baner
 
 
 
 
baner
 
2000-10-18
 

Zapora - wielka tama w okolicach CHAMONIX

Pomysł wyjazdu pod wielką tamę w okolicach Chamonix powstał podczas zimowych treningów, gdy jedyną pociechą polskiego wspinacza są zachodnie kolorowe czasopisma.


Pomysł wyjazdu pod wielką tamę w okolicach Chamonix powstał podczas zimowych treningów, gdy jedyną pociechą polskiego wspinacza są zachodnie kolorowe czasopisma. Dowiedzieliśmy się wtedy o istnieniu prawdopodobnie największej sztucznej ścianki wspinaczkowej, liczącej ponad 150 m. Samo istnienie tak wielkiej ściany nie budziło w nas tak wielkiego entuzjazmu, jednak wizja wspinania się na wielkiej zaporze wodnej, która dodatkowo zlokalizowana jest na wysokości najwyższego polskiego szczytu?! To dopiero była motywacja.
Czterech przewodników regionu - Marc Volorio, Paul Amaudruz, Tierry Amaudruz i Samuel Lugon - wymyśliło i zrealizowało projekt skonstruowania ściany wspinaczkowej, ozdabiając zaporę w Emosson. Ozdoba ta to 5-wyciągowa droga wspinaczkowa, z której każdy, nawet początkujący wspinacz, przywiezie wiele wrażeń. Droga składa się z ponad 600 chwytów, wygodnych stanowisk asekuracyjnych i wzorowej asekuracji, pozwalającej bezpiecznie się wspinać.

Największe wrażenie wywarła na nas formacja drogi. Pierwsze 3 wyciągi to bardzo łatwe wspinanie, jednak ze względu na ich połogość odpadnięcie nie należy do przyjemnych (ranki na łokciach i kolankach). Z kolei ostatnie dwa wyciągi przechodzą w coraz większe wywieszenie, tak że asekurujący wisi wygodnie niczym w hamaku, nie dotykając ściany. Może wtedy podziwiać zmagania partnera lub przepiękne widoki na Mont Blanc. Wspomniane powyżej dwa ostatnie wyciągi także nie należą do zbyt wymagających, choć wywieszenie powoduje, że dla niektórych mogą wydać się atletyczne.

W naszych zmaganiach z tamą towarzyszyły nam jaskółki (lub inne ptactwo), latające nad naszymi głowami (uwaga, śliskie chwyty). Jednak to nie byli nasi jedyni obserwatorzy. Zdziwił nas tłum gapiów, obserwujących naszą wspinaczkę, prażących się jednocześnie na słoneczku i spijających kawicho lub piwko. Zwieńczeniem dwugodzinnej wspinaczki były oklaski tłumu i pakiet standardowych pytań: "Where are you from? What are you doing?"

Na koniec pamiątkowe zdjęcie z widokiem na najwyższy szczyt Europy i finito. Polecamy to miejsce ze względu na wyżej wymienione walory estetyczne i wspaniałą przygodę na betonowym kolosie.

Dojazd
Z Chamonix należy skierować się w stronę granicy ze Szwajcarią, a po jej przekroczeniu jechać aż do drogowskazu z napisem Emosson. Następnie czeka nas długi podjazd serpentynami aż pod samą zaporę.

Cena
Waha się w granicach 50 zł za osobę. Opłatę należy uiścić w restauracji znajdującej się przy zaporze. Tam też dostaje się kluczyk, który pozwoli nam skorzystać z drabiny znajdującej się przy wejściu w drogę. Należy przy tym wspomnieć, że pierwsze stanowisko oraz chwyty oddalone jest kilka metrów od ziemi. Jest to zapewne zabezpieczenie przed osobami chcącymi wspinać się za darmochę (chociaż "Polak potrafi").

Dojście
Trzeba przejść całkowicie koronę zapory, schodząc na lewo (uchwyty, drabina, czerwone znaki). Nie należy jednak pomylić zejścia do podnóża tamy z dalej rozpoczynającym się szlakiem turystycznym.

Odpowiedzialność
Emosson S.A., tak jak przewodnicy-właściciele, uchylają się od jakiejkolwiek odpowiedzialności, w razie wypadku, jaki może zajść na drodze zejściowej i podczas wspinania.

Marcin Ciszewski, Kamila Jaroszuk

"Góry", nr 77, październik 2000

(bz)

 

 

 

 


 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com