Takie chwile są rzadkie, ale doświadczenia stojące za nimi bywają bardzo pouczające.
Lisa Rands, jedna z najlepszych bulderujących kobiet, słynąca z upodobania do wysokich bulderów, ma właśnie za sobą takie doświadczenie.
Jak sama przyznaje, nie ma na koncie zbyt wielu dróg pokonywanych na własnej protekcji, a jej wyprawa na The Incredible Hulk w Californii była jej pierwszą. Tym bardziej niezwykłą, że jej partnerem był nie kto inny, jak
Peter Croft, weteran wspinaczki bigwallowej, autor takich przejść jak jednodniowa kombinacja
The Nose i
Salathé Wall na El Capitanie oraz solo na drodze
Astroman na Washington Column.
Ich cel,
droga
Venturi Effect V, 5.12+ (7a+)
, autorami której jest Croft i
Dave Nettle, to 12 wyciągów rysowego wspinania po wspaniałym granicie pełnym zacięć i fantastycznych odstrzelonych płyt. Według Crofta,
The Incredible Hulk jest najlepszą ścianą alpejską w USA i faktycznie robi wrażenie.
fot: bigup productions
Najbardziej fascynujące we wspinaniu tej dwójki jest to, w jakiej relacji pozostają względem siebie. Jest to jedna z tych przygód, w których „bulderowiec podaje rękę alpiniście”. Oboje pozostają pod dużym wrażeniem umiejętności partnera. Peter Croft nie szczędzi Lisie uwag dotyczących zakładania punktów asekuracyjnych, ale zarazem jawnie przyznaje, że pod względem możliwości wykonania trudnych ruchów Lisa Rands zostawia go daleko w tyle. Ona zaś nie może pozbyć się wrażenia, że zakładanie punktów zajmuje jej tyle czasu, że jej wspinanie musi być koszmarnie powolne w odczuciu Crofta.
„Buldering był moim pierwszym doświadczeniem wspinaczkowym i to stało się moją pasją, ale z czasem zauważyła, że za tymi głazami są góry i jest w nich coś przyciągającego” - mówi Lisa.
Dodatkowo imponujący jest fakt, że Croft (52 lata) ani myśli o przejściu na wspinaczkową emeryturę. Jak mówi w filmie -
„Wspinałem się przez większość swojego życia i faktycznie można powiedzieć, że poświęciłem swoje życie wspinaczce…, ale to nie do końca tak, raczej nie potrafię sobie odpuścić. Poświęcić coś znaczy włożyć w to jakiś wysiłek, ale ja poprostu nie potrafię przestać, zbyt dobrze się bawię".
Ten krótki film jest prawdziwą inspiracją. Przyznam, że chciałbym też zobaczyć więcej takich przykładów na naszym „wspinaczkowym podwórku”.
Autor: Adam Latusek