baner
 
 
 
 
baner
 
2012-08-27
 

Test czołówki Black Diamond Spot

Mała, bardzo lekka czołówka Black Diamond o dużych możliwościach. Używana w bardzo zróżnicowanych warunkach, w zimie, podczas silnych mrozów i opadów śniegu, podczas mgieł i deszczów. Zarówno w beskidzkich lasach, jak i w tatrzańskich skałach. W każdych z tych warunków i miejsc sprawdza się doskonale.
Rzeczą, która jednak jest najistotniejsza w modelu Black Diamond SPOT i wciąż mnie zadziwia, to zasięg światła i długość świecenia. Pod tym względem, biorąc pod uwagę cenę produktów firm konkurencyjnych z tego segmentu oraz moje wcześniejsze doświadczenia, pozostawia daleko w tyle konkurencję.

Latarka ta jest młodszym bratem innej z tej serii - Black Diamond Cosmo, która jednak jest o połowę od niej słabsza przy niewielkiej różnicy cenowej. Bowiem omawiana Black Diamond SPOT została wyposażona w 1W diodę LED, która w najwyższym trybie pracy czołówki oferuje światło o skutecznym zasięgu do 70 m, a rozproszonym (ale widocznym) nawet do 100 / 110 metrów.

Można by się obawiać, że przy tak silnej diodzie wpłynie to znacznie na skrócenie żywotności baterii. Też tak myślałem, obawy te jednak są bezpodstawne. W kwestii tej dane podane przez producenta są jak najbardziej wiarygodne. Używając non stop oświetlenia, 1W średni czas świecenia waha się pomiędzy 80 - 100 godzin, w zależności od temperatury otoczenia.

Na koniec mankamenty. Jedyne, do czego można mieć uwagi, to mechanizm ustawiania kąta pochylenia. Wykonany z plastiku po pewnym czasie zaczyna się wyrabiać. 

Podsumowując, jest to świetny produkt, który zadowoli klienta o bardzo zróżnicowanych potrzebach. Od okazyjnego deptania po górach, kempingu, po wspinanie.

Czytaj całość na http://aktywni.pl/
KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com