baner
 
 
 
 
baner
 
 
 
2024-01-23
 

Legendarna pętla przez Tatry Wysokie - Gipsyho Prechod

W Polsce znany jedynie w niewielkim kręgu pasjonatów, legendarny za naszą południową granicą. Mowa zarówno o skiturowym trawersie Tatr Wysokich, jak i o jego autorze – Vladzie Gipsym Tatarce.

Podejście na Żółtą Ławkę


WYJĄTKOWA KONCEPCJA

 

Trawers Tatr Wysokich, podobnie jak wiele przejść długodystansowych w innych górach, ma swoją tradycyjną, historyczną formę. Prowadzi logicznie przez w miarę dostępne, co nie znaczy, że łatwe przełęcze. Stanowi przy tym kompromis pomiędzy trudnością a dystansem, który pozwala na szybkie przejście danego pasma górskiego. Bardzo często tego rodzaju trasy, jak Haute Route w Alpach, stają się kultowe, dają bowiem możliwość unikalnego doświadczenia gór przez pryzmat kilku, kilkunastu dolin, posiadają też dobrą bazę schroniskową.

 

„Haute Route” Tatr Wysokich to klasyczny trawers, zaczynający się przy schronisku nad Zielonym Stawem Kieżmarskim, a kończący na Hali Gąsienicowej. Jednak oprócz tej trasy w 1986 roku na mapie naniesiono też inną linię, która ma formę pętli prowadzącej przez najwyższą część pasma. Tytułowy Gipsyho Prechod jest propozycją absolutnie niezwykłą – wiedzie przez nieznane i nieoczywiste z punktu widzenia narciarza miejsca. Zapewnia przy tym komplet skialpinistycznych doznań: od trudnych zjazdów i podejść na niemal wszystkich dostępnych wystawach zboczy, przez bardzo zróżnicowane warunki śniegowe, po elementy techniczne, jak zjazdy na linie. Wybór tak pięknych przełęczy jest niezwykle unikatowy i mógł zrodzić się tylko w umyśle osoby znającej Tatry jak własną kieszeń, z bardzo kreatywnym spojrzeniem na góry i narciarstwo.

 

 Zjazd po twardym śniegu z Przełęczy pod Drągiem

 

WYJĄTKOWY CZŁOWIEK

 

Tą osobą był Vladimír Tatarka – słowacki wspinacz, przewodnik, ratownik górski i oczywiście narciarz, lub, jak byśmy powiedzieli dziś, skialpinista. Autor wielu dróg wspinaczkowych i zjazdów narciarskich, działający w górach na całym świecie: w Alpach, Kaukazie, Pamirze czy Himalajach, ale znany najbardziej ze swoich tatrzańskich dokonań. Zginął tragiczne podczas wspinaczki na Zachodnim Filarze Ganku, jednak jego spuścizna, do której niewątpliwie należy opisywana pętla skiturowa, jest kultywowana przez Słowaków do dziś, chociażby w formie Memoriału Vlada Tatarki, czyli corocznych zawodów ratowników górskich.

 

Trasę Gipsyho Prechodu Vlado planował przez długi czas, a na odpowiednie warunki czekał podobno aż trzy sezony. Przejście rozpoczął 26 kwietnia 1986 roku. Trwało ono trzy dni, przedzielone noclegami w Chacie pod Rysami i w chatce TANAP-u w Dolinie Białej Wody. Patrząc na rozpiskę czasów, które Vlado osiągnął przed 30 laty, można powiedzieć tylko jedno: chapeau bas. Pokonanie tak zróżnicowanego i wymagającego terenu w tak krótkim czasie, do tego w sweterku i na ciężkim sprzęcie skiturowym, jakim dysponował w latach 80., jest najlepszym dowodem na to, że starzy mistrzowie mogą utrzeć nosa nam – młodym, wytrenowanym, z najnowszymi nartami i ultralekkimi butami.

 

Na Wrotach Chałubińskiego pod koniec drugiego dnia

 

PRZEZ PRZEŁĘCZE I DOLINY

 

W oryginalnej wersji pętla rozpoczyna się przy schronisku nad Zielonym Stawem Kieżmarskim i prowadzi przez 16 przełęczy i 23 doliny. Z „Brncalki” Vlado skierował się do Wyżniej Pośledniej Przełączki, jednak wszystkie powtórzenia prowadzą przez Klimkową Przełęcz, ze zjazdem Klimkowym Żlebem. Mijając Chatę Téryego, przeszedł na Żółtą Ławkę, skąd krótkim trawersem dostał się na ukryty Wyżni Drobny Przechód, czym znacznie skrócił czas przejścia na Strzeleckie Pola. Dalej przez Obłazową Przełęcz i Wyżnią Łuczywniańską Szczerbinę dotarł do Batyżowieckiej Przełęczy, trawersując zbocza Zadniego Gerlacha. Następnie wędrował przez Przełęcz koło Drąga, Przełęcz pod Kozią Strażnicą i Siarkańską Przełęcz do Smoczej Przełączki – bardzo wąskiej i trudno osiągalnej, która umożliwia szybkie przejście do Kotlinki pod Wagą i Chaty pod Rysami, gdzie zanocował.

 

Drugiego dnia poszedł na Wołowcową Przełęcz, skąd zjechał na Wielki Hińczowy Staw. Później ze Skrajnej Piarżystej Przełęczy opuścił się na linie do Doliny Ciemnosmreczyńskiej, osiągnął Wrota Chałubińskiego i przeszedł na polską stronę Tatr. Obrał azymut na Morskie Oko i Czarny Staw, skąd eksponowanym podejściem dostał się na Wyżnią Spadową Przełączkę. Stamtąd zjechał przez lodospad na progu Dolinki Spadowej i próg Doliny Ciężkiej do Polany pod Wysoką, a dalej do chatki TANAP-u, gdzie zanocował.

 

Tekst i zdjęcia / MICHAŁ KAŹMIERCZAK I FILIP KUŹNIAK


Dalsza część artykułu znajduje się w Magazynie GÓRY numer 4/2023 (293)


Zapraszamy do korzystania z czytnika GÓR > link


KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com