W piątek 5 czerwca Malezję i tamtejsze Mount Kinabalu nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 6.0 stopni.
Trwa, niestey, pasmo groźnych trzęsień ziemi... Po pamiętnych, tragicznych wstrząsach, jakie w kwietniu nawiedziły Nepal, tym razem ziemia zatrzęsła się w Malezji. Do tej pory władze przekazały informacje na temat 11 ofiar śmiertelnych. W czasie, kiedy doszło do wstrząsów, w masywie Mount Kinabalu mogło przebywać ponad 160 turystów i wspinaczy. Większość z nich udało się już sprowadzić w bezpieczne miejsce. Akcja poszukiwawcza, w której biorą także udział lokalni przewodnicy, jeszcze się nie zakończyła, ponieważ losy sześciu osób wciąż są nieznane.
źródło: Twitter Masidi Manjun
W cieniu ogromnej ludzkiej tragedii są również góry. We wstrząsach ucierpiała bowiem lewa, zachodnia wieża słynnego Donkey's Ear, na której znajduje się linia Tinipi 9a+, ubezpieczona przez Yuji Hirajamę, a poprowadzona przez Daniela Woodsa. W tym roku Yuji ponownie wrócił na Kinabalu, tym razem w towarzystwie Sachi Ammy, by dokończyć dzieła – pisaliśmy o ich wyprawie tutaj. Niestety, sztuka ta udała się tylko Ammie, a 46-letni Hirayama nie będzie miał już, niestety, okazji na poprowadzenie tej linii. Po ukruszeniu się połowy wieży, przestała ona bowiem istnieć, podobnie jak inne drogi, wytyczone na tej skalnej wieży.
źródło: Twitter Masidi Manjun
Innymi słowy, ta formacja skalna już nie istnieje, jest o połowę niższa:
fot. Eddie Gianelloni
źródło: cnn.com, dpmclimbing.com, Twitter Masidi Manjun