baner
 
 
 
 
baner
 
2015-01-20
 

Tomek Mackiewicz kończy wyprawę

W zejście do bazy Tomek Mackiewicz wpadł do szczeliny. 50-metrowy lot wyłapała Elisabeth Revol. Urazy, jakich doznał podczas lotu zmusiły go do podjęcia decyzji o zakończeniu wyprawy. 

fot. nangadream.blogspot.com



Do wypadku doszło na wysokości około 6500 m. 

 

Eliza szła pierwsza. Jest leciutka, więc pokonała śnieżny most bez problemu. Ja zrobiłem dwa kroki i śnieg się pode mną zapadł. Wpadłem w szczelinę. Leciałem plecami w dół. Nie miałem nad tym żadnej kontroli. Patrzyłem w górę. Widziałem jak wycinek nieba zmniejsza się w kosmicznym tempie, obijałem się o ściany i jakimś cudem ten lot skończył się po 50 metrach, a ja żyłem - relacjonował w rozmowie z portalem off.sport.pl Tomek.


Jest poobijany i obolały, skarży się na bół w klatce piersiowej. Przypuszcza, że skutkiem upadku i uderzenia może być pęknięte żebro, a nawet przebite płuco. Wypadek pokrzyżował także jego plany. Początkowo zakładał przeprowadzenie drugiego ataku na Nanga Parbat - ten skończył się na wysokości 7800 m. Stan zdrowia po upadku do szczeliny nie pozwala mu jednak na kontynuowanie wyprawy. 


W rozmowie z off.sport.pl, Tomek odniósł się także do informacji Daniele Nardi, który informował o samowolnym ataku dwójki Mackiewicz-Revol i odmowie wzięcia radia:


To nieprawda, nikt nam nie proponował radia, a gdy wychodziliśmy do góry, to Nardiego nie było w bazie, bo działał na Żebrze Mummery'ego. Chciał, żebyśmy tam szli z nim, ale odmówiliśmy, bo mieliśmy inne plany. Zresztą, już na początku mu powiedziałem, że nie będę się wspinał na tej drodze. Umówiliśmy się, że korzystamy z jednej bazy na zasadzie dzielenia kosztów 


Była to już piąta próba zimowego wejścia na Nanga Parbat podjęta przez Tomka Mackiewicza.

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com