego przecież w 1994 roku przez Fabio Meraldiego 4h 24 minuty i Giselę Bendoti 5h34 minuty (wyniki indywidulalne).

Okazało się, że mimo upływu ponad 20 lat, mimo zmian technlogicznych w sprzęcie, rekord trasy został niepobity. Zwycięski włoski zespół w składzie Franco Colle i William Boffeli pokonał trasę w 4h39 minut i 59 sekund i nie poradził sobie z wnikiem z przed lat. Niewiele ponad 20 minut za nimi na mecie pojawiła się Emelie z Kilianem zajmując ostatecznie trzecią lokatę i zostawiając kilkadziesiąt drużyn męskich za sobą. Dodatkowego smaku dodaje fakt, że Emelie w czwartek wbiegła i zbiegła z najwyższego szczytu Europy - Mont Blanca w niespełna 8 godzin!



Czwartką lokatę zajęli jedni z najlepszych biegaczy górskich świata: Tom Owens i Andy Symonds, który tym biegiem wracał po kilkumiesięcznej kontuzji. Warto też odnotować pojawienie się na starcie Rosjanina Witalija Shkela i Kazacha Shyngysa Beikasheva. Ci zawodnicy to między innymi byli rekordziści biegu na Elbrus – 5642m i Peak Lenina - 7134m. 

Wśród kobiet najlepszy okazał się duet brytyjkso-amerykański Holly Page i Hilarry Girardi, który prowadził od początku do mety. My spore nadzieje wiązaliśmy z występem Natalii Tomasiak i Katie Casper Kaars Sijpesteijn, dla których był to start docelowy w pierwszej połowie roku. Obowiązki zawodowe pozwoliły zawodniczkom przybyć we włoskie Alpy dzień przed zawodami nie pozwalając na aklimatyzację na wysokości. Dziewczyny liczyły, że uda się im przeczytrzyć swoje organizmy, jednak udało się to tylko w połowie. Od samego początku bardzo dobrze czuła się Natalia, która nie pierwszy raz pokazała, że dobrze czuje się w biegach technicznych, rozgrywanych na dużych wysokościach. Niestety to nie był dzień Katie, której organizm nie radził sobie na wysokości. Dziewczyny zanotowały bardzo dużą stratę do czołówki w najwyższej części wyścigu. Katie odzyskała siły dopiero na wysokości około 2500 n.pm., ale było już za późno, żeby odrobić straty. Ostatecznie dziewczyny ukończyły rywalizację na 7 miejscu przybiegając gorzej od zakładanego czasu o blisko 2 godziny.

Podobne problemy miała jedyna polska para w stawce Łukasz Zdanowski i Ilya Marchuk. Teoretycznie lepiej przygotowany i zaaklimatyzowany do zawodów wydawał się być Ilya, a jednak od początku biegło mu się bardzo źle co również przełożyło się na nieco gorszą pozycję na mecie od zakładanej. Ostatecznie Polacy zajęli dobre 20 miejsce, chociaż też apetety mieli większe. Techniczna trasa i problemy na wysokości spotkały zresztą większość uczestników, 20 % zespołów musiało wycofać się z rywalizacji. 



Organizatorzy obawiali się, że ostatnie obfite opady śniegu będą stwarzały niebezpieczeństo dla zawodników. Dlatego już od wysokości 3.200 metrów zawodnicy obowiązko musieli zakładać raczki i wiązać się liną. Zabezpieczenie trasy było jednak perfekcyjne, tak samo jak sobotnia pogoda. Zawody mimo wysokości na których były rozgrywane przyciągnęły mnóstwo kibiców. W tym dniu obowiązywała specjalna cena na wjazd kolejką, dlatego sporo ludzi zdecydowało się kibicować zawodnikom nawet na wysokości ponad 4 tysięcy metrów. Swoją drogą zobaczyć kilkaset skitourowców czekających na kolejkę w Alagnie w końcówce czerwca również wywołało na piszącym spore wrażenie.

Warto nadmienić, że w wyścigu towarzyszącym Monte Rosie brała udział Iwona Januszyk, najlepsza obecnie polska ski alpinistka, pewnie wygrała zawody.



Monte Rosa Skymarathon odbyła się ponownie po ponad 20 latach pokazując dobitnie całą esencje Skyrunningu. Wyścig z pewnością można zaliczyć do jednych z najlepszych na świecie. Składa się na to kilka czynników do których na pierwszych miejscu trzeba wymienić trasę (wysokość rozgrywania zawodów, elementy techniczne, malowniczość), organizację oraz formułę zawodów. Należy mieć nadzieję i trzymać mocno kciuki, że na kolejną edycję Monte Rosy nie będziemy musieli czekać kolejnych 20 lat. Na spotkaniu kończącym imprezę, organizatorzy nie mogli nasłuchać się pochwał i próśb dotyczących cyklicznej organizacji zawodów. Pozostaje mieć nadzieje, że organizatorzy znajdą siły i środki na kolejne edycję. Jeśli nie macie problemów z ekspozycją, macie doświadcznie wspinaczkowe z pewnością warto starać się wziąć udział w tych zawodach. Ale ostrzegam, nie jest później łatwo wrócić do biegania w Bieszczadach, Beskidach czy nawet Tatrach


Wyniki


Mężczyźni

1. Franco Collé (ITA) William Boffelli (ITA) - 4h39.59

2. Alberto Comazzi (ITA) Cristian Minoggio (ITA) - 5h03.26

3. Kilian Jornet (ESP) Emelie Forsberg (SWE) - 5h03.56

4. Tom Owens (GBR) Andy Symonds (GBR) - 05h18.57

5. Nicola Govanelli (ITA) Nicolò Francescatto (ITA) - 5h41.00

 

Kobiety

1. Hillary Gerardi (USA) Holly Page (GBR) - 5h51.32

2. Tatiana Locatelli (ITA) Giudita Turini (ITA) - 6h26.37

3. Nadezda Karolyatina (RUS) Oksana Stefanishina (RUS) - 6h58.56

4. Laura Besseghini (ITA) Cristiana Follador (ITA) - 7h12.17

5. Gisella Bendotti (ITA) Sabrina Bendotti (ITA) - 8h02.38

 

Przemysław Ząbecki

 

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com