COLUMBIA Czapka WHIRLIBIRD II BEANIE

Na szczęście temperatury w granicach minus kilku stopni ponadto specjalnie mi nie przeszkadzają. Jestem jednak zdania, że w zimie powinno się chodzić w czapce, właśnie z tego powodu chciałbym pokrótce opisać czapkę marki Columbia, której miałem ostatnio okazję przyjrzeć się bliżej.

Columbia to amerykańska, w miarę rozpoznawalna na polskim rynku marka odzieży turystycznej. Ciekawostką może być fakt, że mimo tego, że firma została założona w USA jej właścicielem był Niemiec – jego rodzice zbiegli do Ameryki z III Rzeszy. On natomiast rozpoczynał swoją działalność jako producent czapek. Czy to oznacza, że po czapkach tej firmy można oczekiwać najwyższej jakości i najbardziej innowacyjnych rozwiązań technicznych?

Nie do końca, a przynajmniej nie na podstawie czapki Whirlibird II Beanie. Jest to jeden z najprostszych modeli czapek tej marki, dlatego też nie kosztuje zbyt wiele. Nie wyróżnia się w zasadzie niczym szczególnym. Jest to elastyczna czapka wykonana z akrylu z domieszką nylonu (stosunek 96/4). Z lewej strony posiada naszyty kwadrat materiału, na którym znajduje się logo marki (które, nie wiem dlaczego przypomina mi swastykę). Ponieważ jest dostępna w wielu kolorach, każdy zainteresowany jej zakupem bez problemu powinien znaleźć tę najbardziej mu odpowiadającą. Jeśli chodzi o wzór, to posiada dość standardowe pionowe paski, które dobrze wyglądają po naciągnięciu na głowę.

Nie można zarzucić jej tego, że jest ciepła. Idealnie nadaje się na temperatury do około -15 stopni Celsjusza, dobrze sprawdzi się także w okresie jesiennym. Materiał, z jakiego została wykonana, jest bardzo miły i stosunkowo miękki w dotyku – zapewnia odpowiedni komfort noszenia nawet przez bardzo długi czas. Jest także na tyle elastyczna, że w odpowiedni sposób opina głowę zapewniając jej odpowiednią ochronę termiczną, a także odpowiednie ułożenie na głowie (co ważne – posiada uniwersalny rozmiar). Ponadto Whirlibird II Beanie znacząco nie zsuwa się z głowy (chyba, że np. przy bieganiu).

Jej zaletą bez wątpienia jest to, że jest lekka – waży zaledwie 62 g oraz zajmuje bardzo mało miejsca po złożeniu. Dzięki temu można mieć ją zawsze przy sobie. Co ważne np. jeśli wybieramy się w wyższe partie gór gdzie zawsze jest dużo wietrzniej i chłodniej niż na osłoniętych nizinach.

Można jednak dopatrzeć się pewnych niedoskonałości. Mam na myśli głównie niezbyt precyzyjne szycie – którego na szczęście nie widać, gdy czapka jest założona na głowie. Także logo mogłoby być lepiej przyszyte – tzn tak, by infantylnie nie ściągała pionowych pasków czapki.

Czytaj całość na: http://testyoutdoorowe.pl/