Warto streścić, co działo się do tej pory...
28 sierpnia - Mimo kilku kilogramów nadbagażu Maciek i Wojtek przeszli odprawę bez problemów i o 13:40 wystartowali z Okęcia.
29 sierpnia - Z samego rana zameldowali się z hotelu w Islamabadzie.
31 sierpnia - 800 km i 27 godzin później, czyli KKH (Karakorum Highway) za nimi. Piszą, że "Dobrze jest być `maskotką` całego autobusu. Wszyscy się nami opiekowali :)." Tego dnia przygotowywali się w Skardu do trekingu. Ich przewodnik (Fida) twierdził, że był na wyprawie z Kukuczką. Plany na najbliższe dni: dojazd do Hushe i tam zakończenie kontaktu z cywilizacją. Base Camp powinien być rozłożony w niedzielę.
3 września - Maciek i Wojtek założyli bazę w Dalsangpa (4190 m) "w miejscu z trawą, platformami i toaletą".
07.09 - Zasłużony rest. Przepiękne widoki z obozu: K2, Broad Peak, Gasher i Masherbrumy. Wejście na przełęcz od SW, ponieważ NE ma brzydki lodowiec. Chłopcy z niekrytą nienawiścią wypowiadają się w kwestii piargów i rumoszu skalnego ;)
8.09 - Pogoda wymusiła pozostanie w Base Camp.
11.09 - Pogoda bez zmian. 15-minutowe okienko w opadach nastroiło Maćka i Wojtka do wyjścia. Niestety, później pogoda się popsuła. Sądzili, że kolejny dzień spędzą w obozie zasypywani przez śnieg. Niemniej tego samego dnia wyszlidalej. Następnego dnia zaatakowali szczyt. Akcja trwała 18 godzin, zakończyła się decyzją o wycofie.
13.09 W środę chłopaki znajdują się już w bazie, odpoczywają. Zdawało się, że załamanie pogody może uniemożliwić dalszą działalność górską, ale prognozy pogody na sobotę-poniedziałek (17-19.09) brzmią obiecująco dobrze.
Z ostatnich doniesień wynika jednak, że góra nie puściła, więc chłopaki są na trekkingu. cali i zdrowi. 23 września dotrą pewnie do jakiejś cywilizacji.