baner
 
 
 
 
baner
 
2005-08-23
 

Lewy Komin Zająca (TATRY)

Droga, zwana Lewym Kominem Zająca, usytuowana jest na lewo od Świecznika, gdzie zaczyna się zachód, rozdzielający Raptawicką Grań na dwie części.


Droga, zwana Lewym Kominem Zająca, usytuowana jest na lewo od Świecznika, gdzie zaczyna się zachód, rozdzielający Raptawicką Grań na dwie części. Komin ten jako pierwsi przeszli dwaj krakowscy wspinacze: Jerzy Łabędzki i Jerzy Zając 14 września 1974 roku. VI A0 to była ich wycena.
Latem 1978 roku inny znakomity zespół z Krakowa, Rysiek Malczyk i Andrzej Marcisz, przeszedł tę drogę, obniżając wycenę do V+ A0. W następnych latach została pokonana czysto klasycznie i wyceniona na VI-  (szczegółów brak).
Komin ten przechodziłem parokrotnie w okresie stanu wojennego z różnymi partnerami i nie przypuszczałem, że po dwudziestu paru latach zmierzę się z nim w warunkach zimowych. 
24 marca tego roku (2005) ze Zbyszkiem Zającem i Michałem Dziedziną stanęliśmy pod drogą. Dlaczego akurat Lewy Zając? Odpowiedź jest bardzo prosta – ponieważ jest to jedna z nielicznych formacji w Raptawickiej Grani, o typowo zimowym charakterze, gdzie ciąg traw na całej prawie długości przerwany jest w dwóch miejscach czystą skałą.
Pogoda była znakomita – słońce, lekki mróz. Trawy na przemian: w zakamarkach i zacienionych miejscach – zmrożone całkowicie, tam, gdzie marcowe słońce przyświecało – rozmarznięte i suche.
Pierwszy, trzydziestometrowy odcinek komina, wspólny dla Drogi Mączki i Zająca, w porywach IV-, doprowadza do zachodu. Tu Droga Mączki odbija w lewo, natomiast Komin Zająca startuje wprost w górę. Ma ona dwa warianty wejściowe: prawy i lewy. Prawy, bardziej ambitny, biegnie ściśle rysą, lewy – trawiastym zachodzikiem aż pod kluczowy trawers, gdzie oba się spotykają.
Ten pięciometrowy trawers jest skomplikowaną sekwencją podhaczeń czekana pod okapikiem z wyjściem w rachityczne trawki (VII). Dalej jest dużo łatwiej, miejscami piątkowo. Taki teren doprowadza nas do stanowiska. Z niego parometrowy trawers w lewo, po stromej płycie pod okapem (miejsce V+) do zacięcia. Długość tego wyciągu, trzeciego z kolei, nie przekracza dwudziestu metrów. Warto założyć stanowisko w zacięciu, by uniknąć przesztywnień liny.
Następna długość liny to piękne wspinanie w mikście o trudnościach IV+. Stanowisko zakładamy w okolicach niedużego jałowca (jedynego w tych okolicach). Stąd, pięćdziesięciometrowym wyciągiem o trudnościach VI osiągamy grań.
Drogę przeszliśmy klasycznie, w czasie sześciu godzin. Najtrudniejsze miejsce wyceniliśmy na VII.

Sprzęt:  
haki – parę łyżek,
vałki (2-3)
cienkie haki
jedynki (3)
tricamy – bardzo przydatne
flexy
friendy
expresy (5–6)
pęlte (10)

Tekst: Jan Muskat

Zdjęcia: Jacek Stawarz

"Góry", nr 8 (135), sierpień 2005

(kg)

 

 

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com