baner
 
 
 
 
baner
 
2007-10-24
 

Light & fast cz. 1 czyli rzut oka na ubiór szybkiego wspinacza

Coraz częściej przy największych wspinaczkach alpejskich...

Tekst: Maciek Ciesielski

Autor jest autorem szybkich przejść między innymi w górach Patagonii, Alaski, Kalifornii, Kanady i Pakistanu. W ciągu ostatnich pięciu lat współpracował przy tworzeniu kolekcji wspinaczkowych dla firm Roberts i Yeti (odzież puchowa) oraz Marmot, Montano, Hannah i Vasque.

Light & fast cz. 1 czyli rzut oka na ubiór szybkiego wspinacza

Coraz częściej przy największych wspinaczkach alpejskich ostatnich lat znajdujemy dopisek, iż styl tego przejścia to Light & fast. Co mamy przez to rozumieć? Przede wszystkim, że autorzy tych przejść to wysokiej klasy wspinacze, którzy dzięki swym umiejętnościom i doświadczeniu, potrafią przejść wymagające, trudne drogi, w bardzo krótkim czasie, z użyciem małej, w stosunku do poprzedników, ilości sprzętu.
Postanowiliśmy poprzez cykl artykułów spróbować w prosty i przystępny sposób zapoznać naszych Czytelników z nowymi, często niekonwencjonalnymi technikami, jakimi posługują się autorzy szybkich przejść. Jaką odzież i dlaczego właśnie taką ubierają? Jakiego sprzętu używają, a z czego rezygnują? Porady te oparte są zarówno na doświadczeniu, które niżej podpisany wyniósł ze swoich własnych wspinaczek, a także – a może przede wszystkim – na wnioskach, jakie wynikły z rozmów i spotkań z czołowymi wspinaczami z Polski i świata. Liczę na współpracę Czytelników – wszystkie uwagi i propozycje tematów są mile widziane.
Na koniec proszę pamiętać, że jest to tylko próba zaprezentowanie pewnego spojrzenia na to zagadnienie. Wielu z was może się z nim nie zgadzać lub mieć wręcz odwrotne zdanie, podparte swoim górskim doświadczeniem. Ponadto mam nadzieję, że poniższe porady przydadzą się nie tylko „ostrym” wspinaczom, myślącym o pobiciu rekordów czasowych na tatrzańskich ścianach, ale że niosą one ze sobą również bardziej ogólne informacje, które okażą się cenne dla każdego: od zimowego turysty górskiego, skiturowca po łojantów, stawiających pierwsze kroki na przysypanej śniegiem i pokrytej lodem skale. 


Robert Jasper w soft shellu podczas patagońskiej wspinaczki. Fot. Klaus Fengler

 
Część Izima, wspinaczki jednodniowe
 
Nasze porady zaczynamy od zimowych wspinaczek, a dokładnie od tego, co włożyć na siebie podczas tych wspinaczek. Na pierwszy ogień idą wspinaczki jednodniowe – jest to najczęściej spotykana forma zimowej aktywności w naszych górach.

WARSTWA PIERWSZA WEWNĘTRZNA

W sprzedaży jest dostępna bardzo dużo ilość różnorakich cienkich koszulek i legginsów. Ogólnie można nazwać te produkty bielizną termiczną. Kiedyś były to tak zwane „polarki setki”, później, przez chwilę, furorę robił materiały RhovylOn i RhonylUp. Dziś najlepszym rozwiązaniem wydają się wszelakie tkaniny, w których nazwach pojawiają się słowa soft, dry, micro itp., które zapewniają doskonałe warunki termiczne, są bardzo lekkie, a przede wszystkim błyskawicznie wysychają. Materiały te można rozpoznać między innymi po niewielkiej wadze i „siateczkowej” budowie. Wybór marki i rodzaj materiału pozostawiamy Czytelnikowi. Istotna może być tu reakcja naszej skóry na daną, jakby nie było, w 100% sztuczną tkaninę. Równie istotny jest krój, który musi zapewnić prawidłowe krążenie – ściągacze nie mogą blokować przepływu krwi w dłoniach i stopach, ale równocześnie musi zapewniać przyleganie bielizny do ciała (w żadnym wypadku nie może być ona „workowata”). Warto zwrócić uwagę na pojawiającą się na naszym rynku nowość, jaką jest bielizna bezszwowa, zapewniająca prawidłowe warunki krążenia. Ważne jest również, aby krój koszulki był na tyle długi, żeby nie podwijała się powyżej linii pasa. Pierwsza warstwa wewnętrzna absolutnie nie może krępować żadnego z ruchów.
Moje uwagi co do kroju pierwszej warstwy: – osobiście stosuję „golfiki” rozpinane pod szyją – jest to jakaś forma regulacji termicznej. Często, gdy nie jest bardzo zimno lub gdy podejście jest bardzo meczące, mam w plecaku drugą suchą koszulkę, którą zakładam tuż po podejściu pod ścianę, a przed rozpoczęciem wspinaczki. 

WARSTWA DRUGA WEWNĘTRZNA

Na tą warstwę proponujemy bluzy z materiałów stretchowych. Są to materiały charakteryzujące się dużą rozciągliwością, a także bardzo dobrymi właściwościami termicznymi. Ciekawym patentem zapożyczonym od speleologów jest wnętrze jaskiniowe, zwane też „Ribano” – połączenie legginsów z bluzą. Jest to rozwiązanie problemu „gołych pleców”. Odpowiednie zamki powodują, iż wypróżnienie się w tym stroju jest możliwe, choć – szczerze mówiąc – nie jest zbyt komfortowe. Każda ze znanych mi osób, która zaczęła stosować ten system, jest nim zachwycona. Moi znajomi używają „Ribana” strechowego.
Podsumowując, warstwa wewnętrzna (pierwsza i druga) powinna wyglądać mniej więcej tak: bielizna termiczna (tylko koszulka) + „Ribano” + strechowa bluza z długim rękawem (gdy mróz doskwiera, możemy oczywiście ubrać dwa streche...)

WARSTWA PIERWSZA ZEWNĘTRZNA

Aktualnie, zarówno na świecie jak i powoli w Polsce, furorę zaczyna robić odzież z materiału znanego ogólnie pod nazwą Soft shell. Zwolennikiem tej tkaniny jest chociażby dobrze znany w Polsce Marko Prezelj. Pamiętajmy jednak, że bardzo dużo zależy od producenta danego modelu soft shella. Co z tego, że bluza będzie miała dobry krój, doskonałe wykończenie, jeżeli sam materiał będzie słabej jakości – szybko niszczący się, czy w ogóle nie „oddychający”? Sytuacja tu wygląda podobnie jak w przypadku kurtek wierzchnich. Bardzo często, kupując „dobrą okazję” z jakiegoś „coś tam-texu”, po kilku dniach używania, przeklinamy swoją decyzje, stając się zwolennikiem powiedzenia „nie stać mnie na kupowanie tanich rzeczy”... Niestety, także znane firmy potrafią zrobić fuszerkę. W zeszłym sezonie nasz rodzimy rynek został zalany firmowymi, tanimi okazjami, które okazały się być dobre, ale chyba tylko jako kurtka do miasta (i to nie na każdą pogodę).
Wracając do bluz soft shellowych. Widziałem w akcji lub sam korzystałem już z kilkunastu modeli kilku firm i najlepiej sprawdzały się te z membraną firm Gore-tex, Malden Mills i Technobell. Są to tkaniny nieprzewiewne, odporne na wilgoć, bardzo lekkie, a przy tym bardzo wytrzymałe. Pamiętajmy jednak, że wiele wiodących firm ma swoje tkaniny i o kilku soft shellach z takich właśnie firmowych materiałów też mam jak najlepsze zdanie...

Dokończenie niezwykle interesującego artykułu nt. ubioru zimowego w Górach 12-01 (151-152) 2006/2007. Dalsze części w kolejnych numerach...  




(kg)
KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com