Zakończona właśnie trzecia eliminacja bulderowego Pucharu Świata 2011 przyniosła kilka zaskakujących wyników. Wśród panów w eliminacjach przepadł faworyt nie tylko gospodarzy, ale i chyba całego świata – Kilian Fischhuber, który zakończył występ na 23 miejscu. Czy to tylko wypadek przy pracy, czy oznaka głębszego spadku formy? W zeszłym roku Austriak narzekał na formę w drugiej części sezonu (po wypadku w Vail). Zajmował miejsca w okolicach podium, ale nie mógł się przedrzeć na szczyt. Miałem okazję zapytania Kiliana o powody zeszłorocznej zapaści i szczerze odpowiedział, że nie ma pojęcia, ale cały czas nad tym kmini... W każdym razie po 1 miejscu w Mediolanie i trzecim w Log-Dragomer przytrafiła się wpadka. Kolejną niespodziankę sprawił Guillaume Glairon Mondet – zwycięzca z Log-Dragomer, który pożegnał się z zawodami w półfinałach. Podobnie zresztą jak nieźle ostatnio radzący sobie na zawodach bulderowych lokals – Jakob Schubert. Także kilka solidnych kobiet pogięło się na preferujących niższe zawodniczki elimincyjnych bulderach. Tak właśnie stało się z Alex Johnson, Anią Galljamową, Melissą Le Neve. Zaś w półfinałach przepadły Akiyo Noguchi, Juliane Wurm, Mina Marković.
Kobiece finały były popisem Anny Stohr, która zaliczyła 4 topy. Drugą została Alex Puccio z 2 topami – pomimo, że trapiła ją kontuzja już od eliminacji. Swoją drogą na nagrodę fair play zasłużył fizjoterapeuta reprezentacji Austrii, któremu udało się poskładać Amerykankę. Jeden top i trzy bonusy w trzech próbach wystarczyły Oldze Szałaginie na zajęcie trzeciego miejsca.
Konstruktorzy bulderów dla panów niezbyt się popisali. Do zajęcia pierwszego miejsca wystarczyło zrobić 1 top w czterech próbach. Dokonał tego wspomniany na wstępie Dimitri Szarafudinow tym samym obejmując po trzech edycjach prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Znając Rosjanina, nie będzie to trwało zbyt długo, bo nie wybiera się on na edycje PŚ za ocean. Byłby to już chyba trzeci sezon w który Szarafudinow (zresztą były Mistrz Świata z 2007) osiąga wyniki na miarę zwycięstwa w PŚ – zaprzepaszczone jednak ze względu na nie uczestniczenie we wszystkich edycjach... Przysłowie mówi, że do trzech razy sztuka, ale czy tak będzie i w wypadku Rosjanina?
O jedną próbę więcej zrobił Klemen Becan, a bez topu zakończył trzeci Austriak Lukas Ennemoser.
Polacy? Trzyosobowa reprezentacja zakończyła występy w eliminacjach. Najwięcej urobił (1t4 1b2) zapowiadajacy koniec kariery zawodniczej Tomasz Oleksy, zajmując tym samym 55 miejsce. Piotr Bunsch nie zaliczył ani jednego bonusa. Na 41 miejscu została sklasyfikowana Sylwia Buczek – tym samym nieco poprawiając wynik z debiutanckego występu w Mediolanie.
Bulderowy Puchar Świata przenosi się teraz na kontynent amerykański, gdzie odbędą się zawody w Canmore (27-28.05.2011) oraz Vail (3-4.06.2011).
Komplet wyników na stronie IFSC.
(tm)