baner
 
 
 
 
baner
 
2018-04-03
 

Zwyciężyć znaczy przeżyć. Ćwierć wieku później

Nakładem Wydawnictwa Bezdroża ukazało się kolejne wydanie kultowej książki Aleksandra Lwowa "Zwyciężyć znaczy przeżyć. Ćwierć wieku później" .

Pierwszą wersję tej książki Aleksander Lwow, jeden z najwybitniejszych polskich himalaistów i alpinistów, napisał dwadzieścia pięć lat temu. Z czasem stała się ona klasykiem gatunku. Pisał ją nie dla kolegów wspinaczy i alpinistów, pisał dla „miłośników gór" – tych, co najpewniej nigdy nie spędzą nocy w namiocie szarpanym przez mroźny wiatr ani nie będą szturmować himalajskich olbrzymów. Pisał dla zwykłych ludzi, którzy kochają góry i podziwiają zdobywających je „wojowników".


Zwyciężyć znaczy przeżyć... to przede wszystkim książka o ludziach gór. Snując swą wysokogórską opowieść Aleksander Lwow do minimum ogranicza opisy karawan, zakładania baz, budowania obozów wysokościowych i rozwieszania poręczówek. Pisze o przyjaciołach, znajomych i partnerach, wspomina najsławniejszych alpinistów i himalaistów – jakże często już nieżyjących. Na kartach jego książki ludzie ci ożywają, wspinają się lub bawią. Aktualne wydanie książki wzbogacone zostało o opisy zdarzeń ze świata ludzi gór z ostatnich dwudziestu pięciu lat i o komentarze do wielu z nich.

 

Zwyciężyć znaczy przeżyć - Aleksander Lwow

 

„(...)Tragedie roku 2013 postawiły pod wielkim znakiem zapytania całą sportową przyszłość polskiego himalaizmu, nie tylko zresztą zimowego. Tymczasem zdobycie po raz pierwszy w zimie Gasherbrumu 1 przez Adama Bieleckiego i Janusza Gołębia (3 marca 2013r.) oraz pierwsze zimowe wejście na Broad Peak dokonane przez Adama Bieleckiego, Artura Małka, Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbekę (6 marca 2013r.) sprawiły, że pośród wszystkich czternastu szczytów Korony Himalajów do pokonania w zimie zostały jeszcze tylko K2 i Nanga Parbat.

 

W tym momencie cały wysiłek światowego himalaizmu sportowego skupił się na Nandze. Bo to góra znacznie bliższa (rzut beretem od szosy) i tańsza, niż K2. No i wyraźnie niższa, choć ogrom jej ścian nie ma sobie równych. By było jasne: ów „światowy sportowy himalaizm", to zaledwie kilkanaście, góra kilkadziesiąt osób kilku nacji. W drugiej dekadzie XXI wieku już mało kto miał ochotę solidnie marznąć i sporo ryzykować w górach. W niemal zmasowanym zimowym ataku na Nangę w sezonach 2013/14, 2014/15, 2015/16 brali udział także Polacy, z niezmordowanym Mackiewiczem na czele, ale ostatecznie zwycięstwo przypadło w udziale innym. Dwudziestego szóstego lutego 2016 roku pierwszego zimowego wejścia na Nanga Parbat dokonali Włoch Simone Moro, Bask Alex Txikon i Pakistańczyk Ali Sadpara. Biorąca udział w ataku szczytowym krzepka dziewczyna z Tyrolu, Włoszka Tamara Lunger dotarła w pobliże wierzchołka, do 8025 metrów. Naprawdę niewiele brakowało, by stała się pierwszą kobietą z zimowym ośmiotysięcznikiem na koncie.

 

Niestety, dwa i pół roku wcześniej doszło pod Nangą do bezprecedensowej tragedii. W nocy z 22 na 23 czerwca 2013 roku baza została zaatakowana przez uzbrojonych ludzi podających się za Talibów, którzy zamordowali 11 znajdujących się tam akurat osób. Alpiniści przebywający w tym czasie w górnych obozach, cudem otrzymali drugie życie.

 

Z kolei K2, to zastarzały problem nie tylko dla Polaków, ale w ogóle dla całego alpinistycznego świata. Szansa wejścia tam zimą jest generalnie mała. Da nas, zaraz po upadku projektu PHZ – była żadna! Nie mieliśmy „armat". Trzeba by jednocześnie mieć dobry zespół wspinaczy tej klasy co Simone Moro i Denis Urubko razy 3 lub 4 (6-8 ludzi) albo takich jakimi byli Krzysztof Wielicki czy Maciej Berbeka 25-30 lat wcześniej, również razy 3 lub 4, a do tego należałoby znaleźć odpowiednie fundusze, co akurat wydawało się być łatwiejsze niż skompletowanie składu. Na koniec trzeba by też trafić na idealną pogodę, taką, jaką w 2013 roku chłopcy mieli na Broad Peaku. Wówczas mogłaby K2 wreszcie kiedyś paść.

 

Fragment książki "Zwyciężyć znaczy przeżyć"

 

O Autorze:

Aleksander Lwow- polski alpinista i himalaista. Wspina się od 1970 roku, a zaczynał w Sokolikach i Karkonoszach. Od 1971 roku jest związany z Klubem Wysokogórskim we Wrocławiu. W latach 1994-2004 redagował i wydawał miesięcznik „Góry i Alpinizm". Uczestniczył w wielu ekspedycjach wysokogórskich, m.in. w wyprawach na Mount Everest (zima 1979/80, 1986, 19910, K2 – 8611 m (1982 i zima 1987/88) Broad Peak – 8047 m (zima 1987/88), Dhaulagiri – 8167 m(1983, 1985), Yalung Kang – 8585 m (zima 1988/89). Zdobył cztery ośmiotysięczniki: Manaslu – 8163 m (1984, nową drogą), Lhotse – 8516 m (1986, w stylu alpejskim), Cho Oyu – 8201 m (1987, nową drogą w stylu alpejskim) i Gasherbrum II – 8035 m. Jako pierwszy Polak i jak dotąd najszybciej w historii wszedł na Pumori – 7161 m (7 godzin, samotnie). Został dwukrotnie uhonorowany złotymi medalami za wybitne osiągnięcia sportowe: za „zimowy" Everest 1979/80 i za wytyczenie (razem z Krzysztofem Wielickim) nowej drogi na wschodniej ścianie Manaslu w 1984 roku. W roku 1999 został laureatem Kolosa, nagrody przyznanej wyprawie zimowej na Everest. O 2013 roku jest Członkiem Honorowym PZA.

 

Książka dostępna w naszej księgarni.

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com